Nazwę “lud nie mój” – ludem moim,
I “nie umiłowaną” – umiłowaną.
I “nie umiłowaną” – umiłowaną.
124 był nawiedzony. 124 był pełen krzyków. 124 był cichy. Dom w Cincinnati skrywał w swoich czterech ścianach czerwoną poświatę i złośliwego ducha – ludzie mówili, że to zgładzone przez swoją matkę dziecko przybyło z zaświatów, by nie dać jej zapomnieć o upływie krwi, który otworzyła, przykładając piłę do małej pulchnej szyjki.
więcej - książki są bramą...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz