Książka to niewielkich rozmiarów ale pełna treści, napełniająca głowę setką kłębiących się myśli. Poruszająca.
Jest II wojna światowa. Ze względu na bombardowania grupa chłopców z poprawczaka zostaje przeniesiona na wieś. Po długiej drodze pełnej bicia, niedogodności i wrogości wieśniaków, chłopcy docierają do połoźonej na pustkowiu wsi. W wiosce zaczyna szaleć zaraza, wszyscy mieszkańcy uciekają nocą, pozostawiając chłopców. Chłopcy szybko orientują się, że jedyna droga z wioski (do pokonania tylko w specjlanym wagoniku) jest odcięta i że zostali pozostawieni sami sobie. Chłopcy tworzą własną społeczność, organizują życie w wiosce, oraz zdobywanie pożywienia.
Autor nie podaje wieku chłopców ani imion - jest tu dziewczynka, chłopiec chory na brzuch, brat, żołnierz. Podkreśla jedynie, że to dzieci, sugerując ich potrzebę bliskości, opieki, zrozumienia. Chłopcy nie moga jednak liczyć na żadne z tych uczuć ze strony dorosłych. Mieszkańcy wioski opisywani są jako osoby brutalne, brudne, zezwierzęciałe. Traktują oni chłopców jak zakałę, biją ich i szykanują. Razy stają się dla chłopców normalnością.
Ci do głębi przerażeni chłopcy, często płaczący z rozpaczy i niemocy potrafią jednak zbudować społeczność sprawiedliwszą od tej, którą stworzyli dorośli.
Autor porusza również problem dojrzewania, inicjacji seksualnej oraz homoseksualizmu.
Powieść Oe to oskarżenie dorosłych, którzy swoim postępowaniem niszczą psychikę i umysły chłopców, w gruncie rzeczy dobrych. Do poprawczaka zostali wszak często skierowani za drobne przewinienia.
Ogromnym atutem książki jest język - oszczędny, skromny wręcz. Autor unika drastycznych, brutalnych opisów. Jego niedomówienia poruszają jednak do głębi. Przed oczami czytelnika ukazuje się obraz surowej, zimowej krainy, zastraszonych chłopców, rozpaczliwie szukających ciepła.
Lektura obowiązkowa!