22.12.2012

"Sprawa osobista" Kenzaburo Oe


„Sprawa osobista” Kenzaburo Oe to książka bardzo osobista dla pisarza, który jest ojcem niepełnosprawnego syna o pięknym imieniu Hikari (które znaczy „Światło”).  
W swojej historii Oe opowiada o dwudziestosiedmioletnim chłopcu uwięzionym w ciele mężczyzny, Ptaku. Ptak wygląda, zachowuje się i mówi jak ptak, wszyscy więc już zapomnieli jego imienia, a nowe przylgnęło do niego jak druga skóra. Ptak czuje, że jest uwieziony w klatce małżeństwa, a rodzący się właśnie potomek spowoduje, że klucz do tej klatki przepadnie na zawsze. A są przecież marzenia, wielkie i ekscytujące, o podróży do Afryki, ale z bagażem w postaci żony i potomka, oddalające się coraz bardziej.  Tak, bo Ptak, mimo swojego zwyczajnego życia, ma duszę ptaka, marzy o wolności.
Wreszcie urodził się – on, „rzecz”. „potworek z „drugą głową”, z przepukliną mózgową, wywołujący niedowierzanie i nerwowy chichot u lekarzy. Nikt nie wie, co z nim zrobić, czy w ogóle wypada cos zrobić, z góry naklejono mu etykietkę „roślinka”, „nienormalny”. Z tym wszystkim zostawiono Ptaka samego, bo jego żona wypoczywa pod skrzydłami teściowej, która ją oszczędza i chroni. 
Nikt zaś nie chroni Ptaka przed tą wiadomością, przed ciosem, przed naglą koniecznością dojrzenia do życia dorosłego człowieka, i podjęciem decyzji, co też uczynić z dzieckiem. A jest to droga kręta, bolesna, pełna wybojów. Krocząc nią Ptak zmierzy się z prawdą o sobie, chociaż nie będzie to łatwe. bo przecież najlepiej jest zboczyć, pójść na skróty. Zawsze jednak pozostają wyrzuty sumienia, strażnicy moralności, które gonią i gonią i często dopadają, rzucając potem prawdę w twarz.

„Sprawa osobista” to gruba proza, mimo niewielu stron.  Opowieść o ucieczce przed odpowiedzialnością i wewnętrznej metamorfozie, o dojrzewaniu do życia i bycia ojcem. A może jeszcze inaczej – o dojrzewaniu do bycia człowiekiem. Głęboka, bolesna, pozbawiona ckliwości, bardzo poruszająca, ze znakomitym portretem psychologicznym Ptaka, który przekonuje się, że nikt i nic go nie wyręczy w swojej walce ze samym sobą. Również z niespodziewanym finałem.
Pochłonęłam, przeżyłam, wrócę do niej na pewno.





Kenzaburo Oe, Sprawa osobista, przeł. Zofia Uhrynowska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2005, s. 184.

6.12.2012

Myszy i ludzie. J. Steinbeck

Myszy i ludzie to krótka powieść Johna Steinbecka opublikowana po raz pierwszy w 1937 roku. George i Lennie, pierwszy mózg tego duetu, drugi zagubiony, ciepły, naiwny i przyjazny wielkolud, który ciągle popada w kłopoty i całkowicie zdany jest na pomoc i opiekę Georga. Przyjaciele, którzy w czasach kryzysu lat trzydziestych w Ameryce, wędrują od farmy do farmy w poszukiwaniu pracy. Są ciągle w drodze, a momentami brutalny w słowach George, który czasem może budzić w czytelniku niechęć, jest jedynym człowiekiem, który okazuje Lenniemu ludzkie uczucia. Jego ostatni gest wobec Lenniego, przemyślany, choć przychodzi mu z trudem, jest także aktem przyjaźni. Moment kończący życie Lenniego, strzał w kark, jest gestem litości, miłości i oddania. George pozbawia życia przyjaciela, by ochronić go przed światem, przed rozwścieczonym tłumem, który wykorzystywał jego naiwność, by na koniec zrobić z niego potwora.
Steinbeck napisał książkę o męskiej przyjaźni, o męskim świecie, brutalnym, twardym, w którym pozornie nie powinno być nic pięknego, ale jest miejsce na nietypową relację. Tekst krótki, napisany prostym, ale uderzającym językiem. Steinbeck ukazuje wrażliwość na ludzką krzywdę, niesprawiedliwość, ale daje także pewnego rodzaju nadzieję. Nadzieję, że pomiędzy ludźmi istnieć mogą bezinteresowne więzi.

J. Steinbeck, Myszy i ludzie. Prószyński Media 2012.
Tekst ukazał się także na blogu Hominem Quaero

5.12.2012

"Alfred i Emily" Lessing Doris

"Alfred i Emily" Doris Lessing to dziwna książka. Składa się z dwóch części. Część pierwsza to fikcja, opis wymyślonego życia rodziców noblistki, część druga to opis ich prawdziwego życia. Część pierwszą czytałam ze znużeniem, bo bardzo przeszkadzała mi świadomość, że kiedy przebrnę przez kilkadziesiąt kartek fikcji, znajdę prawdę.

 Druga część książki ogromnie mi się podobała. To opowieść, bardzo zresztą fragmentaryczna, o Alfredzie i Emily, którzy z dwojgiem małych dzieci przybyli do Rodezji i kupili farmę. Z perspektywy czasu Lessing widzi, że była to zła decyzja, bo prowadząc farmę nie zarobili pieniędzy ani nie znaleźli radości. Ojciec Doris miał amputowaną nogę, chorował na cukrzycę, męczyły go straszliwe wspomnienia z wojny. Matka nie umiała się przystosować do życia w środku buszu, do braku kontaktów z osobami z wyższej sfery. Cierpiała z powodu osamotnienia, przeżyła załamanie nerwowe. Przez wiele dni nie wstawała z łóżka i utrzymywała, że miała zawał serca, choć to nie była prawda. Stała się osobą zgorzkniałą, apatyczną, nie umiała dać ciepła i miłości swojej córce. Dalszy ciąg recenzji na moim blogu.

"Na zarośniętych ścieżkach" Knut Hamsun

Knut Hamsun to bardzo kontrowersyjny norweski autor. Pisał piękne powieści ("Głód", "Błogosławieństwo ziemi"), a w roku 1920 otrzymał nagrodę Nobla. Kilkanaście lat później zaczął produkować artykuły chwalące Hitlera i poparł faszyzm. Po wojnie został umieszczony najpierw w areszcie domowym, potem w domu starców i w szpitalu psychiatrycznym; w tych właśnie miejscach, w roku 1945, oczekując na proces, który, ku jego irytacji, był wielokrotnie odkładany, zaczął pisać autobiograficzną książkę pt. "Na zarośniętych ścieżkach". Pisząc, podejrzewał (i całkiem słusznie), że rodacy czekają na jego śmierć. Nie obawiał się kary, być może nie zdawał sobie sprawy ze swojego położenia.

 Cierpliwość czytelnika, który sięgnął po "Na zarośniętych ścieżkach" w poszukiwaniu odpowiedzi na dziwne zachowanie Hamsuna, zostanie poddana próbie, albowiem starzec zręcznie omija niewygodne tematy i pisze o innych sprawach: o przyrodzie, o tęsknocie za książkami, o smutku z powodu pogarszającego się wzroku. Dalszy ciąg recenzji na moim blogu.

"Genitrix" Mauriac François

Wyobraźcie sobie prowincjonalny dom, z zewnątrz zadbany i porządny, w środku którego dzieją się rzeczy straszne. Podzielony jest na strefy, niczym na terenie ogarniętym wojną. W jednej części, nazywanej "siedliskiem wroga", mieszka ciężarna Matylda, w drugiej - jej świeżo poślubiony mąż Fernand ze swoją matką Felicją.

 Przed zawarciem małżeństwa Matylda tkwiła na łasce krewnych. Któregoś razu ujrzała Fernanda w ogrodzie, gdzie potajemnie palił papierosa oraz zjadał melona (matka nie pozwalała mu jeść owoców, bo uważała, że szkodzą na żołądek). I nie byłoby w tej konspiracji nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Fernand miał już lat... pięćdziesiąt. W głowie młodej kobiety powstał szaleńczy pomysł: wyda się za tego kawalera-maminsynka, zmieni upokarzający status ubogiej krewnej na status żony. Sądziła, że łatwo poradzi sobie z zastraszonym, niemęskim mężczyzną. I tak się stało: Fernand pozwolił się zdobyć i został jej mężem.

 Gdyby Matylda wiedziała, na co się porywa! Gdyby wiedziała, jakimi pobudkami kierował się Fernand! Dalszy ciąg recenzji TUTAJ.

2.12.2012

Gosta Berling - Selma Lagerlof

źródło
              "Selma Lagerlof,  Noblistka z 1909 roku żyła w latach 1858-1940.
Jej ojczyzną była Varmlandia. Folklor tego regionu, życie klasy ziemiańskiej na początku XIX wieku stanowią tło jej pierwsze powieści "Gosta Berling"(1891). Wątki baśniowe, liryzm sag, stylizowane stare opowieści i anegdoty przeplatają się tu z opisami obyczajów wymierającej klasy społecznej, z uwielbieniem dla przeszłości i dla osobowości bohaterów. Bezczasowość poruszanych w utworze problemów ogólnoludzkich oraz oryginalność ich literackiej prezentacji stanowią o aktualności i urzekającej atmosferze powieści tak bardzo prostej i poetycko pięknej." - tyle z załączonej noty do książki.


         Moja książka   wydana w 1974 roku w Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich przez Wydawnictwo Poznańskie przeleżała w biblioteczce wiele lat. Podchodziłam do niej pewno ze dwa razy i odkładałam. Musiałam po prostu dojrzeć do tego by ją przeczytać i teraz postanowiłam po nią sięgnąć w ramach aż trzech wyzwań czytelniczych. I zgadzam się z tym co wyżej przytoczyłam; powieść jest niezwykła, urzekająca swą liryką i baśniowością oraz  poetyckim  pięknem .
       Nie zgadzam się  jednak z tym co przeczytałam  na portalu lubimy czytać, że jest to książka dla dzieci i dorosłych.

 Więcej na moim blogu .