30.12.2009

Doris Lessing - Piąte dziecko

Przyznaję, że mam duży problem z recenzją tej książki. Owszem, jest to dzieło noblistki, owszem jest to książka o ważnym zagadnieniu, ale ...
Myślę sobie, że te dwadzieścia lat temu, była to na pewno książka poruszająca. Dziś, gdy mamy już większą wiedzę na temat osób upośledzonych, niepełnosprawnych, książka może denerwować.
Jest sobie szczęśliwa para Harriet i David, której marzeniem jest mieć wiele dzieci. Spokojnie, powolutku realizują je (niestety i tu pierwsza denerwująca rzecz - oni są kompletnie lekkomyślni, bo robią to kosztem swoich bliskich - kosztem pieniędzy ojca Davida, kosztem czasu, zdrowia matki Harriet).
Niestety, tytułowe piąte dziecko już w czasie ciąży daje znać, że jest inne. Ta jego inność to jakiś rodzaj upośledzenia. I dalej różne rzeczy się dzieją w tej rodzinie, różnie reagują poszczególni członkowie rodziny, w efekcie sielskie i wspaniałe życie się rozpada.
Książka jest napisana chłodnym językiem, jest to właściwie niezaangażowana relacja, bez ocen moralnych. Te możemy sobie wypracować sami.

Dalszy ciąg tutaj.

29.12.2009

Hańba - J.M. Coetzee



Oczekiwania wobec tego poludniowoafrykanskiego byly duze. Istnialy tez pewne obawy, ze dwukrotny zdobywca Bookera (w tym jednego za “Hanbe”) i laureat Nagrody Nobla oraz szeregu innych odznaczen, bedzie tworzyl proze hermetyczna i niezrozumiala. Jak sie okazalo, obawy te byly calkiem nieuzasadnione. Nie wiem jak Coetzee tego dokonal, ale “Hanba” wlasciwie czytala sie sama.

Ciad dalszy tutaj

28.12.2009

Herta Muller, Król kłania się i zabija

Tegoroczną laureatkę Literackiej Nagrody Nobla powinno się zacząć poznawać od zbioru dziewięciu esejów Król kłania się i zabija.

Wielowarstwowa opowieść, rozważania, efekt pracy nad materią języka, pełna obsesji nazw, przedmiotów, pamięci wydarzeń pisana z perspektywy Niemiec, lecz sięgająca w przeszłość, która wciąż boli, zawsze będzie boleć, ku utrapieniu niemieckich krytyków literackich, przybliża rumuński totalitaryzm Ceausescu z punktu widzenia potomkini Niemców z Banatu, których śladem kiedyś podążał Claudio Magris w Dunaju. By pisać o traumatycznych przeżyciach przekonująco, trzeba mieć doskonały warsztat pisarski, być czułym na dobór słów, które wyrażą to, czego czytelnik nie doświadczył, który jednocześnie ma zrozumieć, wewnętrznie zbuntować się przeciw złu świata, dostrzec upodlonego człowieka w historii, ale i tego, który jest bezmyślnym lub chytrym narzędziem wykonawczym. Zawsze trzeba widzieć obie strony, bo bez nich nie byłoby tragedii. (...)

Ciąg dalszy recenzji na blogu.

19.12.2009

„Opowiadania dla dzieci” Isaac Bashevis Singer



(...) Niedawno skończyłyśmy czytać „Opowiadania dla dzieci” Isaaca Singera.

To chyba jedyna książka dla dzieci w dorobku tego wybitnego pisarza - noblisty piszącego w jidysz o Polsce, kraju swojego dzieciństwa.
Opowiadania – zabawne, ale skłaniające do refleksji - pełne są chanukowych światełek, dzieci grających w dreidla, i zajmujących historii z życia polskich Żydów.
Podczas lektury rozmawiałyśmy z dziewczynkami o tym, dlaczego w Polsce nie ma już tego świata, dlaczego zniknęły synagogi i menory w oknach...

Refleksje zainspirowane lekturą - na blogu PIKININI.


4.12.2009

Martha Quest

„Dzieci przemocy” to seria pięciu książek Doris Lessing połączonych postacią tytułowej, w części pierwszej, Marthy Quest."Martha Quest" składa się z czterech części, które opisują trzy etapy z życia Marthy. Pełnej sprzeczności i przemyśleń nastoletniej dziewczynki, dorastającej w kolonii angielskiej w Afryce Południowej lat trzydziestych. Dziecka niepogodzonego ze światem, jakże odmiennego od swoich rodzicieli. To wszystko tytułem wstępu w części pierwszej.
Część druga to pierwszy krok Marthy w dorosłe, samodzielne życie, próba dostosowania się do stylów bycia osób ją otaczających, znalezienia się w środowisku tak odmiennym od dotychczasowego życia na wsi. Na tym etapie życia Martha zaczyna zauważać w sobie kobietę. Pragnąc się podobać i być lubianą kształtuje swoje poglądy i osobowość, niejednokrotnie dostosowując się do towarzystwa, które ją otacza.Z kolei oficjalne przyjęcie Marthy do kręgu znajomych, wniknięcie jej w dekadencki i rozrywkowy światek zepsutej młodzieży następuje w części trzeciej. Martha odkrywa w sobie radość z czerpanych rozrywek, odwzajemniając uczucia, którymi darzą ją kolejni, pojawiający się w jej życiu mężczyźni.Następnym etapem w życiu Marthy jest …. małżeństwo, czyli wyraz jej pogodzenia się z konwenansami i życiem. Poniekąd też stan rezygnacji i bierności, którego jak uważa Martha wymaga życie.
Mała Martha wychowana przez zamkniętego, odcinającego się od wszystkich ojca, który potrafi tylko wspominać swój udział w wojnie oraz despotyczną matkę, która nie może pogodzić się z faktem dorastania córki (do samego końca książki!) przeżywa wszystkie problemy i rozterki wieku dojrzewania. Ojciec zajęty swoimi chorobami, w które ucieka przed nieudanym interesem i równie nieudanych małżeństwem oraz jakby lekko zazdrosna o młodość córki matka powodują, że Martha zamyka się we własnym świecie, staje się wrażliwa bardziej na świat zewnętrzny, na to co odległe niż na problemy rodziców, których widzi i uznaje jako tych ograniczonych, niezmiennych w swoich poglądach.Czując się ciężarem dla rodziców i jednocześnie realizując swoje marzenie bycia dziewczyną z miasta ucieka z rodzinnego domu aby żyć po swojemu. Jednak nie zawsze to co sobie wyobraża przenosi się na codzienność. Nie zawsze w życiu Marthy będzie tak, że to co jej się wydaje okaże się być obrazem rzeczywistym, bowiem Martha ciągle buja w obłokach. Próbuje wielu rzeczy w swoim życiu, wiele z nich jej nie wychodzi, na inne nie wystarcza zapału. Martha Quest jest trochę jak niedorosłe dziecko albo jak dziecko uwięzione w ciele pięknej kobiety.
Doris Lessing w książce umiejętnie odczytuje pragnienia kobiet. Trafnie opisuje wszystkie myśli i działania Marthy, zarówno tej młodej jeszcze dziewczynki jak i dojrzewającej kobiety. W osobie Marthy Quest odkrywamy kilka różnych kobiet bowiem jest ona złożonością, w której każda z nas odkryje cząstkę siebie.Doris Lessing stworzyła dokładny obraz kobiety niezależnie w jakich czasach by ona żyła. Bo Martha pasuje do każdej kobiety ze swoimi słabościami, swoimi ambicjami i czasami ślepym zaufaniem oraz naiwnością. To historia dziewczyny i kobiety zbuntowanej, która usiłuje znaleźć swoje miejsce w życiu. Wreszcie "Martha Quest" to książka o problemie tolerancji czy raczej jej braku, poruszająca temat rasizmu. Książka z rodzaju tych, które nie powinny się kończyć! Pozostaje mieć mi tylko nadzieję, że kolejne części cyklu "Dzieci przemocy"* będą równie ciekawe i nie zawiodą.
* Kolejna część "Odpowiednie małżeństwo"

1.12.2009

Opowieści afrykańskie, Doris Lessing


"Można zaryzykować twierdzenie, że Lessing w Afrykańskich opowieściach walczy z mitem zadowolonych z siebie, nieludzkich wobec Murzynów, bogatych Afrykanerów, wiodących sielskie życie. Z pozoru nie powiązane ze sobą historie, koncentrują się wokół relacji wewnątrz społeczności białych mieszkańców południa Afryki i ich stosunku do czarnych w połowie lat pięćdziesiątych XX wieku. Subtelnie rysowane portrety psychologiczne są jedynie pretekstem do ogólniejszych refleksji: to nie prawda, że Czarny Ląd zwabił żądnych przygód, odważnych ryzykantów - może w niewielkiej tylko części - gdyż w rzeczywistości to ludzie bez szans na lepszą przyszłość we własnych ojczyznach, przenoszą na nowy grunt swoją wiarę, tradycję i zachowania. Te niewielkie zamknięte społeczności stworzyły bardzo przewrotną moralność, która je tłumaczy, ale jednocześnie piętnuje"
Albatros , Kwiecień 2008
Trudno mi było zabrać się do tej lektury, ale była jak najbardziej udana. Jest to zbiór opowiadań, których bohaterowie często są do siebie podobni, wszyscy mieszkają na afrykańskich farmach i nie są rodowitymi Afrykanami.
Każde opowiadanie kończy się w taki sposób, ze pozostawia niedosyt, trzeba sobie co nieco "dopowiedzieć" do zakończenia.
Moje pierwsze spotkanie z noblistką Doris Lessing zakończyło się sukcesem :)


oto kilka cytatów:
  • "To kwestia godzin. Jeszcze kilka i ten skarbczyk spomnień i doświadczeń rozpłnie się w nicości. To potworne, że istota ludzka, która jakimś cudem przetrwała tyle dziesięcioleci wojen, chorób i wypadków, umiera w koncu i nic po niej nie pozostaje." (str. 35)
  • "Czytałam o tym uczuciu, o tym jak rozległość i cisza Afryki potrafią skondensować się pod palącym odwiecznym słoncem i zmaterializować w umysle, a wtedy nawet ptaki zdają się krzyczeć złowróżebne, a drzewa i skały emanować groźną aurą. Człowiek zaczyna poruszać się ostrożnie, jakby się bał zbudzić coś starego i złego, coś mrocznego, wielkiego i gniewnego, co może nagle powstać i zaatakować go od tyłu. Patrzy na gąszcz drzew i wyobraża sobie zwierzęta, które mogą się tam czaić; patrzy ze zgrozą na rzekę płynącą przez veli, tworzącą rozlewiska tam , gdzie nocą przychodzą zaspokoić pragnienie antylopy, a krokodyle chwytają je za aksamitne pyski i wciągają w głębię." (str. 77)
  • "Zrzędząca baba w domu to jak pchła na ciele - można się podrapać, ale ona zawsze przeskoczy w inne miejsce, i człowiek nie zazna spokoju, dopóki jej nie zabije" (str. 146)