21.08.2011

Tysiąc żurawi Śpiące piękności - Yasunari Kawabata



Dwie minipowieści noblisty z 1968 roku Yasunariego Kawabaty powstały w różnym czasie - Tysiąc żurawi w 1949, a Śpiące piękności w 1961, u nas jednak wydawano je razem. Nie wiem, czym kierował się wydawca, bo przecież chyba nie tym, że wydane osobno książki byłyby za chude. I dlatego próbowałam znaleźć punkty styczne obydwu opowieści, coś co tematycznie łączyłoby historię młodego Kikujiego ze starcem Eguchim.

Pierwszy z nich jest bohaterem Tysiąca żurawi. Z panią Kurimoto Chikako – przyjaciółką rodziny (że użyję takiego eufemistycznego i europejskiego określenia) wiąże się budzące odrazę a zarazem fascynację wspomnienie z dzieciństwa wspomnienie znamienia na piersi kobiety, które Kikuji zobaczył przypadkiem, gdy jako siedmiolatek odwiedził ją razem z ojcem. Teraz, po latach od śmierci rodziców znajomość odnowiona właściwie wbrew jego woli przyniesie następstwa, które zaważą na jego dalszym życiu. To podczas ceremonii herbaty w domu Chikako spotka panią Otę, wieloletnią kochankę ojca, jego córkę Fumiko oraz piękną i niewinną Yukiko, swoją przyszłą żonę. Jednak zanim dojdzie do zaślubin, Kikujiego połączą z panią Otą i jej córką zdarzenia, które odcisną piętno grzechu na jego duszy. 
 
Druga minipowieść (choć może trafniejsze będzie określenie: opowiadanie) jest zupełnie inna w swoim charakterze. Eguchi dostaje w zaufaniu adres pewnego domu, gdzie starzy „godni zaufania” mężczyźni mogą spędzić noc w towarzystwie uśpionych pięknych dziewcząt. Nie jest to typowy dom schadzek, dziewczęta śpią snem nie do przerwania i po przebudzeniu nie będą wiedziały, co działo się w nocy, ale odwiedzających je mężczyzn obowiązują pewne zasady, są granice, których przekraczać nie wolno, zresztą ich męska moc już przeminęła i wspólne noce z młodziutkimi pięknościami służą odrodzeniu wspomnień a nie miłosnym igraszkom. Początkowo Eguchi idzie tam kierowany ciekawością, czuje nawet pewną wyższość nad innymi gośćmi domu, nie jest przecież jeszcze tak stary, aby uważano go za „godnego zaufania”, są chwile, gdy chce nawet naruszyć zasady domu, aby udowodnić, że nie jest jeszcze tak stary, za jakiego go uważają. Jednak po pierwszej nocy znów tam wraca i znów. W obecności uśpionych dziewcząt na jawie i w snach nawiedzają go wspomnienia dawnych miłości, przygód miłosnych, romansów, ale i rozważania nad przemijającym czasem i młodością.

Dalej na moim blogu. Zapraszam.

Brak komentarzy: