tag:blogger.com,1999:blog-91263408446610556592024-03-13T23:58:16.634+01:00Projekt NobliściAnnahttp://www.blogger.com/profile/06077439546808561502noreply@blogger.comBlogger594125tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-10147207216676537632022-02-01T20:14:00.003+01:002022-02-01T20:14:08.981+01:00Komediantka Władysław Reymont<p><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEihEjfE-zBqhX6VKCWOG8jgq5ZVS4hQx4vtpEtDTuwOOsOlzSIuHnFTpfRNwOMUgBIJ9nruc62VC-m978yqIr1ADNWM37c_kGEyKliCBVFkLnMrrLX56hM9p0aOakoUux-YIBdosfuScrZ1IHcJWjjF1CBHUPA-GJI8P0BvVUMewxTDmIteUVC5C3MH9w=s700" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="700" data-original-width="490" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEihEjfE-zBqhX6VKCWOG8jgq5ZVS4hQx4vtpEtDTuwOOsOlzSIuHnFTpfRNwOMUgBIJ9nruc62VC-m978yqIr1ADNWM37c_kGEyKliCBVFkLnMrrLX56hM9p0aOakoUux-YIBdosfuScrZ1IHcJWjjF1CBHUPA-GJI8P0BvVUMewxTDmIteUVC5C3MH9w=s320" width="224" /></a></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: medium;">Pisarz
przez jakiś czas występował na scenie, jako aktor. Być może to dzięki
scenicznemu doświadczeniu, a może dzięki niewątpliwemu talentowi
literackiemu stworzył niezwykle interesujący i realistyczny obraz życia
prowincjonalnego teatrzyku z fantastycznymi przedstawicielami tego
środowiska. Teatrzyk jest prowincjonalny, większość aktorów to
zbieranina przypadkowych osób, wystawiane tu sztuki to zabawne gagi
służące niewyszukanej rozrywce, dyrektor - sknera i oszust, scenografia -
pomalowana farbką tektura, jednym słowem wszystko jest ułudą. W takie
miejsce trafia Janka, zbuntowana młoda kobieta, która nie chce wychodzić
za mąż z rozsądku, bowiem roi jej się kariera aktorska na miarę
Modrzejewskiej. Marzy o roli Ofelii. Po przeczytaniu wszystkich dramatów
Szekspira i paru występach w amatorskich przedstawieniach nie wyobraża
sobie zwykłego życia na wsi wśród pół, lasów i łąk w dodatku z
niekochanym mężczyzną u boku. </span><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: medium;">Najciekawszą
wydała mi się scena imienin u dyrektorowej. Skąpy, niepłacący gaży
dyrektor, który nie wiadomo było, czy bardziej kocha sztukę, czy
pieniądze, który <span style="color: #2b00fe;"><i>zamknął duszę w małej orbicie sztucznego życia i to mu w zupełności wystarczało </i></span>(str.
76) trzy razy do roku: w wigilię Bożego Narodzenia, pierwszy dzień
Świąt Wielkiej Nocy i imieniny żony występował z przyjęciem. </span><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: medium;"><span style="color: #2b00fe;"><i>Cabiński
–sknera znikał, a występował wtedy Cabiński gościnny po staroszlachecku
i jakieś ukryte głęboko, dziedziczne komórki rozrzutności otwierały się
wtedy. Występowano wspaniale, pojono nad miarę i nie żałowano na nic
pieniędzy, a że później przez jakiś miesiąc akonta były mniejsze,
narzekania na pustki większe i częstsze, odkładanie wypłat, to mało kto
zauważał, ale co się bawiono, to się bawiono</i></span> (str. 102).
Teatralne scenografie (dywany, lustra, kotary welurowe, gipsowe posągi i
girlandy sztucznych kwiatów) zamieniały nędzną i brudną ruderę w
przepyszny salon. A uczestnicy spotkania mogli się poczuć prawdziwymi
aktorami na tej scenie. <br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: medium;"><span style="color: #2b00fe;"><i>Podnosiły
się głosy coraz namiętniejsze przeciwko teatrowi warszawskiemu.
Zapanował gwar nieopisany. Ale czuć było we wszystkich głosach
protestu, drwin, wyrzekań się, w spojrzeniach, rozpłomienionych winem i
wódką, w twarzach nagle poruszonych, że ten teatr, nienawidzony tylko
pozornie, tkwi głęboko w każdej czaszce i w każdym sercu, tli się ciągłe
pragnienie dostania się do niego, że panuje nad ich duszami niby majak
Ziemi Obiecanej. </i></span>(Str. 118) <br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: medium;">Jance dziwiącej się zachowaniu artystek wyjaśniono przyczynę artystycznego żywiołu: <br /><span style="color: #2b00fe;"><i>..
te wszystkie kłótnie, hałasy, intrygi, zazdrości, bojki nawet, to tylko
nerwy, nerwy i nerwy! Które wszystkim grają jak fortepian rozklekotany
za najmniejszym dotknięciem. Łzy są chwilowe, gniewy chwilowe,
nienawiści chwilowe, a miłości co najwyżej tygodniowe. Jest to komedia
życia rozdenerwowanych, grana stokroć lepiej niż ta sceniczna, bo
instynktowo. Pozwolę sobie określić tak; wszystkie kobiety w teatrze to
histeryczki, a mężczyźni, mniejsi lub więksi- neurastenicy. Tutaj pani
jest wszystko, tylko nie ma ludzi…</i></span> (str. 119) <br /></span></div><div><span style="font-size: medium;">I w końcu to, co wydało mi się najtrafniejszym spuentowaniem prowincjonalnego światka teatru. <br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: medium;"><span style="color: #2b00fe;"><i>To
życie wśród mar, to codzienne odtwarzanie coraz innych ludzi, uczuć i
myśli na tj. ruchomej powierzchni wrażeń. Wśród sztucznych podniet,
otoczeń, zachwytów, bólów, uniesień i miłości, zbrodni i poświęceń- to
musi przekształcić każdego człowieka, zburzyć jego dawną osobowość,
przekuć, a raczej tak rozmiękczyć duszę, że na niej wszystko się
odciśnie. Musisz pani być kameleonem: na scenie- dla sztuki, w życiu
potem z konieczności, bo inną być nie potrafisz… Artyzm to ta szalona
ruchliwość wrażliwości mózgowej i czuciowej, co wszystko wchłania i
rozlewa się na wszystko, i dąży przede wszystkim do tego, żeby swoje ja
zatracić. Gdzież tutaj miejsce- bo mówię o aktorach- na indywidualizm
życiowy, na świadomość ogólniejszą i jaką bądź równowagę, gdy się
pomieszają wszystkie stany scenicznych nastrojów z własnymi tak ściśle,
że się nie wie, gdzie się zaczyna moje własne ja, a gdzie komediowe,
artystyczne, to jest: wyobrażeniowe?... Ludzie ci żyją resztkami
rozprzężonej jaźni, są jakby własnymi cieniami.</i></span>. (str. 120). <br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: medium;">Historia
Janki, jakkolwiek przewidywalna (o naiwności ludzka tyś nie znasz
granic) jest historią ciekawą, ale największym walorem powieści jest
doskonałe przedstawienie środowiska. Nie jest to powieść na miarę <a href="http://guciamal.blogspot.com/2012/05/chopi-wadysawa-reymonta.html">Chłopów</a> czy <a href="http://guciamal.blogspot.com/2011/10/ziemia-obiecana-wadysaw-reymont.html">Ziemi Obiecanej</a> ale powieść ciekawa i godna polecenia. <br /></span></div><span style="font-size: medium;"><span style="font-family: "Times New Roman", "serif";">Notka po raz pierwszy opublikowana na blogu <a href="https://guciamal.blogspot.com/">Moje podróże</a></span></span>guciamalhttp://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-24941248358624136672021-11-21T08:41:00.000+01:002021-11-21T08:41:41.741+01:00Sztukmistrz z Lublina Issak Singer<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 3; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14pt; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14pt; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwXiQJktMGK2-8_GQ_GWsA0qin0sk6zSKp33uHek_p3pyyH0zw0_q5N94Ktu_yHPtpIgznY1a6UgT-bfBOWMTN4NLRY0_DZ-zMPB6F01NZxDsVXbG4rld4Bd33r6-4KyDx0VGW7HSfLPai/s268/indeks.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="268" data-original-width="188" height="268" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwXiQJktMGK2-8_GQ_GWsA0qin0sk6zSKp33uHek_p3pyyH0zw0_q5N94Ktu_yHPtpIgznY1a6UgT-bfBOWMTN4NLRY0_DZ-zMPB6F01NZxDsVXbG4rld4Bd33r6-4KyDx0VGW7HSfLPai/s0/indeks.jpg" width="188" /></a></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14pt; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Po lekturę
sięgnęłam w związku z planowaną wycieczką do Lublina. Miał to być jeden z drogowskazów do poznania miasta. Niestety jeśli o tę
motywację chodzi lektura okazała się totalną porażką. Albo czytałam nie dość
wnikliwie, albo Lublina w książce nie ma.
Jeśli chodzi o przyjemność z lektury to książkę czytało się wyjątkowo lekko i
szybko. </span></div><p></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 3; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14pt; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Sztukmistrz z Lublina to historia Jaszy (Żyda) używającego
życia pełnymi garściami. Ma żonę, dom, stodoły, spichrze i stajnie w Lublinie,
mieszkanie w Warszawie i kilka kochanek w trasie. Żyje<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>z pokazywania sztuczek, wykonuje akrobacje,
chodzi na linie, potrafił otwierać zamki bez klucza. Jest człowiekiem
wykształconym, jako chłopiec studiował Talmud, w swoim warszawskim mieszkaniu
ma bibliotekę, antyki i zbiór afiszy, wycinków prasowych i recenzji, z Emilią -
kobietą, dla której wydaje się gotowy na zmianę sposobu życia - dyskutował o
religii, filozofii, nieśmiertelności duszy, cytował jej urywki z Talmudu,
rozmawiali o Koperniku i Galileuszu.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 3; text-align: justify;"><span style="color: #2b00fe;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14pt; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Jasza, choć tak jak ojciec i dziadek, tu się urodził [w Lublinie], pozostał
obcym, nie tylko dlatego, że odrzucił swe żydostwo, <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>także dlatego, że wszędzie czuł się obco,
zarówno tu, jak w Warszawie, pośród Żydów i gojów. Wszyscy mieli uregulowane
życie i domy, on zaś był w ciągłych rozjazdach. Mieli dzieci i wnuki, on ich
nie miał, Mieli swego Boga, swych świętych i przywódców, on miał tylko
wątpliwości. Dla nich śmierć oznaczała raj, dla niego tylko strach</span></i></span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14pt; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"> (str.15).
</span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 3; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14pt; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Jasza
poszukuje swojej drogi, ale poszukuje dość nieudolnie. Uciekając od jednej
kobiety w ramiona kolejnej, wiąże się z następną, dla której gotów jest zmienić
wiarę i popełnić przestępstwo. Wszystko to brzmi nawet przekonywająco, aż
dochodzi do epilogu o cudownym nawróceniu, który pozwala przypuszczać, iż
głównym celem opowieści było przekonanie czytelnika, iż bez wiary człowiek
błądzi, grzeszy, popełnia przestępstwa i nie może być szczęśliwy. Tyle, że
trudno uwierzyć w przemianę bohatera, który zamiast zmierzyć się ze światem i
jego pokusami ucieka przed nimi. </span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 3; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14pt; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Główny
bohater jest ciekawą postacią. <span style="color: #2b00fe;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;">Wciąż grał
jakąś inną rolę.</i> <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Był kłębowiskiem
osobowości, wierzący i heretyk, dobry i zły, fałszywy i szczery. Potrafił
kochać wiele kobiet jednocześnie. Oto gotów jest zaprzeć się swej religii, a
jednak znalazłszy nową stronę wydartą ze świętej księgi zawsze ją podnosi i
przyciska do ust</i>.</span> (str.46). Ten Jasza choć tak zmienny, złożony, irytujący
w swym postępowaniu względem kobiet i irytujący w swej chwiejności (po raz
pierwszy spotkałam się w literaturze z tak chwiejnym i często zmieniającym
decyzję mężczyzną) był ludzki. W przeciwieństwie do pani Emilii, której
wyrachowany egoizm czynił z niej pustą lalkę. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 3; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14pt; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Sztukmistrz
z Lublina to ciekawie opowiedziana historia z rozczarowującym zakończeniem. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 3; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14pt; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Spodobał
mi się natomiast fragment tyczący Polaków, którzy podobnie jak pozostali goje
nie są przedstawieni zbyt sympatycznie, ale jakże trafnie. </span><span style="color: #2b00fe;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14pt; mso-bidi-font-weight: bold;">Zostawiają wszystko i
gdzieś sobie idą. (...) To cała Polska. I jeszcze narzekają, że kraj się
rozpada. (...) Taki to kraj, mruczał - jedyne, co umieją to buntować się co
kilka lat i brzęczeć kajdanami</span></i></span><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14pt; mso-bidi-font-weight: bold;"><span style="color: #2b00fe;">.</span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"> (str. 129)</i></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 3; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14pt; mso-bidi-font-weight: bold;"><span style="mso-bidi-font-style: normal;">Kiedy przypomniałam sobie swoje wrażenia z lektury <i>Cieni nad rzeką Hudson</i> to Sztukmistrz wypada na ich tle słabiej. Nie mniej wart jest lektury. </span></span></p><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14pt; mso-bidi-font-weight: bold;"><span style="mso-bidi-font-style: normal;">Po raz pierwszy opinia została opublikowana na blogu <a href="https://guciamal.blogspot.com/2021/11/sztukmistrz-z-lublina-isaac-bashevis.html">Moje Podróże</a></span></span>guciamalhttp://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-23659521188091133292021-04-18T09:26:00.003+02:002021-04-18T09:26:44.423+02:00Zwierzenia klowna Heinrich Böll <p><span style="font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyk7j7-3p0x-3kkJYtcfBFzhLU5bODNbxtxESPGjTKm-nC06Hpx4tm0nmNPRNkQZhnuOo0Uf-3pOc0HhPAkzNqpqfYNTUMlQ7x0bJog76rtZlHKO4dtW86gxWX95UjT8Ea6EPl_uHsPtk/s800/zwierzenia+klowuna.jpeg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="535" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyk7j7-3p0x-3kkJYtcfBFzhLU5bODNbxtxESPGjTKm-nC06Hpx4tm0nmNPRNkQZhnuOo0Uf-3pOc0HhPAkzNqpqfYNTUMlQ7x0bJog76rtZlHKO4dtW86gxWX95UjT8Ea6EPl_uHsPtk/w214-h320/zwierzenia+klowuna.jpeg" width="214" /></a></span> </p><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "Times New Roman", "serif"; line-height: 115%;">Dwudziestoparoletni
Heinrich wychowany w bogatej, mieszczańskiej prohitlerowskiej rodzinie
buntujący się przeciwko hipokryzji i podwójnej moralności pokolenia rodziców
zostaje klownem. Dzięki pieniądzom i koneksjom ojca miałby zapewnioną świetną
przyszłość, wybiera niepewny los, aby żyć w zgodzie z przekonaniami. Nie
przeszkadza mu tułacza egzystencja, dopóty ma przy boku ukochaną kobietę. Życie
w podróży i na walizkach, od hotelu do hotelu. Niestety pewnego dnia Maria
odchodzi, a Heinrich doznaje załamania. Zaczyna więcej pić, jego występy są
coraz słabsze, aż w końcu druzgocząca krytyka sprawia, że musi ich zaprzestać. Bez
perspektyw i bez jednej marki w kieszeni rozpoczyna spowiedź, w trakcie której
rozlicza się z przeszłością. Obnaża zakłamanie rodziców i kręgu ich znajomych,
którzy podczas wojny w różnym stopniu sprzyjali polityce nazistowskich Niemiec,
aby zaraz po jej zakończeniu odciąć się od przeszłości angażując w życie
różnych organizacji religijnych. Przy czym ich życie daleko odbiega od zasad,
które głoszą. </span></span></p><span style="font-size: large;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "Times New Roman", "serif"; line-height: 115%;">Bardzo spodobał mi się
początek opowieści, kiedy Heinrich opisuje, jak nagle to co było czymś
naturalnym staje się monotonią powtarzających się zdarzeń. </span></span></p><span style="font-size: large;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><span style="color: #2b00fe;"><i><span style="font-family: "Times New Roman", "serif"; line-height: 115%;">Usiłowałem
zwalczyć w sobie automatyzm, wytworzony w ciągu pięciu lat moich nieustannych
podróży: schodami w dół, schodami w górę, stawiam walizkę, wyjmuję bilet z
kieszeni płaszcza, podnoszę walizkę, oddaję bilet, podchodzę do kiosku, kupuję
wieczorne gazety, wychodzę z Halu dworca, przywołuję taksówkę. Przez pięć lat
prawie co dzień skądś wyjeżdżałem i dokądś przyjeżdżałem, rano schodami w górę
i w dół, popołudniu schodami w dół i w górę, przywoływałem taksówkę, szukałem
drobnych po kieszeniach, kupowałem w kiosku wieczorne gazety i w jakimś zakątku
świadomości rozkoszowałem się dokładnie wystudiowaną niedbałością tego
automatyzmu. Odkąd Maria opuściła mnie (…) procedura przyjazdów i wyjazdów
stała się jeszcze bardziej mechaniczna, nie tracąc nic ze swojej niedbałości</span></i></span><span style="font-family: "Times New Roman", "serif"; line-height: 115%;"><span style="color: #2b00fe;">.</span>
(str. 7)</span></span></p><span style="font-size: large;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "Times New Roman", "serif"; line-height: 115%;">Zwierzenia klowna są ciekawe,
zaskakujące, chwilami<span> </span>szokują. Jak
choćby w przypadku braku reakcji matki na śmierć córki, do której pośrednio się
przyczyniła, czy w opisie zakradającej się do spiżarni matki, aby zjeść po
kryjomu plaster szynki, kiedy dzieci w tej najbogatszej w okolicy rodzinie
niedojadały. Poza opisem wspomnień są też ciągi myśli, refleksji i <span> </span>pomysłów Heinricha, a te bywają przytłaczające
i ciężkie. Przyznaję, że miałam momentami dość bohatera i jego egzystencjalnej wiwisekcji,
jego pijackich pomysłów i nużących wywodów. Ludzie z otoczenia Heinricha <span> </span>w sporej mierze są podłymi hipokrytami, egoistami,
nierzadko <span> </span>mają zbrodniczą przeszłość. Ale
i bohaterowi można sporo zarzucić, jest coś z fałszu w jego uczuciu do Marii, jest
okrucieństwo i egoizm wobec bliskich. Krytykuje otaczających go ludzi, ale
wyciąga rękę po ich pieniądze, tęskni za Marią, którą jak twierdzi kochał, ale
można odnieść wrażenie, że bardziej irytuje go to, że kobieta, <span> </span>odnalazła <span> </span>stabilizację u boku innego, niż to, że odeszła.
Ale czy można się dziwić, że kalekie czasy rodzą kalekich ludzi. <span> </span></span></span></p><span style="font-size: large;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "Times New Roman", "serif"; line-height: 115%;">Niezła książka, choć
jej lektura nie jest lekką. </span></span></p><span style="font-size: large;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "Times New Roman", "serif";">Po raz pierwszy recenzja opublikowana na moim blogu <a href="https://guciamal.blogspot.com/">Moje podróże</a></span></span><br /></p><span style="font-size: large;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><br /></p>guciamalhttp://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-39500047726797333912021-03-21T08:38:00.002+01:002021-03-21T08:39:22.129+01:00Dżuma Albert Camus<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span style="font-size: large;"><span><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIRgrXgaewfciAitGBmyvVRN4qotPykXuS2OE10jGUzB1nhX-7UNGeBpiPm8oJNB9JvPoVjAqSZrM5ryqikY0a-IWX_T3jb5vocdb4vFnQ8FOfLOIu9MKlg1xJ47OykL9PRa7vk_s9rvs/s291/D%25C5%25BCuma+ok%25C5%2582adka.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="291" data-original-width="173" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIRgrXgaewfciAitGBmyvVRN4qotPykXuS2OE10jGUzB1nhX-7UNGeBpiPm8oJNB9JvPoVjAqSZrM5ryqikY0a-IWX_T3jb5vocdb4vFnQ8FOfLOIu9MKlg1xJ47OykL9PRa7vk_s9rvs/s0/D%25C5%25BCuma+ok%25C5%2582adka.jpg" /></a>Próbując
zrozumieć emocje i uczucia targające mną od dłuższego czasu sięgnęłam po
Dżumę. Można ją odczytywać na płaszczyźnie realistycznej, jako powieść o
radzeniu sobie człowieka z epidemią. </span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><span>Zaraza pojawia
się znienacka w całkiem zwyczajnym, niczym się nie wyróżniającym portowym
algierskim miasteczku Oran. Jej pierwsze zapowiedzi w postaci martwych szczurów
zalegających masowo na ulicach miasta i w jego budynkach budzą zaciekawienie
zmieszane z irytacją i oburzeniem. Szczury w eleganckich domach i hotelach? To
rzecz nie do pomyślenia. </span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><span>Łączenie
martwych gryzoni z pierwszymi przypadkami choroby daje do myślenia
lekarzom. Władze miasta przyjmują całą rzecz z niedowierzaniem, nie można
budzić niepokoju i rozsiewać paniki, przecież to niemożliwe, dżuma to odległa
przeszłość kojarzona ze średniowiecznymi rycinami lekarzy w pelerynach i
maskach przypominających ptasi dziób. </span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><i><span style="color: #2b00fe;">Zarząd
miejski nic nie zamierzał i nic nie miał na uwadze, ale zaczął od tego, że
zebrał się na posiedzenie, aby się zastanowić. Polecono służbie odszczurzania
zbierać martwe szczury co dzień o świcie. (str. 14)</span></i></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><span>I kiedy w końcu
nie można zaprzeczyć faktom i miasto zostaje zamknięte, aby zapobiec
rozprzestrzenianiu się choroby jego mieszkańcy nie wierzą. Reakcje
zdumienia, oszołomienia, wiara w szybkie zakończenie epidemii przeplatają się z
negacją i głosami oburzenia. </span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><i><span style="color: #2b00fe;">Nasi
współobywatele….. Nadal robili interesy, planowali podróże i mieli poglądy. Jak
mogli myśleć o dżumie, która przekreślała przyszłość, przenoszenie się z
miejsca na miejsce i dyskusje? Uważali się za wolnych, a nikt nie będzie wolny,
jak długo będą istniały zarazy</span></i><span style="color: #2b00fe;">.
(str. 28).</span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><span>Pojawia się
bunt i głosy o pozbawieniu wolności. Mieszkańcom nie podoba się, że
miasto zostało zamknięte. Twierdzą, że te statystyki chorych na pewno są
sfałszowane, a nawet jeśli choruje tyle osób ile podano, to przecież nie
wiadomo, ile osób chorowało wcześniej. Ludzie zawsze chorowali i to wcale nie
oznacza, że teraz mamy epidemię - krzyczą niedowiarki. </span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><i><span style="color: #2b00fe;">W
pierwszych godzinach dnia, gdy zarządzenie weszło w życie (o zamknięciu miasta)
na prefekturę naparł tłum petentów, którzy przez telefon, lub osobiście
przedstawiali urzędnikom sytuacje równie ciekawe i równie niemożliwe do
rozpatrzenia. Doprawdy trzeba było wielu dni, byśmy zdali sobie sprawę, że
znajdujemy się w sytuacji bez kompromisu i że słowa takie jak „układać
się”, „grzeczność”, „wyjątek” nie mają już sensu. (str. 45)</span></i></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><i><span style="color: #2b00fe;">Mimo
tych niezwykłych widoków (zamkniętego i martwego miasta) nasi współobywatele
mieli najwyraźniej kłopoty ze zrozumieniem, tego, co im się zdarzyło. Były
uczucia wspólne, jak rozłąka czy strach, ale nadal stawiano na pierwszym
miejscu troski osobiste. Nikt naprawdę nie zgodził się jeszcze na chorobę.
Ludzie byli przede wszystkim wrażliwi na to, co naruszało ich przyzwyczajenia
lub godziło w ich interesy. Okazywali więc rozdrażnienie lub irytację, a nie są
to uczucia, które można przeciwstawić dżumie. (str.51)</span></i></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><span>Jak można
zamykać miasto, jedni chcą się wydostać z niego, inni chcą doń powrócić (choć
tych jest zdecydowanie mniej). Jeszcze inni ostentacyjnie wychodzą w tłum
pokazując, iż za nic mają wszelkie ograniczenia. Część mieszkańców dezynfekuje
się alkoholem, inni pastylkami mentolowymi. </span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><span>Ksiądz zarządza
tydzień wspólnych i grzmi z ambony - <i><span style="color: #2b00fe;">
bracia moi, dosięgnęło was nieszczęście, bracia moi zasłużyliście na
nie. … od początku historii plaga boska rzuca do stóp Boga pysznych
i ślepych. (str. 62) </span></i></span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><span> W mieście
zaczyna brakować żywności, paliwa, oszczędza się na oświetleniu, co napędza
szarą strefę i rozwój nielegalnych interesów (przemyt żywności i ludzi). </span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><span>Potem pojawia
się strach. Ludzie odsuwają się od siebie. Izolacja i poczucie osamotnienia.
Depresje. A w końcu apatia i obojętność. I już nawet nie czeka się końca, tylko
próbuje jakoś wypełnić czas codziennymi obowiązkami, których niektórzy mają w
nadmiarze (lekarze, służby pomocnicze i administracja) a inni coraz mniej. Na
tym tle przedstawieni zostają bohaterowie i ich różne wobec epidemii postawy.
Od poświęcenia czasu na zwalczanie choroby, albo choćby ulżenie jej skutkom, a
na końcu jedynie ewidencjonowanie rozmiarów poprzez pomoc lekarzom i
służbom porządkowym do wykorzystania zarazy jako sposobności do wzbogacenia się
(paserka i przemyt) bądź do ukrycia przed odpowiedzialnością z powodu
popełnionych wcześniej występków. </span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><i><span style="color: #2b00fe; line-height: 115%;">Wielu nowych moralistów w naszym mieście twierdziło…, że nic nie pomoże
i że trzeba paść na kolana. Tarrou, Rieux i ich przyjaciele mogli powiedzieć to
lub owo, ale wniosek był zawsze jeden, trzeba walczyć w taki czy inny sposób i
nie padać na kolana. Cała rzecz polega na tym, by nie pozwolić umrzeć i zaznać
ostatecznej rozłąki możliwie wielkiej ilości ludzi, a jedynym środkiem była
walka z dżumą. Nie jest to prawda godna podziwu, lecz prawda logiczna</span></i><span style="color: #2b00fe; line-height: 115%;">. (str.85).</span></span></span></div><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><span>Camus wplata w
treść opowieści rozważania egzystencjalne dotyczące postaw moralnych człowieka
oraz sensu istnienia. Oprócz całej masy bardzo mądrych przemyśleń trafia się
też parę dość zawiłych i nużących (być może jedynie dla mnie mniej
przystępnych) dywagacji. Nie rzutuje to na ocenę całości. Dżuma podnosi
uniwersalny temat postawy człowieka wobec zła (wojny, epidemii, kataklizmu);
moralne dylematy u jednych i brak rozterek u innych, no i pytania o sens
egzystencji w ogóle, czy liczy się przeżycie, czy liczy się też cena, jaką
czasami trzeba za to zapłacić. Niewątpliwie czytanie jej w kontekście innej
zarazy przenosi akcenty uniwersalne na te bardziej dziś dojmujące.</span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><span>Czytając miałam
wrażenie, jakby dziwnym trafem powieściowa Dżuma wyszła ze swoich ram na
ulice naszych miast, bowiem zadziwiająco znajomo wyglądają postawy, zachowania
i komentarze pojawiające się dzisiaj w mass mediach. </span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><i><span style="color: #2b00fe;">Kiedy
dżuma nie odpuszcza i zdaje się tę walkę wygrywać z człowiekiem nie było już
losów indywidualnych, ale wspólna historia, tzn. dżuma i uczucia, jakich
doznawali wszyscy. Najsilniejszym z nich była świadomość rozłąki i wygnania
wraz ze strachem i buntem, jakie niosła w sobie</span></i><span style="color: #2b00fe;">. (str.106)</span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><span>Początek końca
epidemii pojawia się wówczas, kiedy walka staje się wspólnym interesem, nie
jest ona już tylko przeszkodą w indywidualnych planach jednostek, ale wrogiem
wspólnego losu mieszkańców. </span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><span>Ciekawym
zabiegiem jest wprowadzenie narratora, który jest jednocześnie jednym z
bohaterów opowieści, występując w podwójnej roli może obserwować sytuację
i od wewnątrz i z dystansu. </span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span><span>Moje
zainteresowanie wzbudził drugoplanowy bohater urzędnik merostwa Grand. Z
nadmiaru uczuć i niedoboru słów miota się on pomiędzy pragnieniem stworzenia
wielkiej powieści i napisania listu do żony, która go opuściła lata temu
a niemożnością uczynienia tego. Istniejący wokół świat pochłonięty walką z
epidemią wydaje się niewiele obchodzić Granda, co jednak nie przeszkadza mu
sumiennie wykonywać obowiązki. Nieco śmieszne wydają się jego próby doboru
właściwych słów w treści pierwszego zdania powieści (poza które nie wyszedł).
Śmieszne, a jednak budzące wzruszenie i pewien rodzaj sympatii. </span></span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>Nieco obawiałam się lektury, a okazała się ona
pouczającym i ciekawym doświadczeniem. W dodatku czytana w dzisiejszych
realiach nabiera wyjątkowej aktualności, podczas gdy czytana w czasach
licealnych wydawała się bardziej abstrakcyjną. </span></span></p><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>Nie mogłam sobie podarować pominięcia najbardziej
znanego z cytatów - mało optymistycznego, ale jakże realistycznego. </span></span></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span>
</span></span><span style="color: #2b00fe; font-size: large;"><span style="font-family: times;"><span>… <i>bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie znika, że
może przez dziesiątki lat pozostać uśpiony w meblach i w bieliźnie, czeka
cierpliwie w pokojach, w piwnicach, w kufrach, w chustkach i w papierach,
i nadejdzie być może dzień, kiedy na nieszczęście ludzi i dla ich nauki
dżuma obudzi swe szczury i pośle je, by umierały w szczęśliwym mieście
(str.190).</i></span></span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #2b00fe;"><span style="font-family: times;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;">Wpis po raz pierwszy ukazał się na moim blogu <a href="https://guciamal.blogspot.com/">Moje podróże</a></span><i> <br /></i></span></span></span></div>guciamalhttp://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-57237593339775559532019-05-11T14:14:00.001+02:002019-05-11T14:14:42.414+02:00Zbrodnia Sylwestra Bonnard Anatol France<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQcHGRDFuofs2BRBIZt9EkeDVJbAo5J73e4OsppiRyVn0_7bWpJ-jTyRkzs7s7_Oc_vvkkBZUEMVVbxbeQpaQumB1gZIJiuTtpC4VU-U8XgEZUdKKEs4yXosE2VvEUhqdrXVv4Hcbifjg/s1600/France.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="499" data-original-width="352" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQcHGRDFuofs2BRBIZt9EkeDVJbAo5J73e4OsppiRyVn0_7bWpJ-jTyRkzs7s7_Oc_vvkkBZUEMVVbxbeQpaQumB1gZIJiuTtpC4VU-U8XgEZUdKKEs4yXosE2VvEUhqdrXVv4Hcbifjg/s320/France.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><i><span style="color: blue;">Wiedzieć jest niczym, wyobrazić sobie wszystkim</span></i> (str.66) </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Miniaturowa
książeczka wygrzebana spośród stosu innych na stoliku w antykwariacie
skusiła mnie swym rozmiarem. Wydawała się idealną lekturą na podróż.
Podróże do pracy, które zajmują mi w ciągu dnia średnio licząc dwie
godziny chętnie uprzyjemniam sobie czytaniem. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Na Z<i>brodnię Sylwestra Bonnard</i> składają się dwa opowiadania, które łączy osoba dobrodusznego uczonego, będącego jednocześnie narratorem. W części pierwszej <i>Polano</i>
starzejący się bibliofil całą energię poświęca na studiowanie ksiąg i
poszukiwanie wymarzonego manuskryptu Złotej legendy. Z pozoru nie
dostrzegający świata spoza kart swych ksiąg poczciwy pan Sylwester
okazuje się osobą niezwykle empatyczną i wcale nie skupioną wyłącznie na
fikcyjnym świecie ksiąg. Pomaga zarówno mieszkającej na poddaszu pani
Coccoz, jak i przypadkowo napotkanemu biednemu urwisowi. Bywa nieco
odrealniony, momentami jego naukowo-filozoficzne rozważania mogą nużyć,
ale całość zasługuje na uwagę. Naiwność starszego pana bywa urzekająca, a
jego dystans wobec samego siebie i duże poczucie humoru czynią lekturę
zajmującą. Druga część <i>Joasia Aleksandre</i> to istna bajka dla
dorosłych, jest w niej biedna sierotka (wnuczka byłej sympatii
bibliofila), zła wychowawczyni, chciwy i lubieżny opiekun, stary zamek i
cudowna nimfa. W takim otoczeniu pan Sylwester żyjący do tej pory w
świecie książek i w tych księgach wręcz zakochany odkrywa radości innego
rodzaju, w odnalezionej po latach dziewczynce odnajduje namiastkę
rodziny, której nigdy nie miał, a której brak rekompensowały mu księgi. I
choć deklarował, iż …”sen życia przemarzył (….) w bibliotece i gdy
nadejdzie pora pożegnać się z tym świat em … (pragnął), oby Bóg zabrał
(go) z drabinki, sprzed półek zapełnionych książkami!” to w końcu
popełnia czyn, który sam nazywa zbrodnią, a który ze zbrodnią nie ma nic
wspólnego. </span><span style="font-size: large;">Nie
jest to może wybitne dzieło, ale lektura tej miniaturki sprawiła mi
dużą przyjemność. Niespieszna opowieść o poczciwym staruszku, który
kochał życie wśród książek, ale też kochał ludzi, napisana pięknym
językiem. Dziś odbierana będzie, jako staroświecka i momentami
przegadana. Książeczka pełna nieco naiwnych, ale szczerych wyznań,
prezentująca i moje przekonanie, że czucie jest ważniejsze niż rozum.
Zdecydowanie przypadła mi do gustu. A już scena opisu nimfy siedzącej na
Kronikach Norymberskich w starym zamku pobudza wyobraźnię. Jest jak z
bajek Andersena.</span></div>
Recenzja po raz pierwszy ukazała się na moim blogu <a href="https://guciamal.blogspot.com/">Moje podróże</a>guciamalhttp://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-46032876752596572162018-07-23T01:04:00.000+02:002018-07-23T01:04:23.951+02:00"Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy" Swietłana Aleksijewicz<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxUIF_hyphenhyphenzen8InB4Te8RS3b3qyUdbK8BKmGk5js94Zch7bpE9elUBriHIbCLFvOXH4csqFI_IWqE0GT50LQXGa2U7uKe3ZyYM-i2BkWLFLQbcWTg18ya3yyNkdHHMML4hA59_yTc_p5kQ/s1600/Ostatni_swiadkowie-ostateczny_front.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxUIF_hyphenhyphenzen8InB4Te8RS3b3qyUdbK8BKmGk5js94Zch7bpE9elUBriHIbCLFvOXH4csqFI_IWqE0GT50LQXGa2U7uKe3ZyYM-i2BkWLFLQbcWTg18ya3yyNkdHHMML4hA59_yTc_p5kQ/s320/Ostatni_swiadkowie-ostateczny_front.jpg" width="233" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="caret-color: rgb(102, 102, 102); text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Czwarta książka Aleksijewicz, czwarty raz nie znajduję słów, by napisać coś mądrego. Odczekałam kilka dni, ale nie czuję się mądrzejsza, bardziej elokwentna i gotowa do napisania recenzji. Mam w sobie podobne emocje, jak po lekturze <i>Małej zagłady</i> - bo czytałam ją niedawno, więc pierwsza mi się nasuwa, ale mogłabym tu wymienić każdą książkę traktującą o wojnie. Nie rozumiem, nie chcę i nie będę rozumieć. Dziwię się, czuję obezwładniający stupor i złość. I obrzydzenie. Wojną i jej gloryfikacją. I tym, że człowiek nie wyciąga żadnych wniosków.</span></div>
<div style="caret-color: rgb(102, 102, 102); text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="caret-color: rgb(102, 102, 102); text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Aleksijewicz i tutaj słucha. Tak jak słucha kobiet, które wzięły udział w wojnie, tak jak słuchała ofiar katastrofy w Czarnobylu, teraz słucha ludzi, którzy w czasie wojny mieli cztery lata, siedem lat, jedenaście. Byli dziećmi. Wskutek przeżyć stracili mowę, słuch, chęć do życia. Stracili matkę, ojca, rodzeństwo. Widzieli rzeczy potworne. Lęk nie opuścił ich do końca życia, tak jak bezradność, złość, smutek, niezdolność do nawiązywania bliższych kontaktów. I głód. Głód fizyczny i głód dotyku, miłości, czułości. Gdybym tę książkę czytała, trwałoby to pewnie wieczność. Nie zniosłabym więcej niż kilku stron na raz. Słuchałam jednak spokojnego, wyważonego głosu Krystyny Czubówny. Często nie mogłam zatrzymać nagrania i słuchałam, słuchałam, a rozpacz we mnie narastała. Czułam to, co czuły dzieci i nadal czują opowiadający dorośli. </span></div>
<div style="caret-color: rgb(102, 102, 102); text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="caret-color: rgb(102, 102, 102); text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Cóż więcej pisać? Siłą tej książki jest autentyzm opowieści - Aleksijewicz nie komentuje, nie uzupełnia, nie stawia pytań, jest przeźroczysta. Słucha. I pozwala mówić, niektórzy z rozmówców otwierają się po raz pierwszy. Większość cierpi, z trudem relacjonuje, płacze. Opowiadają ludzie wszelkich profesji i pochodzenia - inżynierowie, nauczycielki, krawcowe, robotnice, Cyganka, renciści.</span></div>
<div style="caret-color: rgb(102, 102, 102); text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Zdumiewające jak z przecież niezbyt oryginalnego pomysłu, Białorusinka potrafi stworzyć dzieło. Każdy mógłby wybrać kilkanaście osób i ich wysłuchać, ale tylko Aleksijewicz potrafi stworzyć z relacji tak wyjątkowy dokument. Polskie wydanie nie byłoby też zapewne tak świetne, gdyby nie wspaniała praca tłumacza, za którą należą mu się specjalne podziękowania.</span></div>
<div style="caret-color: rgb(102, 102, 102); text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="caret-color: rgb(102, 102, 102); text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">To lektura obowiązkowa, choć nie mam nadziei, że ludzkość wyciągnie z niej wnioski. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<br class="Apple-interchange-newline" style="text-align: start;" /></div>
Annahttp://www.blogger.com/profile/06077439546808561502noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-46627213957027574062018-02-06T00:30:00.002+01:002018-02-06T00:30:34.585+01:00"Pogrzebany olbrzym" Kazuo Ishiguro<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNpO7JkBgCX3bE_Xxx44QCe9fn1QGCn23tQYfuJNWCV8Pg9AqM7mIahi7hqpX2NHPT_08VQnSIe6h50kfaUXf6qAAYJddD_f8Ac50S649SGkJsdM8cte9nYeozPepBDso-G-Z8HxPX0cE/s1600/Ishiguro_KDer_begrabene_Riese_161309.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNpO7JkBgCX3bE_Xxx44QCe9fn1QGCn23tQYfuJNWCV8Pg9AqM7mIahi7hqpX2NHPT_08VQnSIe6h50kfaUXf6qAAYJddD_f8Ac50S649SGkJsdM8cte9nYeozPepBDso-G-Z8HxPX0cE/s320/Ishiguro_KDer_begrabene_Riese_161309.jpg" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-family: inherit;">Przebrnęłam z trudem przez tę książkę, nie mogąc pozbyć się wrażenia, że na powrót do prozy Ishiguro niekoniecznie wybrałam dobrą powieść. Zupełnie nie pamiętam, którą książkę noblisty już przeczytałam, mam tylko wrażenie, że nie bardzo mi się podobała i może faktycznie stylistyka tego prozaika nie wpisuje się w mój gust.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /><i>Pogrzebany olbrzym</i> utrzymany jest w konwencji fantasy, aczkolwiek Ishiguro korzysta tylko z motywów koniecznych do nadania odpowiedniego tła. Główni bohaterowie - Axl i Beatrice są zupełnie zwyczajni. Ta starsza wiekiem para mieszka w średniowiecznej Anglii, w której współegzystowały plemiona Brytów i Saksonów. Poarturiańska kraina spowita jest mgłą zapomnienia. Ludzie nie znają swojej przeszłości, nie poznają własnych dzieci, nie pamiętają powodu swoich zmartwień i lęków. Axl i Beatrice są jednymi z nielicznych, którzy dostrzegają własny brak wspomnień. Z trudem przypominają sobie o swoim synu i podejmują decyzję, by wyruszyć na jego poszukiwania. Nie jest ona łatwa, ponieważ zależni są od wspólnoty, w której żyją oraz nie wiedzą dlaczego ich syn ich opuścił, ani dokąd się udał. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br />W trakcie wyprawy przypominają sobie drobne fakty, które mogą rzucić cień na ich miłość. Ich wędrówka to także poszukiwanie genezy niepamięci. Gdy para odkrywa, że przyczyną tego stanu jest oddech smoczycy Querig, postanawia wziąć udział w jej zgładzeniu. W trakcie swojej misji poznają wiele typowych dla powieści fantasy postaci - jest tu młody chłopak pogryziony przez magiczne stworzenie, są złośliwe stworki, a także rycerz króla Artura - sir Gawain. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br />Wraz ze zbliżaniem się do smoczycy, coraz istotniejszym staje się pytanie - czy usunięcie zapomnienia będzie dla ludzkości błogosławieństwem czy przekleństwem. Żyjące we względnym pokoju plemiona, mogą podjąć walki, gdy przypomną sobie o krwawych wydarzeniach i żądzy zemsty. Zachwiać się może także głębokie uczucie dwojga staruszków, gdy wypłyną zadry z przeszłości. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br />To powieść pełna niedomówień. Tak jak jej bohaterowie toną we mgle niepamięci, tak i czytelnik brnie przez niedomówienia i domysły. Ishiguro nie zadaje sobie trudu wyjaśniania czegokolwiek, poświęcając całą swoją uwagę niespiesznemu językowi oraz skomplikowanej i teatralnej stylistyce. Od lektury odrzucała mnie jednak nie tylko ta maniera, ale sama treść zawieszona między fantazją, a realizmem. Zbyt baśniowa, zbyt wydumana i nie dająca żadnych odpowiedzi. Nie oczekuję ich zresztą od prozy, raczej punktu zaczepienia i zachęty do własnych przemyśleń, których tutaj niestety nie znalazłam.</span>Annahttp://www.blogger.com/profile/06077439546808561502noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-71543569230009037692017-10-29T23:47:00.001+01:002017-10-29T23:47:17.865+01:00"Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" Swietłana Aleksijewicz<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtLG83knkPwlXoH17w8sY-fSIVexIETlOS1NmAei_rM1kcIsCJqh64HbpoOCTXpTzcF3GuIO_FM5CHhc3D6r2vKNASrvzkDvVd_G9SZn224ijeeoLv2uFovPS0IOhJZWmatliVK_0f6fk/s1600/wojna-nie-ma.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtLG83knkPwlXoH17w8sY-fSIVexIETlOS1NmAei_rM1kcIsCJqh64HbpoOCTXpTzcF3GuIO_FM5CHhc3D6r2vKNASrvzkDvVd_G9SZn224ijeeoLv2uFovPS0IOhJZWmatliVK_0f6fk/s320/wojna-nie-ma.jpg" width="204" /></a></div>
<br />
<div style="color: #666666; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Jestem pacyfistką, nienawidzę wojny, ani niczego, co w jakiś sposób związane jest z wojskowością. Nigdy nie kupiłam dzieciom ubrania, którego wzór w jakikolwiek sposób przypominałby moro, nigdy nie zachęcałam ich do zabaw, imitujących wojnę, nie kupowałam militarnych zabawek i zabraniałam innym, darowania im takich. Nigdy nie byliśmy na żadnych paradach, ani pokazach wojskowych. Czytając reportaż Aleksijewicz jeszcze bardziej utwierdzałam się w tym przekonaniu, a ostatnia wypowiedź w książce dosłownie mnie zamurowała. Słowa tej kobiety oddają dokładnie to, co powyżej napisałam i co kotłowało się w mojej głowie podczas lektury.</span></div>
<div style="color: #666666; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="color: #666666; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Opowieści wojenne kobiet w żaden sposób nie przypominają męskich. Pamiętam, jak wypytywałam dziadka o wojnę i jak on wspominał nazwy jednostek, miejsca, przesunięcia, obozy, ale mnie wtedy interesowało, co się działo w okopach, co czuł i jak przeżył pobyt w wojsku. Mimowolnie miałam więc spojrzenie kobiece, takie, jakie opisuje Aleksijewicz. Jej kobiety nie wspominają bowiem nazw jednostek, ani wielkich bitw, opowiadają za to o codzienności na wojnie. Niemal wszystkie z nich zostały żołnierkami jako młodziutkie dziewczyny, często dopiero szesnastoletnie. Większość z nich zaciągnęła się na własną prośbę, a często musiały o pozwolenie dostania się do pierwszej linii walczyć. Pełne idealizmu nastolatki pragnęły bronić ojczyzny, nie miały żadnego wyobrażenia wojny, ani konkretnej wiedzy o wojsku. Pierwsze spotkanie z frontem było dla nich szokiem ale największa trauma nadchodziła zawsze dopiero po zwycięstwie. Życie w czasie wojny toczyło się na adrenalinie, kobiety spełniały swoje zadania, nie zastanawiając się, ani nie analizując. </span></div>
<div style="color: #666666; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="color: #666666; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Aleksijewicz przeplata wypowiedzi kobiet, grupuje je tematycznie, tworząc w ten sposób reportaż ciekawy i unikając monotonii. Wspomnienia są krótkie, ale nie muszą być rozwlekłe, by poruszyć czytelnika. Kobiety opowiadają o tęsknocie za kwiatami, poczuciem kobiecości, brakiem domu, w czasie wojny borykały się z zupełnie innymi problemami niż mężczyźni. Armia nie była przystosowana na przyjęcie dziewczyn - brakowało dla nich strojów, nie tylko o żeńskim kroju, ale także w odpowiednim rozmiarze, nie miały podpasek, możliwości mycia bardzo długich włosów, często były jedyną kobietą w wąskim i ciasnym okopie. Wraz z obcięciem włosów i przywdzianiem męskiego munduru traciły kobiecy chód, zwyczaje, a nieczęsto i miesiączkę. Oprócz przyziemnych problemów, trawiła je tęsknota za pozostawionymi dziećmi, martwiły się o matki, rodzeństwo. </span></div>
<div style="color: #666666; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="color: #666666; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Co ciekawe, kobieca wizja wojny, nie była pożądana. W Związku Radzieckim obowiązywały wspomnienia bohaterów, pozbawione opisów głodu, wszy, krwi i wszystkiego, co mogło im ująć godności. Wypowiedzi kobiet często były cenzurowane już przez ich mężów. Aleksijewicz jako pierwsza oddała im głos, szukając wspomnień, na które odważały się tylko, gdy poczuły się pewnie, gdy wytworzyła się intymna atmosfera. </span></div>
<div style="color: #666666; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="color: #666666; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Ten reportaż Białorusinki stylistycznie bardzo przypomina dwie jej książki, które już czytałam. Ponownie największym atutem jest przeźroczystość autorki, jej umiejętność słuchania oraz takiego doboru opowieści, by stworzyły spójną i nie przeładowaną całość. Przyznam, że po raz kolejny podczas lektury reportażu Aleksijewicz, musiałam walczyć ze łzami i po raz kolejny, musiałam przerywać czytanie, by zaczerpnąć tchu.</span></div>
<div>
<br /></div>
Annahttp://www.blogger.com/profile/06077439546808561502noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-46198109665909750342017-07-10T23:38:00.000+02:002017-07-10T23:38:44.913+02:00"Stambuł" Orhan Pamuk<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPzKam9xr6I6S3D9tVXtfDKWFnXYeM_uzFbKyjz9iT_s8YXjjlv4Ab0bwKmsat7h4221blnEXTnrOPC_6COyRsNh2GA5siX3roNqoBaDm7Bfh8fFFnO3MzMqcyRV3URcI9iLfUtsGE6-c/s1600/Pamuk_Stambul_m.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPzKam9xr6I6S3D9tVXtfDKWFnXYeM_uzFbKyjz9iT_s8YXjjlv4Ab0bwKmsat7h4221blnEXTnrOPC_6COyRsNh2GA5siX3roNqoBaDm7Bfh8fFFnO3MzMqcyRV3URcI9iLfUtsGE6-c/s320/Pamuk_Stambul_m.jpg" width="224" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="color: #666666; font-family: Calibri; text-align: justify;">
Z Pamukiem i jego Stambułem spędziłam kilka tygodni. Kilka bardzo inspirujących i wymagających tygodni. Pamuk stworzył niepowtarzalny hymn pochwalny na cześć swojego rodzinnego miasta. Jego książka pełna jest wspomnień, impresji, ciekawostek i elementów biograficznych. Tak jak życie Pamuka splecione jest nierozerwalnie ze Stambułem, tak oba te wątki przenikają się w tej książce. Nie ma Stambułu bez Pamuka i nie ma Pamuka bez Stambułu.</div>
<div style="color: #666666; font-family: Calibri; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="color: #666666; font-family: Calibri; text-align: justify;">
Może się wydać, że autor chciał początkowo stworzyć autobiografię ale spostrzegłszy, że jego życie, przede wszystkim życie jako pisarza, jest tak mocno związane z miastem, zmienił koncepcję książki. Prawdopodobnie wcale tak nie było, ale ja nie mogłam oprzeć się temu wrażeniu. Trudno osądzić, kto jest tu ważniejszy - niektóre rozdziały zdominowane są przez wspomnienia z dzieciństwa, inne znowu całkowicie poświęcone są miastu. Nie spodziewajcie się jednak przewodnika, wskazówek turystycznych czy nawet spisu ulubionych miejsc. Pamuk stara się raczej odnaleźć duszę miasta, zrozumieć źródło jego melancholijnej atmosfery, ukazać unikatowość Stambułu. </div>
<div style="color: #666666; font-family: Calibri; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="color: #666666; font-family: Calibri; text-align: justify;">
To w zasadzie książka o przemijaniu - o ulicach, których już nie ma, o ludziach, którzy opuścili miasto, o zanikaniu ostatnich śladów ery osmańskiej. Pamukowi udaje się odtworzyć tę atmosferę, jego proza jest nostalgiczna i melancholijna. To druga książka noblisty i po raz kolejny zachwycił mnie swoim stylem - nasuwa mi się tylko jedno określenie tej prozy - elegancka. Pamuk tworzy piękne, długie, wyrafinowane zdania. Obcowanie z jego prozą to duchowa przyjemność. Podziwiam tłumaczkę, która wykonała tak wspaniałe tłumaczenie.</div>
<div style="color: #666666; font-family: Calibri; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="color: #666666; font-family: Calibri; text-align: justify;">
W tej książce na równi z prozą stawiam także zdjęcia - są ich setki, każdy rozdział ilustrowany jest mnóstwem fotografii zarówno miasta, jak i rodziny autora. Najwięcej czasu podczas lektury zajęło mi właśnie oglądanie owych zdjęć. </div>
<div style="color: #666666; font-family: Calibri; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="color: #666666; font-family: Calibri; text-align: justify;">
Muszę przyznać, że bardziej podobały mi się rozdziały, dotyczące przeszłości Pamuka. Naprawdę zainteresowało mnie jego życie, ale także sytuacja Turków tuż po wojnie, informacje dotyczące przemian społecznych. Myślę, że rozdziały o Stambule byłyby dla mnie dużo bardziej interesujące, gdybym znała to miasto. Wyobrażam sobie taką książkę o którymś z bliskich mi miast i jestem pewna, że bym ją uwielbiała! Po lekturze mam ogromną ochotę zobaczenia Stambułu, choć zapewne nie odnajdę już takiego, jakim pamięta go Pamuk.</div>
<div style="color: #666666; font-family: Calibri; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="color: #666666; font-family: Calibri; text-align: justify;">
<i><span style="font-size: x-small;">Orhan Pamuk, Stambuł, tł. Anna Polat, 478 str., Wydawnictwo Literackie 2008.</span></i></div>
Annahttp://www.blogger.com/profile/06077439546808561502noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-87654725710200833132016-12-05T01:02:00.000+01:002016-12-05T01:02:08.220+01:00"Młyn na wzgórzu" Karl Gjellerup<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiba5R-pJJbRXy8SFfUG3EpvBtnLHlNAziziiOZa4qNen6XAsof6LFuecpbCSD56Z0kJIDRT-a4ZRIrf83LRqNVOzWbfSgKGFQOZ3TDlY-LfHAP2ZXohCuW4lEoL-d6rZ3wi6p9CrMePUw/s1600/mlyn-na-wzgorzu.jpg" imageanchor="1"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiba5R-pJJbRXy8SFfUG3EpvBtnLHlNAziziiOZa4qNen6XAsof6LFuecpbCSD56Z0kJIDRT-a4ZRIrf83LRqNVOzWbfSgKGFQOZ3TDlY-LfHAP2ZXohCuW4lEoL-d6rZ3wi6p9CrMePUw/s400/mlyn-na-wzgorzu.jpg" /></a></div>
<br />
Gdyby nie Nagroda Nobla przyznana Gjellerupowi w 1917 roku, pewnie nigdy nie sięgnęłabym po jego prozę. Dzięki serwisowi Wolne Lektury trafiłam właśnie na ten tytuł, zresztą jedyny tam oferowany, więc wybór był prosty. Dopiero teraz przeczytałam w jego biografii, że w swojej twórczości poruszał także wątki buddyjskie i wyraźnie autobiograficzne i podejrzewam, że te utwory są ciekawsze od <i>Młyna na wzgórzu</i>. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jakub jest właścicielem młyna, ojcem małego Janka i mężem umierającej Chrystiany. Atmosfera w młynie jest napięta - służąca w nim Lisa to kobieta demoniczna, w której kochają się wszyscy, zarówno parobek, pomocnicy jak i sam Jakub. Targany wyrzutami sumienia właściciel stara się trzymać służącą na dystans, jego żona jednak zdaje sobie sprawy z namiętności do niej i na łożu śmierci prosi męża o poślubienie kobiety, która będzie dobra dla Janka. Jakub odgaduje, że Chrystyna myśli o bogobojnej i skromnej Hannie - siostrze swojego przyjaciela i pragnie w ten sposób wyrazić swoją obawę przed małżeństwem z Lizą, której Janek nie lubi. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po śmierci Chrystyny, pochodząca z kłusowniczej rodziny Liza stawia sobie za cel zostanie młynarzową i konsekwentnie omotuje Jakuba, na przykład wzbudzając w nim zazdrość. Ten natomiast spędza dużo czasu w leśniczówce przyjaciela, by spotykać się z Hanną, a także by uciec od dusznej atmosfery w młynie. Mimo to wewnętrzna walka między czystą miłością, a grzeszną namiętnością nigdy się nie kończy. A właściwie kończy się tragedią.<br />
<br />
<i>Młyn na wzgórzu </i>nie zachwycił mnie właściwie niczym - językowo bardzo rozwlekły, liczne opisy natury, nastrojów są nudne, spostrzeżenia dotyczące uczuć, charakterów niemniej nieciekawe. Nawet sam konflikt wewnętrzny głównego bohatera wydał mi się wręcz śmieszny, a demonizm i owijania wokół małego palca poszczególnych samców przez Lizę bardzo nierealne. Ten szkic kobiety na wskroś złej, pochodzącej z niegodziwej rodziny i ukazanie w kontraście pogodnej, bogobojnej i cichej przeciwniczki nie zdał egzaminu czasu.<br />
<br />
Nie jestem w stanie ocenić słuszności przyznania Nagrody Nobla Gjellerupowi, gdyż nie dostał jej za konkretną powieść lecz za <i>różnorodną twórczość poetycką i wzniosłe ideały </i>i z tym drugim spostrzeżeniem mogę się zgodzić. Ideałów w tej powieści zaiste nie brak, jego poezji jednak nie zamierzam poznawać.</div>
Annahttp://www.blogger.com/profile/06077439546808561502noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-89074359697448088552016-11-13T14:32:00.003+01:002016-11-13T18:16:55.366+01:00Perełka Patrick Modiano<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_t_wXq2p_N47jzyEgE8iY8-16iMO-9cKLwoo_ePqhgnG24N9CfGhQgpkn4DX4eIVujM2L0868LFEnvNeaC0-bK0QJUaC75lLCUeO1Wd8Y0XRP0oUhs5ASKOSmNzJYH4A-KqjfJNgvQ6qk/s1600/329425-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_t_wXq2p_N47jzyEgE8iY8-16iMO-9cKLwoo_ePqhgnG24N9CfGhQgpkn4DX4eIVujM2L0868LFEnvNeaC0-bK0QJUaC75lLCUeO1Wd8Y0XRP0oUhs5ASKOSmNzJYH4A-KqjfJNgvQ6qk/s320/329425-352x500.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Pierwsze spotkanie z noblistą i …. Nie wiem co napisać, bo nie było to oczarowanie, ale nie było też rozczarowanie. Książkę przeczytałam jakiś czas temu w trakcie dwugodzinnej podróży pociągiem, wciągnęła mnie swym klimatem, może nawet w pewien sposób zauroczyła, ale za miesiąc już o niej nie pamiętałam. Postanowiłam dać drugą szansę i przeczytałam ponownie. I znowu szybko poszło. Po tygodniu mam jakieś mgliste wspomnienie niesamowitego klimatu. Oniryczny. Tak chyba można go nazwać. Wszystko dzieje się, jak we śnie. Trudno określić z przekonaniem, czy bohaterka spotkała kobietę, którą znała dawno temu, a która była jej matką, czy tylko przypadkowe spotkanie wywołało lawinę wspomnień, nie wiadomo także, czy znalazła pracę, w której spotyka swoje alter ego sprzed lat, czy też to jej wyobraźnia podpowiada taki właśnie scenariusz. Tak samo nierzeczywisty wydaje się przyjaciel lingwista czy farmaceutka.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Therese jest młodą dziewczyną, która widząc w paryskim metrze kobietę w żółtym płaszczu rozpoznaje w niej niewidzianą od lat matkę. Matkę, która porzuciła ją jako małą dziewczynkę. Od tej chwili bohaterka próbuje dowiedzieć się czegoś więcej o kobiecie, która ją urodziła. Zbiera okruchy wspomnień, strzępy informacji z pożółkłych fotografii, zapisków w notesie, rozmów z osobami, które mogły znać kobietę. Therese, zwana dawniej Perełką próbuje odnaleźć jakiś stały punkt, dzięki któremu „ż<i>ycie przestanie być takim ciągłym unoszeniem się</i>…, aby zaprzestać tego „<i>uczucia niesienia prądem, gdy niczego nie można się uchwycić”</i>. Zatrudnia się, jako opiekunka siedmioletniej dziewczynki. Historia dziecka, którego rodzice wcale nie zauważają przypomina jej własną. A każde wspomnienie z lat dzieciństwa powoduje strach.. „<i>paniczny strach, który potrafi dopaść na ulicy i obudzić nagle koło piątej nad ranem”</i>, dlatego dziewczyna postanawia „<i>zburzyć mosty”</i>, zmierzyć się ze swoją przeszłością, ale każda kolejna ścieżka prowadzi w ślepy zaułek. Niedopowiedzenie, melancholia, nostalgia. Nie potrafię powiedzieć, czy mogę polecić z całym przekonaniem. Myślę, że zaryzykuję jeszcze jedno spotkanie z pisarzem-noblistą chociażby dla tego niesamowitego klimatu. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;">Przeczytana w ramach </span><a href="https://przeczytalamksiazke.blogspot.com/p/stosikowe-losowanie-2012.html"><span style="font-size: large;">stosikowago losowania u Anny</span>.</a><br />
Wpis po raz pierwszy ukazał się na moim blogu <a href="http://guciamal.blogspot.com/">Moje podróże</a></div>
guciamalhttp://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-25691683385260842902016-07-26T00:33:00.000+02:002016-07-26T00:33:01.610+02:00"Widok z Castle Rock" Alice Munro<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw59zckPWEUcnMu0uOoX7__OJ2oZzqSE1AYdq6ZrBKqq6DUSUDBdt5mSEDyzfbChIkvdSNgaOpjPAOrOwhtjeeJ-VjmAuY36Ob0WNfKKrjUlJ4NqdWulY9ybYnfo_6QjnsVuOABHcQquI/s1600/munro.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw59zckPWEUcnMu0uOoX7__OJ2oZzqSE1AYdq6ZrBKqq6DUSUDBdt5mSEDyzfbChIkvdSNgaOpjPAOrOwhtjeeJ-VjmAuY36Ob0WNfKKrjUlJ4NqdWulY9ybYnfo_6QjnsVuOABHcQquI/s320/munro.jpg" width="211" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Po drugim podejściu do prozy Munro stwierdzam, że się z nią chyba nie polubię. Przepadam za historiami rodzinnymi, za poszukiwaniem przodków i splataniem odnalezionych informacji w całość. Na taką wyprawę w przeszłość wybrała się autorka. Najstarsze dokumenty zaprowadziły ją do Szkocji, gdzie tropiła informacje o rodzinie Laidlawów. Pierwsza część książki to właśnie mozaika faktów i dopisanych do nich historii, zlepek pojedynczych informacji, fragmenty i urywki połączone w całość.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Munro opisuje trudne, pełne wyrzeczeń życie na szkockim pustkowiu oraz emigrację do Ameryki. Większa część rodziny osiadła na terenach kanadyjskich ale nowy świat nie okazał się być przyjazny. To ponownie wyrzeczenia, poznawanie nowego kraju, ciężka praca i walka z przyrodą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnia część książki to dzieciństwo autorki, lata młodzieńcze i w końcu wiek dojrzały. Wszystkie jedenaście opowiadań tworzą spójną całość - to właściwie powieść, a opowiadania w moim odczuciu mają funkcję rozdziałów. Język noblistki jest stosunkowo prosty, dopasowany do opisywanych wydarzeń. To przecież książka o zwykłym życiu zwykłych ludzi. Ich losy kręcą się wokół walki o przeżycie, ich dogmatem jest uczynność, religijność i prawość. Nie ma miejsca w ich życiu na fanaberie, artyzm czy rozrywkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W zasadzie nie mogę tej książce nic zarzucić, mimo to zabrakło mi w niej ikry, tego nieuchwytnego składnika, który nie pozwala oderwać się od lektury. Po raz kolejny Munro zaprezentowała mi dobrą prozę, która jednak w żaden sposób mnie nie porwała i nie pozostawiła po sobie żadnego wrażenia. Pewna jestem, że za miesiąc nie będę już pewnie pamiętać wiele z treści. Nie sądzę, bym skusiła się na kolejne spotkanie z prozą Munro.</div>
Annahttp://www.blogger.com/profile/06077439546808561502noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-53715298154827122282016-05-03T18:20:00.000+02:002016-05-03T18:20:01.920+02:00Tomasz Mann - Buddenbrookowie. Dzieje upadku rodziny<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj01ND37LLqPMefVDLYOrHHJ-kR9eVG1PGMXOF54xJ2afgT528xd4U7kLuqjcbeHx3lbtmlmaOwm7xKoP34gfziL0geOehDWsCzCpF-S6SifDYSx0kl0k1_hkTZC5k8BNu9-U2vtkAXcpg/s1600/kopia-buddenbrookowie-to_26271.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj01ND37LLqPMefVDLYOrHHJ-kR9eVG1PGMXOF54xJ2afgT528xd4U7kLuqjcbeHx3lbtmlmaOwm7xKoP34gfziL0geOehDWsCzCpF-S6SifDYSx0kl0k1_hkTZC5k8BNu9-U2vtkAXcpg/s320/kopia-buddenbrookowie-to_26271.jpg" width="320" /></a></div>
<b>Wydawnictwo:</b> Książka i Wiedza, 1988<br />
<b>Pierwsze wydanie:</b> <i>Boodenbrooks, Verfall einer Familie</i>, 1901<br />
<b>Stron:</b> 285+267=552<br />
<b>Tłumacz:</b> Ewa Librowiczowa<br />
<u><br /></u>
<u>Literacka Nagroda Nobla 1929</u><br />
<br />
<u><b>Ocena:</b> 4,5/6 </u><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Mam osobisty problem z Mannem, bowiem jako nastolatka poległam na <i>Czarodziejskiej górze</i>.
To była chyba druga książka w życiu, której nie skończyłam, gdzieś mam
nawet zapisane, na której stronie się poddałam, jakoś mi nie szło,
termin oddania do biblioteki już dawno minął, wicie, rozumicie. A jednak
było/jest mi żal. Ponoć jednak <i>Górę </i>lepiej przeczytać w zupełnie
innym wieku, więc może wyjdzie mi to na dobre? Tymczasem sięgnęłam po
własny egzemplarz sagi rodzinnej uznanej za znacznie lżejszą pozycję.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Można ją za taką uznać, bowiem nie jest to lektura jakoś wyjątkowo
trudna i zawiła, z drugiej strony trudno uznać jej styl za lekki, jakby
nie patrzeć to książka jeszcze dość mocno osadzona w XIX wieku (co jest
jej zaletą!). <b>Opisuje ona zresztą dzieje tytułowej rodziny na
przestrzeni lat 1835-1877. Kolejne pokolenia, ich losy, decyzje,
marzenia, ambicje i zasady.</b> Nie jest to pozycja historyczna jednak,
bowiem wydarzenia historii Niemiec stanowią zaledwie jej tło. Bardzo
ciekawy zabiegiem Manna było umieszczenie w sumie samego zakończenia w
tytule. Upadek. Czytelnik ciągle ma to z tyłu z głowy. Nie wiem jak Wy,
ale ja długo spodziewałam się, że będzie to coś na kształt
dickensowskich zabiegów à la rodzina na bruku, bieda, przeprowadzki do
coraz gorszych miejsc itd. i tu mnie noblista przyjemnie zaskoczył, bo
chodzi mu o upadek duchowy i poniekąd intelektualny.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
ciąg dalszy u mnie --> <span style="font-size: large;"><b><a href="http://mikropoliss.blogspot.com/2016/05/tomasz-mann-buddenbrookowie-dzieje.html">Mikropolis</a></b></span> </div>
<br />
<br />kornwaliahttp://www.blogger.com/profile/08499819925387438700noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-83443821735683938662016-04-08T10:38:00.000+02:002016-07-26T00:33:44.888+02:00Wiwisekcja - Patrick White.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgihzdrepq5E8PlPjy84m3CALvpGjKlQcHhyphenhyphenxZFUDPO8-g9w5MHU2qC2cF5159Jy_VnOHmGX-Pyz33qUYo_Orc4LFxfIxsbMIvcKKLDoUUGe4NeEE5B4hHavNVH3dWhCU52iF0VvLKsdT8/s1600/IMG_1250.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgihzdrepq5E8PlPjy84m3CALvpGjKlQcHhyphenhyphenxZFUDPO8-g9w5MHU2qC2cF5159Jy_VnOHmGX-Pyz33qUYo_Orc4LFxfIxsbMIvcKKLDoUUGe4NeEE5B4hHavNVH3dWhCU52iF0VvLKsdT8/s320/IMG_1250.JPG" width="263" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: medium;"> <span style="font-family: inherit;"> O twórczości Patricka White'a , australijskiego pisarza, który w 1973 roku </span></span><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;">otrzymał Nobla za <i><b>„epickie i psychologiczne mistrzostwo, dzięki któremu odkryty został nowy literacki kontynent” </b></i>dowiedziałam się czytając blogi książkowe, ale nie te z recenzjami nowości</span><span style="font-size: medium;">.
Natknąwszy się więc na jego książki w trakcie przeglądania półek w
bibliotece od razu zwróciłam uwagę na intrygująco brzmiący tytuł jednej z
nich. Bo czymże jest <b><i>Wiwisekcja</i></b>:</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"> - </span><span style="font-size: medium;">doświadczalnym zabiegiem na żywym zwierzęciu</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;">lub </span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"> - </span><span style="font-size: medium;">szczegółową analizą czyjejś osobowości; krytyką.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;">W zasadzie w książce mamy do czynienia z
jej obydwoma rodzajami, bo tej będącej doświadczalnym zabiegiem na
żywym, wprawdzie nie zwierzęciu, ale na stworzeniu, doświadczył
bohater książki Hurtle jako sześcioletnie dziecko na sobie a przede
wszystkim na swej psychice, gdy to matka, którą kochał bardzo,
zdecydowała oddać go a raczej sprzedać za 500 dolarów zamożnej rodzinie
Courtney'ów, by w ten sposób - w swoim mniemaniu - dać mu szansę na
lepsze życie. A tę drugą polegającą na obnażaniu w sposób wręcz okrutny
słabości i braków innych uprawiał sam, w swoim w dużym stopniu
wynaturzonym malarstwie. Bohaterem <i><b>Wiwisekcji </b></i>bowiem jest
wpierw przyszły, bo poznajemy go jako sześcioletniego chłopca -
nadzwyczaj inteligentnego, już potrafiącego i lubiącego czytać a jednak
najbardziej zafascynowanego malarstwem i już próbującego swoje wizje
uwieczniać chociaż na razie na ścianach a później już artystą malarzem,
który, mimo iż obrazy jakie maluje są dziwne i niezrozumiałe, znajduje
na swą twórczość nabywców i odnosi sukces. Ale jako człowiek jest
egocentrycznym odludkiem, dla którego nie liczy się nic poza jego
malarstwem, w którym dąży do wiernego oddania prawdy w idealnym świetle
co można rzec jest jego obsesją, która sprawia, że jego obrazy powstają w
ogromnym twórczym trudzie. Niemniej to jak sam twierdzi dawało mu
szczęście : <i><b>"Ale co to znaczy szczęście? Szczęściem było malowanie pomimo wszystkich udręk i porażek".</b></i>[*]</span></span>
<span style="font-family: inherit;"><br />
<i><b><span style="font-size: medium;"> </span></b></i><span style="font-size: medium;">Długo <i><b>Wiwisekcję </b></i>czytałam,
gdyż cały styczeń poświęciłam na wczytywanie się w te ponad 700 stron
świetnej powieści, w której Patrick White snuje w niezwykle wnikliwy i
sugestywny sposób opowieść o egocentrycznym australijskim malarzu
Hurtlu </span><span style="font-size: medium;">Duffieldzie, artyście
pełnym
sprzeczności i niepokojów intelektualnych a także moralnych oraz
ciągłych obaw nie o swoje życie, ale o swój dar malowania, w którym
skupia się głównie na poszukiwaniu prawdy a to próbuje osiągnąć poprzez
coraz to nowsze środki wyrazu. </span><span style="font-size: medium;">
Pisarz w niezwykle naturalistyczny sposób potraktował opowieść o skomplikowanym życiu
malarza i jego odbiorze świata zewnętrznego a także jego męce twórczej </span><span style="font-size: medium;"> w jakiej jego wizje
zamieniały się w dziwne a nawet szokujące obrazy. </span><span style="font-size: medium;"><span style="font-size: medium;"><span style="font-size: medium;"> To w pewnym sensie może nawet razić czytelnika, </span></span>ale
książka ma tak
specyficzną poetykę i klimat, że suma sumarum to wszystko sprawia, iż
mimo że nie jest to łatwa literatura dobrze
się ją czyta i odbiera. A ta całą
historia dość długiego życia bohatera naznaczonego trudnymi relacjami z
innymi, niezrozumieniem jakie odczuwał szczególnie jako dziecko i
nastolatek oraz ciągłą walką wewnętrzną pozostaje na długo w pamięci.</span></span>
<span style="font-family: inherit;"><br />
<span style="font-size: medium;"> Można by wiele pisać o <i><b>Wiwisekcji, </b></i>bo
to książka wielowątkowa ukazująca przekrój społeczny Australii na
przełomie XIX i XX wieku i na tym tle bohatera, który wskutek przejść w
czasie dzieciństwa i okresu dojrzewania zamyka się całkowicie na
kontakty ze swoją biologiczną i przybraną rodziną i nigdy nie nawiązuje
trwałych relacji z kobietami a dopiero u schyłku życia otwiera się na
swą przybraną siostrę, która będąc kaleką zawsze budziła w nim sprzeczne
uczucia, a którą z litości przygarnie. Jest tu również czas I wojny
światowej, w której już jako siedemnastolatek weźmie udział wybierając
front, by uciec nie tylko przed narzucaniem mu swej woli przez
przybranych rodziców, ale również przed seksualnymi zapędami swej
przybranej matki. Trudne początki malarskiej kariery, w której pomaga mu
właściciel galerii obrazów, zakochany w nim homoseksualista. Ale mnie
jedno zastanawia, mianowicie, czy polski tytuł książki oddaje sedno tego
co autor chciał przekazać czytelnikom. Angielski tytuł <i><b>The Vivisector </b></i>ma
charakter osobowy, gdy polski rzeczowy. Czy zatem polski tytuł /
przełożyła a zatem i tytułem opatrzyła Maria Skibniewska / nie
powinien brzmieć <i><b>Wiwisektor</b></i> a nie <i><b>Wiwisekcja. </b></i>A
dlaczego tak sądzę. A dlatego, że Hurtle całe swoje życie prowadzi
walkę wewnętrzną nie tylko ze sobą i swoimi lękami, ale również z
Bogiem, którego nie odrzuca, chociaż też nie do końca jest przekonany
czy też wierzy w niego czy nie, ale zastanawia się kim jest Bóg : <i><b>"Kiedyś napisał :</b></i></span></span>
<span style="font-family: inherit;"><i><b><span style="font-size: medium;">Bóg Wiwisektor</span></b></i></span>
<span style="font-family: inherit;"><i><b><span style="font-size: medium;">Bóg Artysta</span></b></i></span>
<span style="font-family: inherit;"><i><b><span style="font-size: medium;">Bóg</span></b></i></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"><i><b>I otoczył starannie ozdobną ramką tę sentencję, której nigdy nie dokończył".</b></i>[**]</span></span>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;">A zatem czy Bóg to bardziej stwórca czy ten co boleśnie doświadcza.</span><br />
<span style="font-size: medium;"> </span><br />
<span style="font-size: medium;"> </span></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;">_____________________________________________</span></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;">*Patrick White,Wiwisekcja,przeł.M.Skibniewska,PIW,1973 r.,str. 311</span></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: medium;">** tamże str. 361</span></span><br />
<br />
<br />
notka pochodzi z mojego <a href="http://natanna-mojezaczytanie.blogspot.com/2016/04/wiwisekcja-czy-raczej-wiwisektor.html" target="_blank">bloga</a>natannahttp://www.blogger.com/profile/12203788017700784255noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-64745979623508443022016-03-16T11:07:00.002+01:002016-03-16T11:07:23.926+01:00Zagubiony autobus - John Steinbeck<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div align="center" class="MsoNormal" style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; text-align: center;">
<i><span lang="EN-US" style="background-color: #eeeeee;"><span style="font-family: times, 'times new roman', serif; font-size: medium;">Autor – John Steinbeck<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; text-align: center;">
<i><span lang="EN-US" style="background-color: #eeeeee;"><span style="font-family: times, 'times new roman', serif; font-size: medium;">Tytuł – Zagubiony autobus<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; text-align: center;">
<i><span lang="EN-US" style="background-color: #eeeeee;"><span style="font-family: times, 'times new roman', serif; font-size: medium;">Tytuł oryginału - <span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">The wayward bus<o:p></o:p></span></span></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; text-align: center;">
<i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #eeeeee; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><span style="font-family: times, 'times new roman', serif; font-size: medium;">Przekład – Andrzej Nowicki<o:p></o:p></span></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; text-align: center;">
<i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #eeeeee; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><span style="font-family: times, 'times new roman', serif; font-size: medium;"><a href="http://www.proszynski.pl/" style="color: #35306b; text-decoration: none;" target="_blank">Wydawnictwo Prószyński i S-ka</a><o:p></o:p></span></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; text-align: center;">
<i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #eeeeee; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><span style="font-family: times, 'times new roman', serif; font-size: medium;">ISBN 978-83-8069-148-3</span><span style="font-family: verdana, sans-serif; font-size: 12pt;"><o:p></o:p></span></span></i></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; text-align: center;">
<img height="400" src="http://www.proszynski.pl/grafika/cache/w200/Zagubiony.autobus.jpg" style="background: transparent; border-radius: 0px; border: 1px solid transparent; box-shadow: rgba(0, 0, 0, 0.2) 0px 0px 0px; padding: 8px;" width="285" /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #eeeeee; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><span style="font-family: times, 'times new roman', serif; font-size: medium;">Steinbeck opisuje podróż autobusem po drogach Kalifornii. W autobusie spotykają się przypadkowi pasażerowie, każdy z nich jest inny i każdy ma do powiedzenia swoją historię. Spotykamy tu ludzi chciwych, skąpych, intelektualistów, marzycieli, pięknych i brzydkich, głupich i dobrodusznych. Poznajemy ich marzenia i troski, stosunek do życia i drugiego człowieka.</span></span></i></blockquote>
</blockquote>
<div class="MsoNormal" style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; font-family: verdana, sans-serif; font-size: medium;"><i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Zagubiony autobus</span></i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"> to powieść, w której nie ma wyraźnego głównego bohatera. Wszyscy są dla tej książki równie ważni i mniej więcej tyle samo uwagi poświęcił Steinbeck każdemu z nich. Siedmiu pasażerów, kierowca, pomocnik i jego żona. Dziesięć osób, z których każdy ma swoją historię, oczekiwania, marzenia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; font-family: verdana, sans-serif; font-size: medium;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; text-align: justify;">
<span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #eeeeee; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><span style="font-family: verdana, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Ucieleśnienie spokoju, kierowca Juan Chicoy; znerwicowana i sfrustrowana żona Juana, Alice; dziewczyna z głową w chmurach, Norma, pomoc w barze, później jedna z pasażerek autobusu; Ed Carson, smukły siedemnastolatek, zwany Kitem lub Pryszczem, od ropiejących krost i wrzodów na twarzy; prezes spółki akcyjnej Elliott Pritchard; jego wiecznie utyskująca żona Ellen i wyzwolona córka Mildred; młoda kobieta o tajemniczej przeszłości, Camille Oaks; zabawny, niski mężczyzna o twarzy młodego psa, handlarz śmiesznym towarem, Ernest Horton i widzący wszystko w czarnych barwach Van Brunt. Oto dziesięć osób – uczestników dramatu, które zostało zmuszonych do przebywania w swoim towarzystwie dłużej, niż sądziło. Wszyscy oni, oprócz Alice, znaleźli się w owym autobusie, zwanym „ukochana” – „Sweetheart”.</span><span style="font-size: 12pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #eeeeee; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><span style="font-family: times, 'times new roman', serif; font-size: medium;">Na wielkiej autostradzie przecinającej Kalifornię z północy na południe, w odległości czterdziestu dwóch mil od San Ysidro znajduje się skrzyżowanie dróg zwane od przeszło osiemdziesięciu lat Rebel Corners (…) Kto chce dostać się w głąb lądu na wybrzeże musi jechać drogą, która zaczyna się przy Rebel Corners, wije się przez wzgórza, pustkowia, pola uprawne i góry – aż dochodzi w samym środku miasta San Juan de la Cruz do autostrady wiodącej na wybrzeże.</span></span></i></blockquote>
</blockquote>
<div style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #e8e8e8; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; margin: 0cm 0cm 13.5pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; font-family: verdana, sans-serif; font-size: medium;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Właśnie taką drogę albo raczej takie ostępy, ze względu na rzadkość użytkowania tejże trasy, będą musieli przebyć bohaterowie <i>Zagubionego autobusu. </i></span>W autobusie spotykają się przypadkowi pasażerowie, każdy z nich jest inny i opowiada nam swoją historię. Mamy tutaj ludzi ładnych i brzydkich, i nie chodzi tylko o fizjonomię. Spotykamy egoistów i dobre dusze; ludzi intelektu i idealistów, marzycieli; przygłupich i błyskotliwych. Poznajemy ich oczekiwania względem życia na odległą i niedaleką przyszłość. Steinbeck zafundował nam, czytelnikom, całościowy przekrój amerykańskiego społeczeństwa. Ale czy tylko amerykańskiego? Na pewno każdy z nas, umieszczony w takim autobusie, pokazałby swoją drugą naturę, nie tylko maskę zakładaną na co dzień.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; margin: 0cm 0cm 13.5pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; font-family: verdana, sans-serif; font-size: medium;">John Steinbeck uhonorowany został literacką Nagrodą Nobla. Otrzymał ją za „realistyczny i poetycki dar, połączony z subtelnym humorem i ostrym widzeniem spraw socjalnych”. Odzwierciedleniem tego jest między innymi właśnie <i>Zagubiony autobus</i>, gdzie nie brak i umiarkowanego humoru, i ogólnospołecznego postrzegania. W wykładzie noblowskim Steinbeck wiele miejsca poświęcił długowi, jaki każdy pisarz ma wobec społeczeństwa: musi on nie tylko pokazywać ludziom ich błędy, ale także powinien oddawać wielkość ich ducha.<o:p></o:p></span></div>
<div style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; margin: 0cm 0cm 13.5pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee; font-family: verdana, sans-serif; font-size: medium;">Jak wiele innych powieści Steinbecka i ta została sfilmowana. Miało to miejsce w 1957 roku, reżyserią zajął się Victor Vicas. <span lang="EN-US">W filmie wystąpili: Jayne Mansfield, Robert Bray, Joan Collins, Dan Dailey.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee;"><span style="font-family: verdana, sans-serif; font-size: medium;"><i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Zagubiony autobus</span></i><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"> znanego wszystkim amerykańskiego noblisty jest świetnie napisaną powieścią drogi. Podróż w ekstremalnych warunkach lejącego deszczu po rozmokłych bocznych drogach Kalifornii, gdzie nie wiadomo, co czeka za zakrętem. Rewelacyjnie napisane studium ludzkiej natury. Steinbeck jawi się jako niesamowicie dobry obserwator ludzi i otoczenia. </span></span><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><span style="font-family: verdana, sans-serif; font-size: medium;">Każdy ma swoje racje, odmienny światopogląd, każdy z coraz większą swobodą zdradza swoje prawdziwe, głęboko skrywane oblicze.</span><span style="font-family: verdana, sans-serif; font-size: 12pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; text-align: justify;">
<span style="background-color: #eeeeee;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><span style="font-family: verdana, sans-serif; font-size: medium;"><br /></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: #e8e8e8; font-family: Verdana, Geneva, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 24px; text-align: justify;">
<span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #eeeeee; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><span style="font-family: verdana, sans-serif;"><span style="font-size: medium;">Już niedługo przetoczy się fala deszczu – chcecie zająć miejsce w autobusie?</span><span style="font-size: 12pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div>
<span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #eeeeee; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;"><span style="font-family: verdana, sans-serif;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></div>
</div>
monweghttp://www.blogger.com/profile/08101217032614248387noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-55600506119453166302016-03-06T09:44:00.003+01:002016-03-06T10:31:09.020+01:00Lochy Watykanu Andre Gide<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"></span></div>
<span style="font-size: large;">
</span></div>
<span style="font-size: large;"></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6dpMNgAJw62OcVXpLa7WyUVbXC3nYa5qn17CeCb_TcbF2zzJ9vzTPGCKvBAgGDsJff72V-JsI-h-emVm9r46pwcGnARkMr5agv6f1yKYEyvNgnhyphenhyphenEcZJLIlW_ER_5DOYRfJ5imDMk1UCV/s1600/Lochy+Watykanu.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6dpMNgAJw62OcVXpLa7WyUVbXC3nYa5qn17CeCb_TcbF2zzJ9vzTPGCKvBAgGDsJff72V-JsI-h-emVm9r46pwcGnARkMr5agv6f1yKYEyvNgnhyphenhyphenEcZJLIlW_ER_5DOYRfJ5imDMk1UCV/s320/Lochy+Watykanu.jpg" width="191" /></a><span style="font-size: large;">Autor i jego książka wpisany był swego czasu przez Kościół na Indeks ksiąg zakazanych; któż tam zresztą nie figurował. Najświetniejsze umysły zeszłych stuleci, z moich ukochanych Francuzów choćby Balzak, Flaubert, Hugo, Zola (a to tylko parę nazwisk). Swoją drogą ciekawe czy kiedyś zamieszczenie nazwiska na Indeksie było tak samo dobrą reklamą dla książki i jej autora, jak dziś są negatywne wypowiedzi przedstawicieli Kościoła na temat jakiegoś filmu. Myślę, że tak, bo natura ludzka lubi być przekorna i człowiek sięgnie po owoc zakazany prędzej niż po książkę, o której istnieniu bez tego zakazu nawet by nie wiedział. </span></div>
<span style="font-size: large;">
<div style="text-align: justify;">
W naszych czasach może zadziwiać powód ujęcia książki na indeksie, ale w roku jej wydania (ponad sto lat temu) pisanie o obojętności duchownych na krzywdę ludzką i wykorzystanie cudu nawrócenia dla potrzeb ideologii było jak policzek wymierzony najwyższym władzom duchownym. </div>
<div style="text-align: justify;">
Lochy Watykanu kojarzą mi się z Pustelnią Parmeńską Stendhala w sposobie opisu, klimacie, narracji, ale o ile tamta lektura nieco mnie wynudziła, o tyle tę czytało mi się wyjątkowo lekko. </div>
<div style="text-align: justify;">
Sama historyjka nie jest może wielce zajmująca, ale podobnie, jak u Stendhala jest tutaj opis życia zarówno mniej zamożnej prowincji, jak i arystokracji, jest porwanie (choć fałszywe), jest intryga i próba uwolnienia rzekomego zakładnika. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale to wszystko to tylko tło, bo najważniejsi są bohaterowie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jakież wspaniałe typy ludzkie i jak pięknie opisani - trochę ironicznie, trochę żartobliwie, trochę sarkastycznie. Począwszy od drugoplanowej bohaterki - Małgorzaty – żony Juliusa męczennicy z wyboru, której „<i>nieszczęściem życie nie przynosi nic złego, mając od życia samo dobre, jej zdolność mężnego znoszenia cierpień zmuszona jest szukać pokarmu w małych przeciwnościach; korzysta z najdrobniejszych rzeczy, aby zyskać jakąś rankę, zaczepia się i kaleczy o wszystko”</i> (str.29), poprzez Armanda - Dubois, który odnajdując wiarę traci powodzenie życiowe, a poznając prawdę o fałszywym papieżu znowuż tę wiarę porzuca nie chcąc być wystrychniętym na dudka (bo a nuż okaże się, że Pan Bóg też jest fałszywy), aż po Juliusa Baraglioul, który "<i>żyjąc cnotliwie nie ma nic przeciwko życiu w dostatku, bo choć fałszywe dobra odwracają od Boga, to koniec końców należą się one żyjącym zgodnie z wiarą Kościoła"</i>, bo „<i>niechże Kościół uczy gardzić nimi, ale niech ich nie pozbawia”</i> (str. 127), czy wreszcie „<i>można być doskonałym chrześcijaninem, nie lekceważąc korzyści związanych z pozycją, w jakiej Bogu spodobało się nas pomieścić”</i> (str. 248). I credo Juliusa <i>„dusze najbezinteresowniejsze nie są koniecznie najlepsze - w katolickim znaczeniu słowa; przeciwnie, z punktu widzenia katolickiego dusza najlepiej urobiona jest ta, która najlepiej prowadzi swoje rachu</i>nki” (str. 187). Myślę, że pogląd ten nadal podziela całkiem spora część duchowieństwa (niestety). </div>
<div style="text-align: justify;">
No i w końcu postać Lafcadia, która nasuwała skojarzenie z Dorianem Greyem Wilda. I choć pozornie zupełnie inni, tamten chciał czerpać z życia pełnymi garściami folgując swoim namiętnościom w poczuciu bezkarności, ten nie ma żadnych pragnień, jest znudzony życiem, szuka czegoś, co zapewni mu podnietę, pobudzi go do życia. „Wychowywany” (albo raczej wykorzystywany) przez kochanków matki bękart jest amoralny, wydaje się, że spróbował już wszystkiego, a życie upływa mu bez celu. Wegetuje i wtedy, kiedy nie ma na talerz zupy i wówczas, kiedy otrzymuje pieniądze ze spadku po ojcu. Pewnego dnia pod wpływem impulsu postanawia zabić człowieka, ponieważ taki pomysł wpadł mu do głowy, więc chce się przekonać, czy będzie umiał tego dokonać i co będzie dalej. <i>„Zresztą, nie tyle wypadków jestem ciekawy, ile siebie samego. Niejeden, który uważa się za zdecydowanego na wszystko, w obliczu czynu cofnie się… Jakże daleko jest od wyobrażenia do faktu</i>”(str. 205). </div>
<div style="text-align: justify;">
A kiedy swój zamysł zrealizuje największą odrazą napełnia go fakt, iż zbrodnia mogłaby zostać przypisana komuś innemu. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ale czyż postępek Lafcadio spotyka się z potępieniem "uczciwego" Juliusa - nie, bo przecież policja znalazła już sprawcę, więc Lafcadio lepiej by zrobił siedząc cicho. </div>
<div style="text-align: justify;">
Powieść zawiera też humorystyczny element, jest nim farsowy opis przygód Amadeusza, który niczym Don Kichot na walkę z wiatrakami wyrusza uwolnić z opresji papieża. Biedny, naiwny, prostoduszny człowieczek, któremu przyjdzie zapłacić najwyższą cenę za swą chęć niesienia pomocy. </div>
<div style="text-align: justify;">
Lochy Watykanu to dla mnie książka o obłudzie, wierze podporządkowanej potrzebom chwili. Antym wierzy, dopóty, dopóki jest nadzieja, iż dzisiejsza wiara da mu lepsze życie przyszłe, a także dopóty, dopóki wiara daje nagrodę w pozbyciu się kalectwa, Julius wierzy, bo jego wiara nie wymaga wyrzeczeń, z łatwością godzi potrzebę duszy z dostatnim poziomem życia. </div>
<div style="text-align: justify;">
To także książka o genezie zbrodni, a może raczej; o bezkarności i karze. Lafcadio twierdzi, iż nie boi się wyrzutów sumienia, a jednak mówi, że „<i>żył nieświadomie, zabił jak we śnie, to koszmar, w którym się szamocze od tego czasu</i>” (str.260). Jest w tym coś z Dostojewskiego. </div>
<div style="text-align: justify;">
To bardzo udane pierwsze spotkanie z pisarzem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Recenzja po raz pierwszy ukazała się na blogu <a href="http://guciamal.blogspot.com/2016/02/lochy-watykanu-andre-gide.html">moje podróże</a> oraz została zamieszczona na blogach Francuska kawiarenka literacka i klasyka literatury popularnej.</div>
</span>guciamalhttp://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-38361532100811289732016-02-08T10:16:00.001+01:002016-02-08T10:16:56.036+01:00Marie jego życia (o kobietach Sienkiewicza) Barbara Wachowicz<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6MRchjLxD3nTKRcum1FFYwWwB8bkYVFX90V1WujDdkcb9_EN6G6_0pQBYlpdaImqQCGvFUicxPt4DGY0j0N7pt6AH19cPAWEAvRshuseFT3k_W_SkwG1WapCtUBLeQGjtEf53gMqLZv98/s1600/0_0_productGfx_c8d4aa0f1124f72dbf551338baf5895c.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6MRchjLxD3nTKRcum1FFYwWwB8bkYVFX90V1WujDdkcb9_EN6G6_0pQBYlpdaImqQCGvFUicxPt4DGY0j0N7pt6AH19cPAWEAvRshuseFT3k_W_SkwG1WapCtUBLeQGjtEf53gMqLZv98/s320/0_0_productGfx_c8d4aa0f1124f72dbf551338baf5895c.jpg" width="208" /></a></div>
<br />
<span style="font-size: large;"><div style="text-align: justify;">
Kobiety w życiu artysty to temat ciekawy, w życiu pisarza arcyciekawy. Zwłaszcza, jeśli pisarz związany był z wieloma. Co prawda pięć Marii w życiu Sienkiewicza w dzisiejszych czasach to zaledwie pięć, w czasach jemu współczesnych to aż pięć, zważywszy, że trzy z nich zostały jego żonami. Czy zatem miał szczęście w miłości, czy raczej pecha nasz pierwszy noblista. </div>
<div style="text-align: justify;">
Na przeszkodzie zawarcia związku z pierwszą Marią (Kellerówną) stanęli rodzice, którym nie odpowiadała pozycja społeczna debiutującego literata, śmiałość (a może odmienność) poglądów, a także podejrzenie „związku” z aktorką Heleną Modrzejewską. </div>
<div style="text-align: justify;">
Drugą Marię (z Szetkiewiczów) co prawda poślubił, ale szczęście trwało krótko. Wątłego zdrowia Marynia obdarzywszy go dwójką dzieci poważnie się rozchorowała i po kilkunastu miesiącach zagranicznych kuracji obumarła go nieboga. </div>
<div style="text-align: justify;">
Trzecia Maria (Romanowska – Wołodkowiczowa) za sprawą swej przybranej matki ściągnęła na znanego już pisarza odium skandalu porzucając w sześć tygodni po ślubie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Czwarta Maria (Radziejowska) sama nie bardzo wiedziała, czego pragnie, najpierw unikając pisarza, a kiedy zdała sobie sprawę ze swoich uczuć On był już zajęty inną. </div>
<div style="text-align: justify;">
I w końcu piąta Maria (Babska) daleka kuzynka stała się wierną towarzyszką ostatnich lat życia pisarza, zapewniając mu oparcie i będąc podporą, wierną towarzyszką życia, opiekunką jego dzieci, gospodynią w Oblęborku. </div>
<div style="text-align: justify;">
Czy zatem można powiedzieć, iż pisarz miał pecha lokując swe uczucia tak niefortunnie. Wszak wszystkie (może poza Romanowską, pierwowzorem Linettki Castelli z Rodziny Połanieckich) darzyły go uczuciem. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tyle, że na przeszkodzie tych uczuć stawali a to rodzice, a to choroba, a to niezrównoważenie panny. </div>
<div style="text-align: justify;">
Pani Barbara która pisarza darzy wręcz uwielbieniem ubolewa, że nie trafiła mu się miłość wielka i romantyczna, miłość, jaka stała się udziałem jego literackich bohaterów; Kmicica i Oleńki, Petroniusza i Eunice, Marka Winicjusza i Liwii, czy choćby Połanieckiego i Maryni. </div>
<div style="text-align: justify;">
Książka powstała w wyniku analizy listów, pamiętników oraz wspomnień członków rodziny Sienkiewicza, przyjaciół oraz krewnych jego wybranek serca. Wiele tu ciekawostek, odniesień do literackich bohaterów, trochę historii. Trzeba docenić dociekliwość autorki w poszukiwaniu źródeł. Czytało mi się dobrze, aczkolwiek nie tak dobrze, jak <a href="http://guciamal.blogspot.com/2013/11/czas-nasturcji-barbara-wachowicz.html">Czas nasturcji</a>. Być może z powodu sposobu wplatania cytatów w treść fabuły, w taki sposób, że trudno było mi oddzielić gdzie kończy się cytat, a gdzie zaczyna treść. Może też dlatego, że cytaty pozbawione są przypisów. Zauważyłam też niekonsekwencję w stosowaniu obcojęzycznych zwrotów, niektóre zostały przetłumaczone na polski, inne pozostały wyłącznie w oryginalnej wersji językowej. Ale to taka drobna przeszkoda, bowiem książkę (ok. 400 stron) przeczytałam w dwa dni. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tym, co raziło mnie w osobie pisarza były zdrobnienia. Sienkiewicz miał denerwującą manierę stosowania zdrobnień; pełno tu kociątek, rączętek, nóżynieczek, pyszczeczków i innych niuniunieczków. </div>
<div style="text-align: justify;">
Pomiędzy opisem uczuć (listy pisarza pełne wspomnianych wyżej spieszczeń) odnajdujemy informacje na temat; początków literackiej kariery, licznych podróży, funduszu im. Maryni na rzecz zagrożonych chorobą piersiową artystów, jego stosunku do Ojczyzny, odbioru nagrody Nobla. To one wzbudziły moje największe zainteresowanie, ale to uczucia i ich adresatki są głównym tematem książki. </div>
<div style="text-align: justify;">
Największą sympatią autorki cieszy się pierwsza żona pisarza. </div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="color: blue;">Bez niej nie mielibyśmy może ani Ogniem i mieczem, ani Potopu, bo ich autorowi przyzwyczajonemu dotychczas do kilkunastu fejletonowych nowelek, zbrakłoby wytrwałości do napisania obszerniejszych rozmiarów powieści. Ona przytłumiła w nim tę pesymistyczną nutę, która dźwięczała zawsze trochę rozpaczliwie we wszystkich jego poprzednich utworach, ona rozpogodziła ten umysł, co zbyt czarno zaczął już na świat patrzeć: ona była największym na ziemi jego uczuciem, przyjaciółką, powiernicą, doradczynią, krytykiem i jedyną osobą, o której sąd i zadowolenie dbał istotnie </span></i>(pisze za Antonim Zalewskim Str.197 Marie jego życia Wydawnictwo literackie Kraków 1973 r. wydanie II).</div>
<div style="text-align: justify;">
Ze wszystkich pięciu Marii najbardziej interesująca wydaje się druga żona pisarza. Intrygujące są motywy, jakimi kierowała się decydując się na małżeństwo, a następnie ucieczkę od męża podczas miodowego miesiąca. </div>
<div style="text-align: justify;">
Cytując jej syna z drugiego małżeństwa nie odnajdujemy wyjaśnienia:</div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="color: blue;">Jeszcze sześć lat przed ,śmiercią matka zapytana o Sienkiewicza mówiła o nim z wielkim uznaniem. Że genialny pisarz, wielki patriota i prawdziwy gentelman. Zapytałem;- Dlaczego wyszłaś za niego? Dla pieniędzy? Dla sławy? – Zaprzeczyła gorąco; Nigdy w życiu.</span></i> (Str. 270) </div>
<div style="text-align: justify;">
Może podobnie, jak Linettka Castelli była ona bezwolną marionetką w ręku swej opiekunki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Sienkiewicz nie miał szczęścia w miłości (jedną stracił zbyt szybko, inną odnalazł zbyt późno), ale to one były jego natchnieniem i to także im zawdzięczamy Trylogię, Rodzinę Połanieckich, Quo vadis, Krzyżaków. </div>
<div style="text-align: justify;">
A na koniec cytat dotyczący pojęcia starości na przestrzeni wieków, który zawsze bawi, zwłaszcza, kiedy jest się w podeszłym wieku:</div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="color: blue;">Jest tu w Uffie właśnie niejaka Drozduczulska i choć niewiasta w podeszłym wieku (ma już 36 lat!!!), lecz o ślicznym głosie i „włoskiej metodzie”</span></i> (str.131).</div>
<div style="text-align: justify;">
Książkę przeczytałam w ramach <a href="http://przeczytalamksiazke.blogspot.com/p/stosikowe-losowanie-2012.html">stosikowego losowania u Anny.</a> W bieżącym roku przypada setna rocznica śmierci naszego pierwszego noblisty, więc dobrze byłoby sobie go przypomnieć. Ja zamierzam sięgnąć po którąś z biografii. </div>
<div style="text-align: justify;">
Czy możecie mi coś polecić?</div>
</span>guciamalhttp://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-43142564390278076512015-12-28T21:24:00.000+01:002015-12-28T21:24:03.233+01:00Idealne matki - Doris Lessing<div style="text-align: center;">
<img src="http://ecsmedia.pl/c/idealne-matki-b-iext22445998.jpg" /></div>
<blockquote style="background-color: #f0f7cf; background-image: url("images/postquote.png"); background-position: 0% 0%; background-repeat: no-repeat; border: 1px solid rgb(207, 219, 158); clear: both; color: #161a05; font-family: Tahoma, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; margin: 10px 10px 10px 50px; overflow: auto; padding: 10px 10px 10px 47px;">
<div align="center" style="margin: 3px; padding: 0px;">
<span style="font-family: 'times new roman', times; font-size: medium;">Autor – Doris Lessing</span></div>
<div align="center" style="margin: 3px; padding: 0px;">
<span style="font-family: 'times new roman', times; font-size: medium;">Tytuł – Idealne matki</span></div>
<div align="center" style="margin: 3px; padding: 0px;">
<span style="font-family: 'times new roman', times; font-size: medium;">Tytuł oryginału – The Grandmothers</span></div>
<div align="center" style="margin: 3px; padding: 0px;">
<span style="font-family: 'times new roman', times; font-size: medium;">Przekład – Bohdan Maliborski</span></div>
<div align="center" style="margin: 3px; padding: 0px;">
<span style="font-family: 'times new roman', times; font-size: medium;">Wydawnictwo Wielka Litera</span></div>
<div align="center" style="margin: 3px; padding: 0px;">
<span style="font-family: 'times new roman', times; font-size: medium;">ISBN 978-83-64142-04-8</span></div>
</blockquote>
<div style="background-color: #e2e5d2; color: #3a3e23; font-family: Tahoma, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; margin-bottom: 12px; margin-top: 12px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'times new roman', times; font-size: medium;"><em>Lil i Roz są nierozłączne, mieszkają po sąsiedzku w pięknych domach nad brzegiem oceanu. Obie są samotnymi kobietami i obie mają nastoletnich, atrakcyjnych synów. Nieoczekiwany pocałunek niszczy ten przyjacielski układ i popycha bohaterów do uwikłania się w skandaliczne romanse, które trwają długie lata i niszczą wszystkich dookoła. A szczególnie tych, którzy są najbliżej.</em></span></div>
<blockquote style="background-color: #f0f7cf; background-image: url("images/postquote.png"); background-position: 0% 0%; background-repeat: no-repeat; border: 1px solid rgb(207, 219, 158); clear: both; color: #161a05; font-family: Tahoma, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; margin: 10px 10px 10px 50px; overflow: auto; padding: 10px 10px 10px 47px;">
<div style="margin: 3px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'times new roman', times; font-size: medium;">Jak wielka jest miłość, która niszczy samych zakochanych?</span></div>
</blockquote>
<div style="background-color: #e2e5d2; color: #3a3e23; font-family: Tahoma, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; margin-bottom: 12px; margin-top: 12px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: verdana, geneva; font-size: small;"><i>Idealne matki</i>, taki tytuł zastosowano na potrzeby filmu, który powstał na podstawie opowiadania <i>Dwie kobiety</i>. Doris Lessing, brytyjska pisarka, urodzona w Persji, laureatka Literackiej Nagrody Nobla z 2007 roku; jest autorką ponad czterdziestu książek. Od 1949 roku mieszka w Anglii.</span></div>
<div style="background-color: #e2e5d2; color: #3a3e23; font-family: Tahoma, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; margin-bottom: 12px; margin-top: 12px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: verdana, geneva; font-size: small;"><i>Idealne matki</i> to historia dwóch dziewczynek, nastolatek, młodych, a później dojrzałych kobiet i ich rodzin. Liliane/Lil i Rozeanne/Roz poznały się na rozpoczęciu roku szkolnego. Dwie śliczne blondyneczki z niebieskimi oczami, podobne do siebie jak siostry. Od tego momentu stały się prawie nierozłączne, ku uciesze ich rodziców, którzy dzięki nim się zaprzyjaźnili. Nieodmiennie przez całe dzieciństwo towarzyszył im szum morza i łagodny plusk fal.</span></div>
<blockquote style="background-color: #f0f7cf; background-image: url("images/postquote.png"); background-position: 0% 0%; background-repeat: no-repeat; border: 1px solid rgb(207, 219, 158); clear: both; color: #161a05; font-family: Tahoma, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; margin: 10px 10px 10px 50px; overflow: auto; padding: 10px 10px 10px 47px;">
<div style="margin: 3px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'times new roman', times; font-size: medium;">Dziewczynki dorastały w świecie błękitu. Każda ulica kończyła się morzem, niebieskim jak ich oczy (…) a nad głowami miały błękitne niebo (…) a powietrze zawsze było tu słone.</span></div>
</blockquote>
<div style="background-color: #e2e5d2; color: #3a3e23; font-family: Tahoma, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; margin-bottom: 12px; margin-top: 12px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: verdana, geneva; font-size: small;">Wkrótce dorosły, stały się nastolatkami. Gibka Lil świetnie dawała sobie radę w sporcie, a głośna i rozpierana przez energię Roz grała w szkolnych przedstawieniach. Na studia również poszły razem, Lil ze względu na sport, Roz na zespół teatralny. Po studiach wkroczyły odważnie w dorosły świat. A świat ten domagał się, aby dziewczyny w tym wieku były już zamężne i miały dzieci.</span></div>
<blockquote style="background-color: #f0f7cf; background-image: url("images/postquote.png"); background-position: 0% 0%; background-repeat: no-repeat; border: 1px solid rgb(207, 219, 158); clear: both; color: #161a05; font-family: Tahoma, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; margin: 10px 10px 10px 50px; overflow: auto; padding: 10px 10px 10px 47px;">
<div style="margin: 3px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'times new roman', times; font-size: medium;">Były sobie tak bliskie, że choć wiodły prym w całkiem różnych dziedzinach, ich nazwiska i tak zawsze łączono. Żadna nie wdała się w wielkie, wykluczające tę drugą namiętności, zawody miłosne czy zazdrość.</span></div>
</blockquote>
<div style="background-color: #e2e5d2; color: #3a3e23; font-family: Tahoma, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; margin-bottom: 12px; margin-top: 12px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: verdana, geneva; font-size: small;">Prawie w jednym momencie wyszły za mąż: Roz za Harolda, wykładowcę uniwersyteckiego, a Lil za Thea, właściciela sieci sklepów ze sprzętem sportowym. Oczywiste było, że zamieszkali przy jednej ulicy, naprzeciwko siebie. Urodziły zdrowych i ślicznych chłopców w odstępie tygodnia. Dosłownie jakby się zmówiły. Połączeni przez niezrozumiałą więź, stanowili jedną wielką szczęśliwą rodzinę. Co mogłoby się wydarzyć, aby zepsuć tę rodzinną sielankę? Przecież to niemożliwe, żeby wszystko było cały czas tak piękne i idealne.</span></div>
<blockquote style="background-color: #f0f7cf; background-image: url("images/postquote.png"); background-position: 0% 0%; background-repeat: no-repeat; border: 1px solid rgb(207, 219, 158); clear: both; color: #161a05; font-family: Tahoma, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; margin: 10px 10px 10px 50px; overflow: auto; padding: 10px 10px 10px 47px;">
<div style="margin: 3px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: 'times new roman', times; font-size: medium;">Jeśli coś działa, nie naprawiaj.</span></div>
</blockquote>
<div style="background-color: #e2e5d2; color: #3a3e23; font-family: Tahoma, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; margin-bottom: 12px; margin-top: 12px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: verdana, geneva; font-size: small;">Niby zwykła opowieść o dwóch prawie idealnych rodzinach, ale przedstawiona w sposób, który nie pozwala tej króciutkiej historii odłożyć na moment. Siadasz, czytasz i zachwycasz się tą prostą fabułą. Od pierwszej strony, ba!, od pierwszego zdania treść wciąga bez reszty, a to świadczy li tylko o talencie i błyskotliwości autorki.</span></div>
<div style="background-color: #e2e5d2; color: #3a3e23; font-family: Tahoma, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; margin-bottom: 12px; margin-top: 12px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: verdana, geneva; font-size: small;"><i>Idealne matki</i> to historia idealnej-nieidealnej rodziny, a właściwie dwóch rodzin. Od samego początku czuje się, że coś wisi w powietrzu, że coś musi się stać, aby zaburzyć ten doskonały spokój. Autorka stworzyła sielankową opowieść o pięknych ludziach, którym wszystko się w życiu udaje, jednak podczas czytania zdajemy sobie sprawę z tego, że za chwilę nastąpi wielkie bum.</span></div>
<div style="background-color: #e2e5d2; color: #3a3e23; font-family: Tahoma, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; margin-bottom: 12px; margin-top: 12px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: verdana, geneva; font-size: small;">To opowiadanie, które Doris Lessing napisała w 2003 roku, czyli prawie u kresu swojego ziemskiego istnienia, jest bardzo przebojowe i odważne. Niestety znajdzie na pewno wielu przeciwników, ale ja uważam, że należy być otwartym na różne inności… Nawet na taką atypowość. Polecam lekturę opowiadania noblistki tym, którzy nie boją się wyzwań oraz tym, którzy chcą spędzić wolną godzinę z naprawdę dobrą literaturą.</span></div>
<div style="background-color: #e2e5d2; color: #3a3e23; font-family: Tahoma, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; margin-bottom: 12px; margin-top: 12px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: verdana, geneva; font-size: small;">Na podstawie opowiadania Lessing powstał w 2013 roku film w reżyserii Anne Fontaine. W rolach głównych wystąpili: Naomi Watts, Robin Wright, Xavier Samuel i James Frecheville. Widziałam zwiastun i jestem bardzo ciekawa tego filmu.</span></div>
monweghttp://www.blogger.com/profile/08101217032614248387noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-69491180438104921492015-11-18T10:00:00.002+01:002015-11-18T10:00:35.874+01:00"Uciekinierka" Alice Munro<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMVKSTrjuRictG8BdtigOYssbN998rrccdv0yzFwYeGYIsKuo3DFyl8siY37E8P5CPYb4Su-oKYlE-tmokSbTqyTUM2Qt_hcVNiwQHWk_fYPXc0EIjdAs3WKmnfMgyNInz0TZSgHJSq_4/s1600/indeks.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMVKSTrjuRictG8BdtigOYssbN998rrccdv0yzFwYeGYIsKuo3DFyl8siY37E8P5CPYb4Su-oKYlE-tmokSbTqyTUM2Qt_hcVNiwQHWk_fYPXc0EIjdAs3WKmnfMgyNInz0TZSgHJSq_4/s1600/indeks.jpg" /></a></div>
Zbiór ośmiu opowiadań, dotyczących spraw kobiet. To one są bohaterkami
każdego z nich. Romanse, życie bez ślubu i małomiasteczkowe wytykanie
palcami z tego powodu, małżeństwo bez miłości-to tematy stare jak świat.
Jednak Autorka próbuje wniknąć w psychikę swych bohaterek głębiej, niż w
popularnych i lekkich czytadłach. To opowieści o uczuciach, odczuciach,
mierzeniu się z samym sobą. Próbie zrozumienia siebie, a czasem
ucieczki od siebie. Każda z kobiet znajduje się w sytuacji, która
odmienia jej życie, musi podjąć decyzję, która odbija się echem przez
wiele kolejnych lat. Z każdego opowiadania można wysupłać zdanie, nad
którym chce się zastanowić w odniesieniu do własnych doświadczeń.<br />
Narracja snuje się leniwie, jednak w każdym opowiadaniu jest jakiś punkt kulminacyjny, zwrotny, ostro zaznaczony. <br />
Książka mnie nie porwała, nie zauroczyła. Co więcej, zabierałam się do
niej kilka razy, po czym odkładałam na kilka miesięcy czy nawet
lat...Nie lubię opowiadań jako formy, język pani Munro jakoś średnio do
mnie dociera. Niektóre opowiadania, chociażby te, których bohaterką jest
Juliet, czytałam z przyjemnością, przez inne trudno mi było przebrnąć, a
były i takie, które porzuciłam w połowie...
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-25934284944815766402015-11-13T10:11:00.002+01:002015-11-13T10:11:36.576+01:00"Sprawa osobista" Kenzaburo Oe <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEqTBMn3Rd_AEsFm-ti1f7Qg4g2LinLSSAlyw5zuTK13YaOQBmAp0t8JmhMk_zR31Cc6snYgDv597qBdpwCq3kHuL08lEtOAtbwbSWzNRcpyH_igT1G8pa4vfwar5mDenUamuJgkFVVms/s1600/indeks.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEqTBMn3Rd_AEsFm-ti1f7Qg4g2LinLSSAlyw5zuTK13YaOQBmAp0t8JmhMk_zR31Cc6snYgDv597qBdpwCq3kHuL08lEtOAtbwbSWzNRcpyH_igT1G8pa4vfwar5mDenUamuJgkFVVms/s1600/indeks.jpg" /></a></div>
Ptak, główny bohater powieści japońskiego noblisty, zostaje wezwany
do szpitala położniczego, gdzie jego żona urodziła właśnie ich pierwsze
dziecko. Jednak nie wszystko poszło gładko. Chłopczyk jest
"nienormalny", jak nazwał go dyrektor szpitala, ma przepuklinę mózgu i
wygląda jakby miał dwie głowy. W latach 50-tych był to szok jeszcze
większy niż dziś, dziecko traktowano jak ufoludka i wszyscy
spodziewają się jego rychłej śmierci. Lekarze reagują na nie
nerwowo-ironicznym chichotem. Sam Ptak obawia się nawet spojrzeć,
podważa sens jakiejkolwiek operacji neurologicznej, ba, sugeruje, żeby
przestać dziecko karmić, a tym samym przyspieszyć jego śmierć.<br />
Opowieść
trudna, mroczna, opiewająca samotność i wrażliwość głównego
bohatera. Głęboka, sięgająca aż do dna emocji i sumienia. Momentami
wręcz obrzydliwa w swej realistyczności (szczegółowe opisy wymiotów
Ptaka, jego kaca, czy dzieci na oddziale neurologicznym). Jednak warto
przez nią przebrnąć. To wspaniałe studium psychologiczne człowieka,
który stanął w obliczu tragedii, życiowego kryzysu. Otoczenie oczywiście
mu współczuje, ale szybko się odwraca traktując przypadek
"nienormalnego" dziecka jako osobistą sprawę Ptaka. Tak naprawdę
27-letni mężczyzna jest zupełnie niedojrzały, by sprostać rolom, jakie
postawiło przed nim życie. Cały czas z nostalgią wspomina dawne lata i z
wielkim żalem żegna marzenie o podróży do Afryki, czuje się zniewolony
przez małżeństwo i właśnie narodzone ojcostwo. <br />
Muszę
przyznać, że zachowanie głównego bohatera nie raz budziło moją złość.
Mężczyzna nie odwiedził po porodzie swojej żony, a przecież i ona
musiała być pogrążona w rozpaczy. Za to szukał ukojenia swoich emocji w
alkoholu, w towarzystwie i ramionach dawnej przyjaciółki. Starałam się
jakoś go zrozumieć, odczytać te reakcje jako sposoby na usilne
poradzenie sobie ze swoją samotnością, przerażeniem, a nie jako akty
totalnego egoizmu. <br />
To chyba moje pierwsze spotkanie z
literaturą japońską. Ale akcja powieści równie dobrze mogłaby być
osadzona w każdym innym kraju, niewiele tu samej Japonii. Historia ma
charakter autobiograficzny, jest to osobista opowieść ojca niepełnosprawnego
dziecka.<br />
<br />
Notka ukazała się również na <a href="http://szafazksiazkami.blogspot.com/">moim blogu. </a>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-77475631197744043882015-11-06T00:48:00.001+01:002015-11-06T00:48:18.717+01:00"Czarnobylska modlitwa" Swietłana Aleksijewicz<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigk8LV9TNva5JFIvQVve-ylCKqtyBuY8Ssxtx_OITlZQMWnwOsk9LdhS6ENBlcAziirUuDf8UHsH4NxY4CPTwfZvOnTKYn4lcMa1pONO8512R_mcuUjMHM8S6h4GUyiq2-TztJbBMGph8/s1600/czarnobyl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigk8LV9TNva5JFIvQVve-ylCKqtyBuY8Ssxtx_OITlZQMWnwOsk9LdhS6ENBlcAziirUuDf8UHsH4NxY4CPTwfZvOnTKYn4lcMa1pONO8512R_mcuUjMHM8S6h4GUyiq2-TztJbBMGph8/s320/czarnobyl.jpg" width="205" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Gdy
odkładałam lekturę Aleksijewicz na później, zdawałam sobie sprawę, że,
tak jak w przypadku wielu książek z mojego stosu, to zbrodnia. Dobrze,
że Aleksijewicz dostała Nobla, dzięki nagrodzie wreszcie sięgnęłam po
jej książkę i pewna jestem, że postaram się przeczytać wszystko, co
napisała.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Czarnobylska modlitwa</i>
to taki typ lektury, który mnie najbardziej pociąga - poruszający,
pouczający (wiem, że to słowo brzmi głupio, a może śmiesznie, ale to
jest właśnie to, czego w książkach szukam), a przede wszystkim nie
przekombinowany. Bez zbędnych zdań, efektów, ozdobników.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dopiero
podczas lektury tej książki zdałam sobie sprawę, jak mało o katastrofie
w Czarnobylu wiedziałam, żeby nie powiedzieć, że właściwie nie
wiedziałam nic. Moje wspomnienia ograniczają się tylko do płynu Lugola
podawanego w szkole, a przecież wcale nie byłam taka mała. Mam wrażenie,
że to wydarzenie wcale nie było dyskutowane lecz przyjęte z kolejnym
wzruszeniem ramion wobec sprawy, na którą i tak nic nie można zaradzić,
ale być może się mylę? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Aleksijewicz
słucha Białorusinów, którzy mieli bezpośredni kontakt z elektrownią i
wybuchem. Białorusinów właśnie, bo ten niewielki naród najbardziej
wskutek katastrofy ucierpiał. O swoich przeżyciach, a przede wszystkim
życiu po katastrofie opowiadają kobiety, mężczyźni, dzieci, ludzie
prości i naukowcy, lekarze, strażacy i rolnicy. Każdy inaczej wspomina
swoje przeżycia ale wszyscy są w kilku punktach tego samego zdania - ich
życie zmieniło się po katastrofie kompletnie, brak informacji i wiara w
siłę radzieckiego człowieka uśpiły czujność, a teraz czują się
naznaczeni i pozostawieni sobie, ich trauma jest większa niż po wojnie.
Ów powracający niemal w każdej opowieści <i>homo sovieticus</i>, tutaj
określany jako radziecki człowiek, najbardziej mnie zainteresował.
Dopiero dzięki tej książce zrozumiałam ten fenomen i zachowanie znanych
mi Rosjan. Aż trudno uwierzyć, że można było wychować społeczeństwo na
tak dalece oddane państwu, tak gotowe do poświęcenia swojego życia i tak
zastraszone przez władzę, którą mógł być zaledwie bezpośredni
zwierzchnik. To, co działo się po katastrofie nie mieści się w głowie
normalnego człowieka - wysyłanie setek, tysięcy osób na pewną, potworną
śmierć, zatajanie i prowizorka w imię nie wiadomo właściwie czego...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Czarnobylską modlitwę</i>
czytałam ponad tydzień (dopiero teraz z zaskoczenem odkryłam, że ma
tylko 288 stron!), nie byłam w stanie przyjąć więcej niż jedną rozmowę
na raz. Słowa raniły, emocje wdzierały się we mnie, a wyobraźnia
szalała. Ta książka sprawiała mi niemal fizyczny ból. Mimo to uważam, że
należy ją przeczytać, by zrozumieć i wyciągnąć wnioski na przyszłość.</div>
<br />Annahttp://www.blogger.com/profile/06077439546808561502noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-56954852791108993172015-10-18T15:03:00.000+02:002015-11-06T00:44:26.530+01:00Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy. S. Aleksijewicz<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1JZ-aQQyZM_uX_Y_Tf-chvlQySjq8nfukU6-DFCryK3srsJQv-KTqFP5Py-vQp7ZYoRQEl-chZBpuGohLaLVVYT6jEjqA2hvb1Xe_xP6v8Es0HB6tse6PqLMuzI2XqUPxE_BVi3blum_s/s1600/ostatni+%25C5%259Bwiadkowie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1JZ-aQQyZM_uX_Y_Tf-chvlQySjq8nfukU6-DFCryK3srsJQv-KTqFP5Py-vQp7ZYoRQEl-chZBpuGohLaLVVYT6jEjqA2hvb1Xe_xP6v8Es0HB6tse6PqLMuzI2XqUPxE_BVi3blum_s/s400/ostatni+%25C5%259Bwiadkowie.jpg" width="256" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-size: 12.5pt; line-height: 150%;">Po lekturze dwóch książek Swietłany
Aleksijewicz <b>„<a href="http://przerwanaksiazke.blogspot.com/2013/10/wojna-nie-ma-w-sobie-nic-z-kobiety-s.html" target="_blank">Wojna nie ma w sobie nic z kobiety</a>”</b> i <b>„<a href="http://przerwanaksiazke.blogspot.com/2014/02/krzyk-czarnobyla-s-aleksijewicz.html" target="_blank">Krzyk Czarnobyla</a>”</b>
postanowiłam sięgnąć po tekst „Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos
dziecięcy”. Po relacjach kobiet dziennikarka dotarła do ludzi, którzy w czasie
drugiej wojny światowej byli dziećmi i po raz kolejny, podchodząc do swoich
bohaterów z dużym szacunkiem i empatią, udało jej się poruszyć bardzo trudny i
delikatny temat.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-size: 12.5pt; line-height: 150%;">Dorośli mówią o doświadczeniach
dzieci, jednak czytając te teksty należy pamiętać, iż są one przefiltrowane i
zniekształcone przez upływ czasu. Poznanie tych wspomnień jest ciekawe, a zestawiając
je z wcześniejszymi tekstami Aleksijewicz dotyczącymi kobiet, czytelnik zyskuje
szerszy wachlarz perspektyw postrzegania wojny.</span></span><br />
<br />
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-size: 12.5pt; line-height: 150%;">Więcej na blogu </span></span><span style="color: blue;"><a href="http://przerwanaksiazke.blogspot.com/2014/03/ostatni-swiadkowie-utwory-solowe-na-gos.html" target="_blank"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-size: 12.5pt; line-height: 150%;">Hominem Quaero</span></span></a></span><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="font-size: 12.5pt; line-height: 150%;"><span style="color: blue;">.</span> Zapraszam. </span></span></div>
Kasiahttp://www.blogger.com/profile/03284753395467097074noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-60300528543527991462015-09-24T09:47:00.000+02:002015-11-06T00:45:08.479+01:00Marzenie Celta. Mario Vargas Llosa<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgndAzJQqZIB65aS5YyPVt3w_dIr-Yzu5-a_3S0ISXDM7UVkmRGi47cZkm9xAgnpN2SSwAwGHLNaWg0vSmIyg_W4mrYdgBaVLcvPi3eEA_oF1BxFpT4Imt_xdBKoptqS1X1_S2iquJuflbQ/s1600/Llosa_MarzenieCelta_500pcx.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgndAzJQqZIB65aS5YyPVt3w_dIr-Yzu5-a_3S0ISXDM7UVkmRGi47cZkm9xAgnpN2SSwAwGHLNaWg0vSmIyg_W4mrYdgBaVLcvPi3eEA_oF1BxFpT4Imt_xdBKoptqS1X1_S2iquJuflbQ/s320/Llosa_MarzenieCelta_500pcx.jpg" width="219" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="line-height: 150%;">Zło i cierpienie wydają się być w tej
książce niewyczerpane, dlatego dominującym uczuciem podczas jej czytania jest
przygnębienie. Mario Vargas Llosa podejmuje te dwa ogólnoludzkie tematy, a
zgłębiając tą sfabularyzowaną biografię, skojarzenia z „Jądrem ciemności”
Conrada narzucają się mimowolnie. (...) </span></span></span><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]--><span style="font-size: small;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><span style="line-height: 150%;">Przemoc, poniżenie, gwałt – rzeczowniki te
nie są w stanie oddać tego, co chrześcijanie sprezentowali podbitym plemionom w
różnych częściach świata. Każdy bat, gwałt, śmierć to kolejne deptanie wartości,
które sprowadzone zostały do poziomu wyłącznie słowa. Niestety, odrzucenie
aksjologii, która pozwala dostrzec w innym człowieku podmiot a nie przedmiot,
nadal jest aktualne.</span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.5pt; line-height: 150%;">Więcej na blogu <a href="http://przerwanaksiazke.blogspot.com/2015/09/marzenie-celta-mario-vargas-llosa.html" target="_blank">Hominem Quaero</a> </span></div>
<br />Kasiahttp://www.blogger.com/profile/03284753395467097074noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-61630692572165634292015-08-05T12:21:00.000+02:002015-11-06T00:45:28.336+01:00Ivo Andrić - Dom na odludziu<div style="text-align: justify;">
<i>Dom to piętrowy, na stromym
Alifakovacu stoi nieco na uboczu u samego szczytu. Na parterze, gdzie
zimą bywa ciepło, a latem chłód panuje, mieści się pokaźna sień, duża
kuchnia i od tyłu dwa mniejsze ciemne pokoiki, na piętrze zaś trzy duże
pokoje, a jeden, ten od frontu, wychodzący na rozległą dolinę
sarajewską, ma obszerny balkon.</i> [s. 5]</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsze
dwa zdania z książki Ivo Andricia podziałały na moją wyobraźnię tak
bardzo, że natychmiast wyszukałam w internecie zdjęcia Alifakovacu.
Warto było, bo miejsce jest szczególne (patrz: fotografia poniżej).
Nieco surowe, ale wyjątkowo malownicze, w dużej części zajęte przez
cmentarz muzułmański, będący miejscem pochówku wielu zacnych obywateli
Sarajewa. Nic dziwnego, że tytułowy dom narratora często odwiedzają
duchy, i to nie byle jakie.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-W-Vv2uwWq8rSbanLVRd1U8CsJLsyUpT1KCNsWU2hBV6TQ5ExGTMiYDjKklmJI-MIBrSjJ8KdkJTxAac5sP3s7aVWcq1Loz37y4mbBIsubBp57JoUyFAOjYTW5GHBq2-j4WrL1mE_bv0/s1600/Alifakovac_sarajevo.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-W-Vv2uwWq8rSbanLVRd1U8CsJLsyUpT1KCNsWU2hBV6TQ5ExGTMiYDjKklmJI-MIBrSjJ8KdkJTxAac5sP3s7aVWcq1Loz37y4mbBIsubBp57JoUyFAOjYTW5GHBq2-j4WrL1mE_bv0/s320/Alifakovac_sarajevo.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: x-small;"><a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Alifakovac">źródło zdjęcia</a></span></i></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Krzykiem
lub szeptem widma zabiegają o uwagę narratora, który nieszczęśnikom
użycza ucha i miejsca na papierze. W domu na odludziu mostarski wezyr
mija się w drzwiach z baronem fantastą, chwacki pasza z księgowym
alkoholikiem, wiekowa służka Zuja z dyrektorem cyrku, a bośniacka
niewolnica z geometrą narzekającym na nadmierną towarzyskość żony. Płyną
opowieści o spiskach, zdradach i namiętnościach, nierzadko leje się
krew, a jednak te historie mają w sobie coś z baśni. Coś, co każe często
wracać myślą bohaterów oraz ich świata z pogranicza jawy i snu.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5dtqyjrX56l6HOcVYIo7Bcr6Ht_0Ta2qFqPW5_EkIhPaO_evNGknAFL9omcVHLjbHsIbLOkvgNOFD1QmEUoH2Gy5NiMNhxu_KhJg4LvCYwbVPeuxW8KGr4ISqsQQy0ChOWlCKlW2d29o/s1600/domnaodludziu.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5dtqyjrX56l6HOcVYIo7Bcr6Ht_0Ta2qFqPW5_EkIhPaO_evNGknAFL9omcVHLjbHsIbLOkvgNOFD1QmEUoH2Gy5NiMNhxu_KhJg4LvCYwbVPeuxW8KGr4ISqsQQy0ChOWlCKlW2d29o/s320/domnaodludziu.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dzieje
się tak po części za sprawą kulturowej otoczki Bałkanów, po części za
sprawą stylu Andricia, który czaruje słowem jak mało kto. Bajecznie
opisuje chwile tak ulotne jak przypływ natchnienia oraz zdarzenia
całkiem zwyczajne – czy mowa o piciu rakii czy o wizycie na targu. „Dom
na odludziu” przyciąga i urzeka, niebezpiecznie rozbudza marzenia. Z
pewnością odwiedzę go kiedyś ponownie.</div>
<br />
<br />
___________________________<br />
<b>Ivo Andrić <i>Dom na odludziu</i></b><br />
przeł. Halina Kalita, Wydawnictwo Czytelnik, Warszawa 1979<br />
<br />
<br />
<br />czytanki ankihttp://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-9126340844661055659.post-89516861790833662682015-07-29T14:17:00.002+02:002015-11-06T00:45:43.204+01:00Heinrich Böll - Utracona cześć Katarzyny Blum<div align="center" style="border: 0px; line-height: 22.75px; margin-bottom: 1.625em; outline: 0px; padding: 0px; vertical-align: baseline;">
<span style="background-color: white; border: 0px; font-weight: inherit; margin: 0px; outline: 0px; padding: 0px; vertical-align: baseline;"><img alt="Okładka książki Utracona cześć Katarzyny Blum albo: Jak powstaje przemoc i do czego może doprowadzić" src="http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/55000/55311/155x220.jpg" height="320" width="224" /></span></div>
<div align="center" style="line-height: 17.05pt; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: center; vertical-align: baseline;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i><span style="border: 1pt none windowtext; font-size: 13.5pt; padding: 0cm;">Autor – Heinrich Böll</span></i><i><span style="font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></i></span></div>
<div align="center" style="line-height: 17.05pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; outline: 0px; text-align: center; vertical-align: baseline;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-style: inherit; font-weight: inherit; outline: 0px;"><i><span style="border: 1pt none windowtext; font-size: 13.5pt; padding: 0cm;">Tytuł
– Utracona cześć Katarzyny Blum, albo: Jak powstaje przemoc i do czego może
doprowadzić</span></i></span><i><span style="font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></i></span></div>
<div align="center" style="line-height: 17.05pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; outline: 0px; text-align: center; vertical-align: baseline;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-style: inherit; font-weight: inherit; outline: 0px;"><i><span style="border: 1pt none windowtext; font-size: 13.5pt; padding: 0cm;">Tytuł
oryginału – Die verlorene Ehre der Katharina Blum, oder: Wie Gewalt entstehen
Und wohin się führen kann</span></i></span><i><span style="font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></i></span></div>
<div align="center" style="line-height: 17.05pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; outline: 0px; text-align: center; vertical-align: baseline;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-style: inherit; font-weight: inherit; outline: 0px;"><i><span style="border: 1pt none windowtext; font-size: 13.5pt; padding: 0cm;">Przekład
– Teresa Jętkiewicz</span></i></span><i><span style="font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></i></span></div>
<div align="center" style="line-height: 17.05pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; outline: 0px; text-align: center; vertical-align: baseline;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-style: inherit; font-weight: inherit; outline: 0px;"><i><span style="border: 1pt none windowtext; font-size: 13.5pt; padding: 0cm;">Seria:
Kolekcja Gazety Wyborczej – XX wiek, nr 33</span></i></span><i><span style="font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></i></span></div>
<div align="center" style="line-height: 17.05pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; outline: 0px; text-align: center; vertical-align: baseline;">
<span style="font-style: inherit; font-weight: inherit; outline: 0px;"><i><span style="border: 1pt none windowtext; font-size: 13.5pt; padding: 0cm;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">ISBN
83-89651-81-5</span></span></i></span><i><span style="font-family: "verdana" , sans-serif; font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></i></div>
<div style="line-height: 17.05pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; outline: 0px; text-align: justify; vertical-align: baseline;">
<span style="font-style: inherit; font-weight: inherit; outline: 0px;"><i><span style="border: 1pt none windowtext; font-size: 13.5pt; padding: 0cm;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Na początku lat 70. XX wieku
Niemcami Zachodnimi wstrząsnęła seria zamachów terrorystycznych organizowanych
przez lewackie bojówki sfrustrowane krachem studenckiej rewolty 1968 r.
Bulwarowa prasa rozpętała nagonkę przeciw prawdziwym i domniemanym bojówkarzom
oraz osobom sympatyzującym z lewicą. Celował w tym zwłaszcza brukowy dziennik
„Bild”, sztandarowy tytuł koncernu medialnego magnata Axela Springera.
Zirytowany kampanią oszczerstw, które złamały życie wielu ludziom Heinrich Böll
napisał w 1974 roku „Utraconą cześć Katarzyny Blum”, w której przeciwstawił się
ogólnokrajowej nagonce na anarchistów.</span></span></i></span><span style="font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 17.05pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; outline: 0px; text-align: justify; vertical-align: baseline;">
<span style="font-style: inherit; font-weight: inherit; outline: 0px;"><i><span style="border: 1pt none windowtext; font-size: 13.5pt; padding: 0cm;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></i></span></div>
<div style="line-height: 17.05pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; outline: 0px; text-align: justify; vertical-align: baseline;">
<span style="font-style: inherit; font-weight: inherit; outline: 0px;"><span style="border: 1pt none windowtext; font-family: "verdana" , sans-serif; padding: 0cm;">Tytułowa
bohaterka, nieinteresująca się polityką przeciętna kobieta, zostaje wplątana w
kryminalno-polityczno-medialną awanturę. Dostawszy się przypadkiem w tryby
policyjnego śledztwa, upokarzana, zaszczuta, bezbronna i opuszczona, w akcie
desperacji sięga po przemoc.</span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 17.05pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; outline: 0px; text-align: justify; vertical-align: baseline;">
<span style="font-style: inherit; font-weight: inherit; outline: 0px;"><span style="border: 1pt none windowtext; font-family: "verdana" , sans-serif; padding: 0cm;">Książka
to historia niewinnej dziewczyny, która spędza noc z przygodnie poznanym
mężczyzną, Ludwikiem Göttenem. Jak się okazuje, Ludwika poszukuje policja. Na
nieszczęście dochodzenie dosięga Katarzyny, a wszystkie fakty i poszlaki
funkcjonariusze interpretują na jej niekorzyść. Co gorsze, popularna gazeta
ujawnia poufne wyniki śledztwa, rujnując życie bohaterki. Z rozpaczy Katarzyna
morduje dziennikarza, który przyszedł, by przeprowadzić z nią wywiad, lecz najpierw
chciał ją wykorzystać seksualnie.</span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 17.05pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; outline: 0px; text-align: justify; vertical-align: baseline;">
<span style="font-style: inherit; font-weight: inherit; outline: 0px;"><span style="border: 1pt none windowtext; font-family: "verdana" , sans-serif; padding: 0cm;">Historia
Katarzyny Blum opowiedziana jest przez bezosobowego narratora, językiem
rzeczowym, w którym nie brak zapożyczeń ze stylu charakteryzującego policyjne
protokoły.</span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 17.05pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; outline: 0px; text-align: justify; vertical-align: baseline;">
<span style="font-style: inherit; font-weight: inherit; outline: 0px;"><span style="border: 1pt none windowtext; font-family: "verdana" , sans-serif; padding: 0cm;">Bardzo
aktualna książka, nawet dziś, zwłaszcza w dobie wszechobecnych brukowców i
paparazzich na ich usługach, traktujących ludzi jak towar.</span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 17.05pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; outline: 0px; text-align: justify; vertical-align: baseline;">
<span style="font-style: inherit; font-weight: inherit; outline: 0px;"><span style="border: 1pt none windowtext; font-family: "verdana" , sans-serif; padding: 0cm;">Książka
błyskawicznie stała się bestsellerem. Sfilmowana przez Volkera Schlöndorfa i
Margareth von Trotta w 1975 roku, zyskała światową popularność. W 1984 roku
została przeniesiona na ekran przez brytyjskiego reżysera Simona Langtona w
głośnym filmie telewizyjnym<span class="apple-converted-space"> </span><i>Utracona
cześć Kathryn Beck</i><span class="apple-converted-space"> </span>z Marlo
Thomas i Krisem Kristoffersonem.</span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 17.05pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; outline: 0px; text-align: justify; vertical-align: baseline;">
<span style="font-style: inherit; font-weight: inherit; outline: 0px;"><span style="border: 1pt none windowtext; font-family: "verdana" , sans-serif; padding: 0cm;">Heinrich
Böll był nazywany „sumieniem narodu”. Ten jeden z najbardziej kontrowersyjnych
niemieckich intelektualistów XX wieku, występował w obronie pokoju, praw
człowieka i demokracji na całym świecie. W 1972 roku został uhonorowany
literacką Nagrodą Nobla.</span></span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div align="center" style="line-height: 17.05pt; margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: center; vertical-align: baseline;">
</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
monweghttp://www.blogger.com/profile/08101217032614248387noreply@blogger.com0