15.11.2011

Dzieje upadku rodziny

Buddenbrookowie Tomasza Manna to po ostatnich męczących lekturach wytchnienie i wielka przyjemność czytania. Powieść jest urzekająco klarowna, skondensowana, pozbawiona zbędnych słów, ozdobników i wypełniaczy, napisana przez mistrza dla czytelników potrafiących docenić urok prostoty.
Mann potrafi równie pięknie i zajmująco pisać o radościach i sukcesach, jak o troskach i śmierci, o dojrzewaniu i miłości, życiu ograniczonym konwenansami, stwarza klimat doskonale oddający realia mieszczańskiego bytu w Niemczech dziewiętnastego wieku. W dwóch niezbyt obszernych tomach zawarł stuletnią historię kupieckiej rodziny Buddenbrooków, ukazał ją od lat największego rozkwitu firmy handlowej do czasu upadku wraz z ostatnimi męskimi przedstawicielami rodu. Każde pokolenie, dumne z historii rodziny, stara się pomnażać fortunę podejmując czasem ryzykowne wyzwania, borykając się z różnymi problemami. W oszczędnej, pozornie suchej, a przecież niepozbawionej humoru i tak doskonałej narracji zawarta jest sama istota życia człowieka miejskiego, wrośniętego w tradycję, religię, konwenanse. Mann daje nam kompletny obraz człowieka uwikłanego w „obowiązki”, jakimi są rodzina i społeczeństwo, podporządkowanego środowisku, w jakim przyszło mu żyć. Każdy przedstawiciel rodu scharakteryzowany jest wyraziście, równym pociągnięciem pióra, dzięki czemu czytelnik może zobaczyć to, co najistotniejsze i wyobrazić sobie niedopowiedzianą resztę. Czyż nie tego właśnie oczekujemy po lekturze doskonałej?
(Ocena: 6/6)

4 komentarze:

guciamal pisze...

Muszę przyznać, że mnie zaskoczyłaś twoją recenzją, choć właściwiej byłoby napisać zaskoczył mnie Mann, którego nie wiedzieć czemu uważałam dotąd za mało przystępnego i nużącego pisarza. Muszę zatem sięgnąć i do Manna. A już się zastanawiałam po którego z noblistów sięgnąć.

Anna pisze...

"Budenbrookowie" są zdecydowanie ciekawą powieścia i ja polecam!

Kasiek pisze...

Już dawno czytałam Buddenbrooków gdyby nie objętość spora wróciłabym do niej częściej, również interesujący jest film

Nutinka pisze...

@guciamal - polecam, naprawdę warto.
@Anna - witaj w klubie.
@Kasiek - może skuś się na audiobooka, nie czuje się wtedy objętości. A który film polecasz? Bo mam wrażenie, że tu lepiej by się sprawdził serial, ale nie oglądałam nic na podstawie Buddenbrooków.