31.12.2010

"Kto zabił Palomino Molero?"- Mario Vargas Llosa


"Kto zabił Palomino Molero?" przeczytałam tuż po zakończeniu "Zielonego Domu", aby przedłużyć nieco swoją literacką wycieczkę do Peru. Tytuł sugeruje kryminał, i tak właśnie jest, "Kto zabił.." jest typowym przedstawicielem tego gatunku, nie żadną wariacją ani wprawką na jego marginesie. Mamy trupa, detektywów (roztargnionego nowicjusza Litumę i jego mentora porucznika Silvę i całkiem solidne śledztwo.
Czyżby zatem tym razem Vargas Llosa zajął się literaturą popularną? Zachęcam do sprawdzenia TU:)

29.12.2010

Witam po raz pierwszy

Bardzo dziękuję, że mogę dołączyc do zacnego grona.
Moja znajomośc dzieł noblistów jest bardzo skromna.

1901 Sully Prudhomme, Francja
1902, Theodor Mommsen, Niemcy
1903 Bjornstherne Bjornson, Norwegia
1904 Frédéric Mistral, Francja
José Echegaray, Hiszpania
1905 Henryk Sienkiewicz, Polska - kilka podejśc do Trylogii w szkole i opowiadania ze spisu lektur naście lat temu
1906 Giosuè Carducci, Włochy
1907 Rudyard Kipling, Wlk. Brytania
1908 Rudolf Eucken, Niemcy
1909 Selma Lagerlöf, Szwecja
1910 Paul Heyse, Niemcy

1911 Maurice Maeterlinck, Belgia
1912 Gerhart Hauptmann, Niemcy
1913 Rabindranath Tagore, Indie
1914 ------
1915 Romain Rolland, Francja
1916 Verber von Heidenstam, Szwecja
1917 Karl Gjellerup, Dania
Henrik Pontoppidan, Dania
1918 ------
1919 Carl Spitteler, Szwajcaria
1920 Knut Hamsun, Norwegia

1921 Anatole France, Francja
1922 Jacinto Benavente, Hiszpania
1923 William Butler Yeats, Irlandia
1924 Władysław Reymont, Polska - Chłopi
1925 George Bernard Shaw, Irlandia
1926 Grazia Deledda, Włochy
1927 Henri Bergson, Francja
1928 Sigrid Undset, Norwegia
1929 Thomas Mann, Niemcy
1930 Sinclair Lewis, USA

1931 Erik Axel Karlfeldt, Szwecja
1932 John Galsworthy, Wlk. Brytania
1933 Iwan Bunin, ZSRR
1934 Luigi Pirandello, Włochy
1935 -----
1936 Eugene O'Neill, USA
1937 Roger Marin du Gard, Francja
1938 Pearl S. Buck, USA
1939 Frans Eemil Sillanpää, Finlandia
1940 -----

1941 -----
1942 -----
1943 -----
1944 Johannes Vilhem Jensen, Dania
1945 Gabriela Mistral, Chile
1946 Hermann Hesse, Szwajcaria
1947 André Gide, Francja
1948 Thomas Stearns Eliot, Wlk. Brytania
1949 William Faulkner, USA
1950 Bertrand Russel, Wlk. Brytania

1951 Pär Lagerkvist, Szwecja
1952 Francois Mauriac, Francja
1953 Winston Churchill, Wlk. Brytania
1954 Ernest Hemingway, USA - Komu bije dzwon, Stary człowiek i morze
1955 Halldór Laxness, Islandia
1956 Juan Ramón Jiménez, Hiszpania
1957 Albert Camus, Francja - Dżuma, Upadek
1958 Boris Pasternak, Rosja
1959 Salvatore Quasimodo, Włochy
1960 Saint-John Perse, Francja

1961 Ivo Andrić, Jugosławia
1962 John Steinbeck, USA
1963 Giorgos Seferis, Grecja
1964 Jean-Paul Sartre, Francja
1965 Michaił Szołochow, ZSRR
1966 Samuel Josef Agnon, Izrael
Nelly Sachs, Szwecja
1967 Miguel Ángel Asturias, Gwatemala
1968 Yasunari Kawabata, Japonia
1969 Samuel Beckett, Irlandia
1970 Aleksander Sołżenicyn, ZSRR

1971 Pablo Neruda, Chile
1972 Heinrich Böll, Niemcy
1973 Patrick White, Australia
1974 Eyvin Johnson, Szwecja
Harry Martinson, Szwecja
1975 Eugenio Montale, Włochy
1976 Saul Bellow, USA
1977 Vicente Aleixandre, Hiszpania
1978 Isaak Bashevis Singer Polska/USA
1979 Odysseas Elytis, Grecja
1980 Czesław Miłosz, Polska

1981 Elias Canetti, Wlk. Brytania
1982 Gabriel Garcá Márquez, Kolumbia - Sto lat samotności
1983 William Golding, Wlk. Brytania
1984 Jaroslav Seifert, Czechosłowacja
1985 Claude Simon, Francja
1986 Wole Soyinka, Nigeria
1987 Joseph Brodsky, USA
1988 Nagib Mahfuz, Egipt
1989 Camilo José Cela, Hiszpania
1990 Octavio Paz, Meksyk

1991 Nadine Gordimer, RPA
1992 Derek Walcott, St. Lucia
1993 Toni Morrison, USA
1994 Kenzaburo Oe, Japonia
1995 Seamus Heaney, Irlandia
1996 Wisława Szymborska, Polska
1997 Dario Fo, Włochy
1998 José Saramago, Portugalia
1999 Günter Grass, Niemcy
2000 Gao Xingjian, Francja

2001 V.S. Naipaul, Trynidad i Tobago
2002 Imre Kertész, Węgry
2003 J.M. Coetzee, RPA
2004 Elfriede Jelinek, Austria
2005 Harold Pinter, Wlk. Brytania
2006 Orhan Pamuk, Turcja
2007 Doris Lessing, Wlk. Brytania - Piąte dziecko
2008 Jean-Marie G. le Clézio, Francja
2009 Herta Müller, Niemcy
2010 Mario Vargas Llosa, Peru

Jak widac bardzo, ale to bardzo skromnie.

Na początek wybieram stojącą na półce od jakiegoś czasu książkę Orhana Pamuka - Muzeum niewinności.

"Zielony Dom"- Mario Vargas Llosa


"Zielonego Domu" lepiej nie zaczynać bez lektury choćby jednej recenzji, gdyż bez przygotowania łatwo zesłać książkę do lamusa na wieczne nieczytanie. Początek bowiem nie jest łatwy- pierwsze 100 stron to nie tylko misz- masz wątków (początkowo zupełnie niepowiązanych). Vargas Llosa (w momencie pisania "Domu" dwudziestoparolatek), z wyraźną lubością testuje na czytelnikach różne zakręcone techniki narracyjne- np. "strumień gadki"- tym różniący się od strumienia świadomości, że składający się z zapisanych jak leci dialogów z nielicznymi opisami (a że Latynosi wszyscy jak leci cierpią na słowotok, to jest co zapisywać).
Autor wyraźnie świetnie się bawi, natomiast od czytelnika wymagają te jego zabawy sporego zaangażowania.
Czy warto się w tę lekturę angażować- czytaj TU.

26.12.2010

"Pamiętnik przetrwania" Doris Lessing


Pierwszą lekturę z projektu mam już za sobą. Przeczytałam "Pamiętnik przetrwania" Doris Lessing.
Od razu muszę powiedzieć, że książka nie przypadła mi do gustu, nie zachwyciła mnie, chociaż dosyć łatwo przez nią przebrnęłam.
Powieść dzieje się w bliżej nieokreślonej przyszłości, a więc mamy do czynienia z elementami fantastyki.
Opowiada o ludziach radzących sobie w trudnych sytuacjach i relacjach.
Bohaterką jest pewna kobieta i kilkunastoletnia dziewczynka oraz jej pies. Za oknem ich salonu dzieją się bardzo dziwne rzeczy, za ścianami pokoju pojawiają się obrazy rodzinne z przeszłości.
Dosyć dziwna i pokrętna powieść, metaforyczna.

Mam w zanadrzu jeszcze jedną jej powieść. Zobaczymy.

17.12.2010

"Rozmowy nad Nilem" Nadżib Mahfuz


"Na barce, zacumowanej na Nilu, co wieczór spotyka się „śmietanka” inteligencji: znany aktor, adwokat, literat, tłumaczka w ministerstwie, studentka... Oddają się rytuałowi palenia haszyszu, miłości i rozmowom o tym, co jest najważniejsze. Sztuka? Uczucia? Pamiętanie? Zapomnienie? A może nic nie jest ważne? Pewnego dnia dołącza do nich piękna dziennikarka Sammara i próbuje się dowiedzieć, co ich tak pociąga w zakazanym nałogu. Czy pracuje także dla policji?

Mahfuz po mistrzowsku łączy obyczajową opowieść z życia Kairu lat 1960. z rozważaniami o naturze człowieka i swoistą "poezją" absurdalnych, narkotycznych wizji bohaterów."

Akcja powieści toczy się w latach 60-tych. Grupka znajomych (różnych profesji) regularnie spotyka się na barce zacumowanej na Nilu, aby paląc haszysz... ponarzekać na życie. Do świata zewnętrznego mają cyniczny stosunek, szydząc i gardząc tamtejszym społeczeństwem. Opisy ich rozmów "o wszystkim i o niczym" przeplatają się z narkotycznymi wizjami wywołanymi odrzuceniem haszyszem. Każdy z nich inaczej doświadczony jest przez życie i chyba tak na prawdę, nie próbuje nic w nim zmienić. Zresztą większość bohaterów książki jest już grubo po 30stce i być może dlatego za dużo jest tu gadania niż działań. Atmosferę na barce zakłóca jedynie strach przed wtargnięciem policji. "Rozmowy nad Nilem" czytało mi się dość ciężko. Nie wiem czemu, ale nie polubiłam również bohaterów powieści. Mimo to, książka została uhonorowana literacką nagrodą Nobla w 1988 roku. Być może Wam się spodoba. Ja oceniam ją na 4/10.

15.12.2010

"Likwidacja" Imre Kertész

Kupiłam "Likwidację" już dawno za kilka złotych, bez przekonania, ot tak. Bez przekonania dlatego, że lata temu przeczytałam "Kadysz za nienarodzone dziecko" i nie przypadła mi ta książka do gustu ani trochę. Ale cóż, miałam wtedy jakieś 17-18 lat, w głowie bajzel stylu Żeromskiego i poezji Skamandrytów, to co się dziwić, że Kertésza nie czułam ni w ząb.

Do tej książeczki, cieniutkiej, podeszłam więc bez żadnych specjalnych oczekiwań. I rozczarowałam się, tak jak lubię najbardziej, czyli pozytywnie. Główny bohater, redaktor Keserű, po śmierci tłumacza i pisarza B. poszukuje "powieści życia", którą B. musiał przecież napisać. I napisał. Ale nikt nigdy jej nie przeczyta, bo powieść ta jest tylko eksplikacją odmowy radości życia przez B., a także, pod jego wpływem, przez jego żonę, Judit. Nikt nigdy jej nie przeczyta, bo ta powieść pozostanie tylko pomiędzy nimi.

Po resztę zapraszam tutaj.

12.12.2010

"Nowe życie" Orhan Pamuk

Z początku, po kilkudziesięciu pierwszych stronach, miałam wrażenie, że przechodzę przez odczarowanie. Że jednak nie wszystko co Pamuk napisał jest świętością i że nie trzeba tak przeżywać. I kiedy właśnie zaczęłam sobie tak arogancko poczynać w myślach, pod koniec musiałam przyznać ze skruchą: To jednak mnie rozwala.

Zaczyna się od książki. Książki, która może tak naprawdę symbolizować je wszystkie. Główny bohater po jej przeczytaniu rozpoczyna nowe życie, rozpoczyna je, chociaż wydaje mu się, że tylko go poszukuje. Spotyka również inne osoby, także czytelników tej samej książki, które radzą sobie z ciężarem nowego życia jak mogą. Czy książka symbolizuje tylko i wyłącznie intertekstualną plątaninę cytatów, wizji, opisów przeżyć, znaków? Oznacza ona również ciężar egzystencji świadomej, ciężar wszystkich uczuć i poczynań, kronikę konfliktu świata rzeczywistego i świata naszej wyobraźni.

Po resztę zapraszam tutaj.

10.12.2010

"Miłość" Toni Morrison


Nienawiść, tak jak przyjaźń, wymaga czegoś więcej niż fizycznej obecności; wymaga inwencji i usilnych starań, inaczej zwiędnie.

Często mówi się, że między miłością a nienawiścią jest bardzo cienka granica. I właśnie przede wszystkim o tym jest ta książka, która nosi tak prosty tytuł. Nie warto się więc nim zrażać – może od razu kojarzy się z romansidłem, ale do powieści Toni Morrison to określenie zupełnie nie pasuje. „Miłość” jest bardzo dobrym i wnikliwym studium ludzkich zachowań i różnorakich uczuć.

Ciąg dalszy tutaj.

Startuję!

Bardzo dziękuję za zaproszenie.
Mój kontakt z noblistami do tej pory był bardzo mierny, powiedziałabym nawet mierny. Ale od czegoś trzeba zacząć.
Na czerwono zaznaczyłam utwory noblistów, które już przeczytałam.
Na bieżąco będę starała się aktualizować listę.

Lista noblistów

1901 Sully Prudhomme, Francja
1902, Theodor Mommsen, Niemcy
1903 Bjornstherne Bjornson, Norwegia
1904 Frédéric Mistral, Francja
José Echegaray, Hiszpania
1905 Henryk Sienkiewicz, Polska- "Krzyżacy", "Potop", "Pan Wołodyjowski", "Ogniem i mieczem", "Latarnik"
1906 Giosuè Carducci, Włochy
1907 Rudyard Kipling, Wlk. Brytania- "Księga dżungli"
1908 Rudolf Eucken, Niemcy
1909 Selma Lagerlöf, Szwecja
1910 Paul Heyse, Niemcy

1911 Maurice Maeterlinck, Belgia
1912 Gerhart Hauptmann, Niemcy
1913 Rabindranath Tagore, Indie
1915 Romain Rolland, Francja
1916 Verber von Heidenstam, Szwecja
1917 Karl Gjellerup, Dania
Henrik Pontoppidan, Dania
1919 Carl Spitteler, Szwajcaria
1920 Knut Hamsun, Norwegia

1921 Anatole France, Francja
1922 Jacinto Benavente, Hiszpania
1923 William Butler Yeats, Irlandia
1924 Władysław Reymont, Polska- "Chłopi"
1925 George Bernard Shaw, Irlandia
1926 Grazia Deledda, Włochy
1927 Henri Bergson, Francja
1928 Sigrid Undset, Norwegia
1929 Thomas Mann, Niemcy
1930 Sinclair Lewis, USA

1931 Erik Axel Karlfeldt, Szwecja
1932 John Galsworthy, Wlk. Brytania
1933 Iwan Bunin, ZSRR
1934 Luigi Pirandello, Włochy
1936 Eugene O'Neill, USA
1937 Roger Marin du Gard, Francja
1938 Pearl S. Buck, USA
1939 Frans Eemil Sillanpää, Finlandia
1944 Johannes Vilhem Jensen, Dania
1945 Gabriela Mistral, Chile
1946 Hermann Hesse, Szwajcaria
1947 André Gide, Francja
1948 Thomas Stearns Eliot, Wlk. Brytania
1949 William Faulkner, USA
1950 Bertrand Russel, Wlk. Brytania

1951 Pär Lagerkvist, Szwecja
1952 Francois Mauriac, Francja
1953 Winston Churchill, Wlk. Brytania
1954 Ernest Hemingway, USA- "Stary człowiek i morze"
1955 Halldór Laxness, Islandia
1956 Juan Ramón Jiménez, Hiszpania
1957 Albert Camus, Francja
1958 Boris Pasternak, Rosja
1959 Salvatore Quasimodo, Włochy
1960 Saint-John Perse, Francja

1961 Ivo Andrić, Jugosławia
1962 John Steinbeck, USA
1963 Giorgos Seferis, Grecja
1964 Jean-Paul Sartre, Francja
1965 Michaił Szołochow, ZSRR
1966 Samuel Josef Agnon, Izrael
Nelly Sachs, Szwecja
1967 Miguel Ángel Asturias, Gwatemala
1968 Yasunari Kawabata, Japonia
1969 Samuel Beckett, Irlandia
1970 Aleksander Sołżenicyn, ZSRR

1971 Pablo Neruda, Chile
1972 Heinrich Böll, Niemcy
1973 Patrick White, Australia
1974 Eyvin Johnson, Szwecja
Harry Martinson, Szwecja
1975 Eugenio Montale, Włochy
1976 Saul Bellow, USA
1977 Vicente Aleixandre, Hiszpania
1978 Isaak Bashevis Singer Polska/USA
1979 Odysseas Elytis, Grecja
1980 Czesław Miłosz, Polska

1981 Elias Canetti, Wlk. Brytania
1982 Gabriel Garcá Márquez, Kolumbia
1983 William Golding, Wlk. Brytania
1984 Jaroslav Seifert, Czechosłowacja
1985 Claude Simon, Francja
1986 Wole Soyinka, Nigeria
1987 Joseph Brodsky, USA
1988 Nagib Mahfuz, Egipt
1989 Camilo José Cela, Hiszpania
1990 Octavio Paz, Meksyk

1991 Nadine Gordimer, RPA
1992 Derek Walcott, St. Lucia
1993 Toni Morrison, USA
1994 Kenzaburo Oe, Japonia
1995 Seamus Heaney, Irlandia
1996 Wisława Szymborska, Polska
1997 Dario Fo, Włochy
1998 José Saramago, Portugalia
1999 Günter Grass, Niemcy
2000 Gao Xingjian, Francja

2001 V.S. Naipaul, Trynidad i Tobago
2002 Imre Kertész, Węgry
2003 J.M. Coetzee, RPA- "Wiek żelaza"
2004 Elfriede Jelinek, Austria
2005 Harold Pinter, Wlk. Brytania
2006 Orhan Pamuk, Turcja
2007 Doris Lessing, Wlk. Brytania- "Pamiętnik przetrwania"
2008 Jean-Marie G. le Clézio, Francja
2009 Herta Müller, Niemcy-"Człowiek jest tylko bażantem na tym świecie"
2010 Mario Vargas Llosa, Peru- "Pochwała macochy"

Jak widzicie- marniutko. Ale punkt zaczepienia mam. W tej chwili czytam książkę Doris Lessing. A co w planach?
Chciałabym poznać chociaż po jednym utworze każdego z noblistów. Czy mi się to uda, czas pokaże. Trzymajcie kciuki. Miłego czytania wszystkim życzę!

8.12.2010

Cesarzowa - Pearl S. Buck


Powieść Cesarzowa napisana została w 1956 roku, czyli prawie dwadzieścia lat po otrzymaniu przez Pearl S. Buck nagrody Nobla. Bohaterka powieści jest postacią historyczną, żyła w latach 1835 - 1908 i w praktyce władała Chinami od 1861 roku aż do swej śmierci. Książka nie jest biografią cesarzowej, ale została mocno osadzona w realiach epoki i napisana z uwzględnieniem wydarzeń i faktów historycznych. Pearl S. Buck przedstawiła nam cesarzową tak, jak ją sobie wyobrażała, dała jej wymyślone przez siebie cechy, myśli, uczucia, ale można przypuszczać, że stworzyła obraz bliski rzeczywistemu, bo nie pisała przecież o sprawach jej obcych. Autorka wychowywała się bowiem w Chinach w czasie, gdy rządziła nimi jeszcze Tz'u Si i zapewne wiele słyszała o swojej bohaterce.
Po śmierci ojca piękna Orchidea zamieszkała wraz z matką i młodszym rodzeństwem w domu wuja. Mając perspektywę wyjścia za mąż za kuzyna wybiera inny los. Przyjmuje imię Jehonala, które jest jednocześnie nazwiskiem jej mandżurskiego rodu. Dokłada starań, aby zostać wybraną na jedną z konkubin cesarza i osiąga cel. Za pomocą intryg i spisków sięga coraz wyżej, co jest możliwe dzięki temu, że rodzi jedynego cesarskiego syna, następcę tronu.

5.12.2010

"Wilk stepowy" Hermann Hesse

 
"Wilk stepowy" to nie jest łatwa lektura, którą można czytać w pociągu czy autobusie. Nie ukrywam, przez początek było mi trudno przebrnąć. Czytając o egzystencjalnych cierpieniach,  narkotycznych wizjach i mękach Harry`ego Hallera zwanego wilkiem stepowym, które graniczyły z obłędem, miałam ochotę zamknąć z trzaskiem książkę i odstawić ją na półkę pt. "lektury niedokończone". Ale to by było za proste.

Dalej czytaj tutaj

29.11.2010

"Tajemnica Frontenaków"- Francois Mauriac

Na półkach zgromadziłam spory zapas powieści Mauriaca, katolickiego pisarza specjalizującego się w powieści psychologicznej. Nie chciałam powielać już opisanych na tym blogu książek, sięgnęłam więc po "Tajemnicę Frontenaków'- rodzinną sagę w skali mikro. I chociaż nie była to czytelnicza miłość od pierwszego wejrzenia, po lekturze całości jestem zachwycona subtelnym stylem autora i jego umiejętnością kreślenia literackich portretów. Na ciąg dalszy moich wrażeń zapraszam TU.

A poniżej linki do dwóch starszych recenzji, dotyczą dwóch książek, które nie były jeszcze recenzowane na blogu noblowskim, nie ma też o nich zbyt dużo informacji w necie, przynajmniej po polsku, więc pozwolę sobie wkleić:
Kłębowisko żmij
Młodzieniec z dawnych lat.

"W sercu kraju" J.M. Coetzee

No, to jest dopiero książka! Chociaż naprawdę nie wiem, co mam myśleć o Coetzee'm. To trzecia jego powieść, którą przeczytałam. Wszystkie mną wstrząsnęły. Ale to dziwny wstrząs. To trochę wstrząs, a trochę i otrząs - z plugastwa, ciemności, zła. I nie to, że Coetzee mnie tym obrzuca. To jeszcze nie byłoby najgorsze. On to ze mnie wydobywa. Więc z jednej strony zastanawiam się zawsze, czytając go, dlaczego on mi to robi i czym sobie na to zasłużyłam. A z drugiej strony, cóż, podoba mi się to.

Podobnie było z tą powieścią. Stanowi ona monolog wewnętrzny kobiety żyjącej w kompletnym odosobnieniu, jeśli nie liczyć szorstkiego ojca-mruka i służby, która zwraca się do niej per "panienko".

Po resztę zapraszam na mojego bloga!

28.11.2010

Romain Rolland - "Colas Breugnon"


Colas, Colas, ze świecą szukać dziś takiego jak ty! Szczęśliwego dziadka, kobieciarza, spryciarza i mistrza w swym fachu. W dzisiejszych czasach zapewne umarłbyś z głodu lub wygryzłaby cię konkurencja, lecz patrząc na czasy, w których żyłeś, niejeden mógłby ci pozazdrościć wesołego i szczęśliwego żywota, oj niejeden...

Polecam wszystkim lekturę znakomitego laureata Nagrody Nobla z roku 1916 - Romaina Rollanda. A ciąg dalszy mojej recenzji znajdziecie TUTAJ

27.11.2010

Wiek żelaza


Z pewnym trudem podejmuję się napisania recenzji noblisty pochodzącego z RPA. Zwłaszcza, że jest to dla mnie pierwsze spotkanie z Coetzee. Dlaczego z trudem? Otóż, książka jest tak głęboka i filozoficzna, iż wiem, że nie jestem w stanie zawrzeć w swoich słowach to na co ta książka zasługuje. A zasługuje na głęboką analizę.
Nie wiem czy to podświadomość czy może jednak przypadek, że trafiam na książki o tematyce trudnej, zjawisku powszechnym zwłaszcza w obecnych czasach, problemie, które od jakiegoś czasu, częściowo dotknęło i mnie. Nie wiem czy moja podświadomość każe przekonać się, że z tym problemem nie jesteś sama i poobserwować jak to w innych przypadkach wygląda i jak się kończy. Zazwyczaj nie jest to pomyślne zakończenie.

26.11.2010

"Doktor Żywago" Borys Pasternak


Są historie, które się chyba nigdy nie znudzą. Dla mnie jedną z nich jest „Doktor Żywago”. Widziałam wcześniej dwie ekranizacje (starszą z Omarem Sharifem i Julie Christie naprawdę niedawno), a teraz przeczytałam książkę. I za każdym razem losy Jurija Żywago tak samo mnie porywały i wzruszały. Z wielką chęcią i ciekawością brnęłam przez to opasłe tomisko, liczące sobie ponad siedemset stron, a mojego zapału wcale nie ostudzał fakt, że wiedziałam, co będzie dalej. A jednak myślę, że żaden film nie da rady w pełni oddać charakteru tej epickiej powieści. Burzliwe losy bohaterów zajmują już aż nadto czasu ekranowego, więc tak ważna w „Doktorze Żywago” rosyjska historia, pewnie z konieczności, zostaje gdzieś z tyłu.

Ciąg dalszy tutaj.

25.11.2010

Zgłoszenie do Projektu Nobliści

Do Projektu zgłosiłam się już jakiś czas temu, ale zwlekałam z napisaniem notki wstępnej, dopóki nie wzięłam się za książkę pasującą do wyzwania. Teraz czytam Cesarzową noblistki z 1938 roku – pani Pearl S. Buck, i niniejszym uzupełniam wpis o swojej dotychczasowej znajomości twórczości noblistów, aby zgodnie z zasadami wyzwania zamieścić go jeszcze przed recenzją książki.
Dotychczas przeczytałam przynajmniej po jednej powieści dwudziestu dwóch niżej wymienionych Noblistów:
  1. Henryk Sienkiewicz
  2. Rudyard Kipling,
  3. Knut Hamsun,
  4. Władysław Reymont,
  5. Sigrid Undset,
  6. Pär Lagerkvist,
  7. Ernest Hemingway,
  8. Albert Camus,
  9. Jean-Paul Sartre,
  10. Heinrich Böll,
  11. Saul Bellow,
  12. Isaak Bashevis Singer,
  13. Gabriel Garcá Márquez,
  14. William Golding,
  15. Toni Morrison,
  16. José Saramago,
  17. J.M. Coetzee,
  18. Elfriede Jelinek,
  19. Orhan Pamuk,
  20. Doris Lessing,
  21. Jean-Marie G. le Clézio,
  22. Mario Vargas Llosa,
Listę przeczytanych książek umieściłam na swoim blogu.
Dzięki temu, że wyzwanie nie ma określonych ram czasowych, nie mam wrażenia zadania do wykonania, a udział w nim traktuję jako dodatkową motywację do poznania twórczości uznanej za szczególnie wartościową i godną wyróżnienia przez - bądź co bądź - prestiżowe grono noblowskiego jury. Chcę przeczytać przynajmniej po jednej powieści powojennych noblistów i przekonać się sama, czyj styl mi się podoba, a kto pisze nie w moim guście. Natomiast z poezją jestem trochę na bakier, nie czuję jej, więc odpuszczę sobie wiersze, planuję jedynie nadrobić zaległości z poezji Czesława Miłosza i Wisławy Szymborskiej.

21.11.2010

Nobliści, ach, nobliści!

Nawet się trochę człowiek naczytał tych noblistów:

1924 Władysław Reymont (Chłopi, Ziemia obiecana, Komediantka)
1938 Pearl S. Buck (Peonia)
1946 Hermann Hesse (Wilk stepowy, Rosshalde)
1948 Thomas Stearns Eliot (całość poezji, The Murder at the Cathedral)
1949 William Faulkner (Kiedy umieram, wybór opowiadań)
1954 Ernest Hemingway (Komu bije dzwon, wybór opowiadań)
1957 Albert Camus (Obcy, Dżuma, Upadek, opowiadania)
1962 John Steinbeck (Kasztanek, Perła, Tortilla Flat, Myszy i ludzie)
1964 Jean-Paul Sartre (Mdłości)
1969 Samuel Beckett (Czekając na Godota)
1973 Patrick White (Wiwisekcja, Voss, Oko cyklonu, Drzewo człowiecze - to geniusz, co poradzić)
1978 Isaak Bashevis Singer (Spuścizna)
1980 Czesław Miłosz (Zniewolony umysł, wybór poezji)
1982 Gabriel Garcá Márquez (wszystko, ale pewnie by się znalazły drobne wyjątki)
1983 William Golding (Władca much, Rytuały morza)
1988 Nagib Mahfuz (Opowieści starego Kairu)
1993 Toni Morrison (The Bluest Eye, Beloved)
1996 Wisława Szymborska (wybór poezji)
1998 José Saramago (Miasto ślepców)
1999 Günter Grass (Blaszany bębenek)
2002 Imre Kertész (Kadysz za nienarodzone dziecko)
2003 J.M. Coetzee (Hańba, Foe)
2004 Elfriede Jelinek (Pianistka, Amatorki)
2006 Orhan Pamuk (Śnieg, Nazywam się czerwień)
2007 Doris Lessing (Piąte dziecko, Podróż Bena, O kotach, Dziennik prztrwania)


Ale przerażają mnie Ci, o których nigdy nie słyszałam nawet słowa! Zwłaszcza z początku XX wieku. Odeszli w jakieś zapomnienie totalne. Ciekawa jestem czy tak samo stanie się z noblistami z początku tego wieku za 100 lat, czy też może czytelnicy przez następne 5-6 pokoleń upodobają sobie niektórych z nich, dwóch czy trzech, na tyle, żeby o nich pamiętać i wciąż kupować ich książki?

Nie mam konkretnej zaplanowanej listy. Pewnie przeczytam jeszcze więcej Coetzee'go, Pamuka, Lessing, a ponadto może spróbuję zmierzyć się z tymi pisarzami:

1929 Thomas Mann, Niemcy
1936 Eugene O'Neill, USA
1972 Heinrich Böll, Niemcy

Życzę sobie samej powodzenia, jak również i innym ;)

19.11.2010

Trawa śpiewa - Doris Lessing


Aż trudno uwierzyć, że debiutancka powieść Lessing ukazała się po raz pierwszy 60 lat temu. Trudno, bo historia w niej opisana mogłaby zdarzyć się dzisiaj: zmagania z materią, z głęboko zakorzenionymi przekonaniami, z tzw. czynnikiem ludzkim czy wreszcie z własnym losem są nieodłącznym elementem ludzkiego życia. Główni bohaterowie powieści mieli wyjątkowego pecha, ponieważ musieli zmagać się ze wszystkimi tymi przeszkodami.


Ciąg dalszy tutaj.

13.11.2010

İstanbul: Hatıralar ve Şehir/Stambuł. Wspomnienia i miasto, Orhan Pamuk

Z początku do Orhana Pamuka i jego twórczości podchodziłam z dystansem. Podświadomie czułam, że to może nie wypalić - jednak chciałam spróbować. Biorąc do ręki "Stambuł. Wspomnienia i miasto" zapaliło się zielone światło i zdecydowałam się wypożyczyć. Lubię prozę poświęconą miejscu, które jest bliskie twórcy i przefiltrowane przez jego wrażliwość pozwala inaczej na nie spojrzeć. Dotychczas Stambuł był tureckim miastem z bogatą historią i Hagią Sofią. Dzięki książce Pamuka, stało się ono nadzwyczaj bliskie, magiczne i pełne sprzeczności. Czy to oznacza bezkresny zachwyt nad pierwszym spotkaniem z Pamukiem? Niekoniecznie.
Ciąg dalszy tutaj.

8.11.2010

"Młyn na wzgórzu" Karl Gjellerup


„Młyn na wzgórzu” jest bogatą kroniką destrukcyjnych związków międzyludzkich, Gjellerup snuje swoją historię nie szczędząc szczegółów, rozwija wątki poboczne, na koniec serwuje czytelnikom natomiast skróconą wersję „Zbrodni i kary”, z dużo mniej przekonującym bohaterem. Choć niewątpliwie jest to dzieło warte uwagi, nie odnalazłam w nim czegoś, co zachęcałoby mnie do zatracenia się w czytaniu, historia nie porwała mnie, a bohaterowie męczyli.


Cała recenzja tutaj.

5.11.2010

Moja lista Noblistów

Bardzo dziękuję za zaproszenie.
Ponizej książki noblistów, które udało mi się przeczytać (i dokończyć, przeglądając ich listę mam wrażenie, że dobierałam się do wielu innych). Na czerwono książki przeczytane po przystąpieniu do projektu.

1905 Henryk Sienkiewicz, Polska: opowiadania, Trylogia, „Quo vadis”, „Krzyżacy”, „W pustyni i w puszczy”, "Rodzina Połanieckich", "Na polu chwały"
1907 Rudyard Kipling, Wlk. Brytania: „Księga dżungli”
1909 Selma Lagerlöf, Szwecja: "Cudowna podróż"
1915 Romain Rolland: "Colas Breugnon"
1921 Anatole France, Francja: "Zbrodnia Sylwestra Bonnard", "Bogowie łakną krwi", "Gospoda pod Królową Gęsią Nóżką"
1924 Władysław Reymont, Polska: „Chłopi”, "KOMEDIANTKA"
1925 George Bernard Shaw, Irlandia: "Pigmalion"
1947 André Gide, Francja: "Lochy Watykanu"
1949 William Faulkner, USA: "Suchy wrzesień. Opowiadania"
1950 Bertrand Russel, Wlk. Brytania: "Autobiografia"
1951 Pär Lagerkvist, Szwecja: "Barabasz"
1952 Francois Mauriac, Francja: "Kłębowisko żmij", "Młodzieniec z dawnych lat", "Tajemnica Frontenaków", "Genitrix", "Teresa Desqueyroux", "Pustynia milości"
1954 Ernest Hemingway, USA: „Stary człowiek i morze”, “Komu bije dzwon”
1957 Albert Camus, Francja: „Dżuma”, "Obcy", "Upadek"
1961 Ivo Andrić, Jugosławia: "Anika"
1962 John Steinbeck, USA: "Na wschód od Edenu", "Grona gniewu"
1969 Samuel Beckett, Irlandia: "Czekając na Godota"
1970 Aleksander Sołżenicyn, ZSRR: "Zagroda Matriony", "Jeden dzień Iwana Denisowicza"
1972 Heinrich Böll, Niemcy: "Utracona cześć Katarzyny Blum"
1980 Czesław Miłosz, Polska: Wiersze, "Rodzinna Europa", "Dolina Issy", "Zniewolony umysł"
1982 Gabriel Garciá Márquez, Kolumbia: „Szarańcza” , „Kronika zapowiadanej śmierci”, "Sto Lat samotności", "Nie ma kto pisac do pułkownika", "Miłość w czasach zarazy"
1983 William Golding, Wlk. Brytania: „Władca much”
1991 Nadine Gordimer, RPA: "Broń domowa"
1993 Toni Morrison, USA: "Umiłowana"
1994 Kenzaburo Oe, Japonia: "Futbol ery Manen", "Zerwać pąki, zabić dzieci"
1996 Wisława Szymborska, Polska: wiersze
1998 José Saramago, Portugalia: Miasto ślepców
1999 Guenter Grass: "Z dziennika ślimaka"
2003 J.M. Coetzee, RPA: „Hańba”
2005 Harold Pinter, Wlk. Brytania: "Dozorca"
2010 Mario Vargas Llosa, Peru: „Pochwała macochy”, „Kto zabił Palomina Molero?”- powtórzone, „Lituma w Andach”, "Miasto i psy", "Rozmowa w Katedrze" (powtórzone), "Ciotka Julia i skryba", "Historia Alejandra Mayty", "Szczeniaki", "Zielony Dom", "Gawędziarz", "Izrael- Palestyna, Pokój czy święta wojna?", "Raj tuż za rogiem", "Pantaleon i wizytantki", "Święto Kozła"


Jeśli chodzi o plany: zacznę od przetrzepania zawartości swoich półek, czekają na nich Mauriac, Mann, Singer, Bellow. Z przyjemnością odświeżyłabym sobie niektóre pozycje Vargasa Llosy. Intryguje mnie też kilku mniej znanych Noblistów- np. Agnon.

4.11.2010

"Teresa Desqueyroux" François Mauriac



Tytułowa Teresa to osoba inteligentna, myśląca, która zostaje wydana za Bernarda, by połączyć ich majątki. To zaaranżowane małżeństwo nie może być szczęśliwe, mimo że początkowo Teresa podchodzi do niego z entuzjazmem. Bernard jest bowiem prostakiem, osobą o ciasnych poglądach, dla której najważniejszy jest honor rodziny. Teresę męczy małżeństwo, doprowadza ją do apatii i złej kondycji psychicznej. Gdy więc trafia się okazja, Teresa truje męża. Powieść rozpoczyna się w momencie, gdy Teresa opuszcza więzienie, gdyż dzięki koneksjom ojca-polityka i na prośbę męża i jego rodziny została uniewinniona. Takie działanie było konieczne, by ocalić honor rodziny Bernarda i umożliwić jego siostrze dobre (również zaaranżowane) zamążpójście.

Cała powieść zasadza się na rozważaniach Teresy, która poszukuje motywu, impulsu, który popchnął ją do tego czynu. Teresa, wracając do domu, układa przemowę, w której chce podzielić się z mężem swoimi rozważaniami. Nadarenie. Bernard ma już plan na jej dalsze życie. Mauriac naszkicował świetne studium kobiety niezrozumianej i depresyjnej. Kobiety, której dane jest żyć w nieodpowiednim miejscu i czasie. Mimo że bohaterka nie wzbudziła mojej symaptii, to potrafiłam zrozumieć jej motywy działania oraz z nią współodczuwać. Zaskakującym dla mnie jest faktem, że mężczyzna tak znakomicie potrafił przedstawić kondycję psychiczną kobiety. Dodać należy, że powieść zadziwia swym uniwersalizmem - wszak powstała na początku lat trzydziestych ubiegłego wieku. Mimo to, podczas czytania, nie miałam wrażenia, że straciła na aktualności zwłaszcza jeśli chodzi o problemy jakie porusza Mauriac: uwikłanie w życiu, zależność od innych, brak zrozumienia.

Podobał mi się również styl autora - wyważone, eleganckie zdania, pięknie przełożone przez Marię Wańkowiczową. Zobaczcie sami:

"Na tym polegała tragedia: nie było żadnego powodu do zerwania więzów i nie można było sobie wyobrazić zdarzenia, które by przerwało ten stan mający trwać aż do śmierci. Na to, by się z kimś nie zgadzać, trzeba go spotykać na jakimś terenie i mieć możność starcia się z nim. Teresa tej możności nie miała, jeśli chodzi o Bernarda, a tym bardziej o teściów; słowa ich nie dosięgały jej, nie myślała nawet, że należy coś odpowiedzieć. Czyż posługiwali się tym samym językiem? Nadawali słowom przecież odmienne znaczenie."

3.11.2010

Kto zabił Palomina Molero? - Mario Vargas Llosa

   Kto zabił Palomina to właściwie wiadomo od początku, ale nie wiadomo do końca.Tak, tak, Llosa znów pogrywa sobie z czytelnikiem. Obiecuje kryminał, jest ofiara, są śledczy, jest nawet dochodzenie i w momencie gdy sprawa wydaje się już rozwiązana a jako przyczynę śmierci nieszczęsnego śpiewaka boler wskazują Silva i Lituma jego wielką acz niewłaściwie ukierunkowaną miłość, autor jedna sceną w barze burzy pewność czytelnika, sieje niepewność i wprowadza zamęt. Bo może faktycznie Palomino zginął z ręki rozjuszonego narzeczonego, a może powody były bardziej prozaiczne? Może, jak wieść gminna niesie, chodziło o wykryty przemyt? Może o przesyłanie tajemnic wojskowych do Ekwadoru? A może poprostu była to "pedalska sprawa"? Wybierz sobie czytelniku, Llosa pozwala. Ale najpierw poigraj z bohaterami, pograj z autorem, zasmakuj stylu i nasyć się atmosferą, skosztuj noblisty, bo warto...





















   Już pierwsza scena powieści nie pozostawia złudzeń, że nie będzie słodko, gładko ani przyjemnie. Jest rok 1954, spokojny, upalny dzień w Peru zostaje zakłócony odnalezieniem przez pastuszka pasącego swe kózki nieopodal miasteczka Talara trupa młodego chłopaka w stanie godnym największego pożałowania:

"Chłopak był jednocześnie powieszony i przybity do starego drzewa chleba świętojańskiego w pozycji tak absurdalnej, że przypominał bardziej stracha na wróble lub przerażoną kukłę, niż trupa. Przed albo po zabiciu rozerwano go na strzępy z bezgranicznym okrucieństwem: usta miał rozcięte, nozdrza rozerwane, skrzepy zaschniętej krwi, siniaki i rany na całym ciele, ślady po oparzeniach papierosami i jakby tego było mało, próbowano go wykastrować, ponieważ jego jądra zwisały prawie do połowy uda. Był bosy, nagi od pasa w dół, w postrzępionym podkoszulku. Młody brunet, szczupły i kościsty. W roju much, które krążyły wokół jego twarzy, błyszczały czarne, kędzierzawe włosy."**
 Na całość recenzji (pełnej ochów i achów, a jakże) zapraszam do mnie.

31.10.2010

"Lituma w Andach" Mario Vargas Llosa


O Litumie w Andach mówi się, że to najbardziej peruwiańska ze wszystkich powieści pisarza. I rzeczywiście, choć pokrewną tematykę mogliśmy już odnaleźć choćby w Pantaleonie i wizytantkach z 1973 roku, to dopiero w tej książce Llosa czyni swoimi bohaterami historię i kulturę Peru. Opowiada więc o duchach gór, czyli apus, o huaycos i pishtacos, o czarownicach, chiromancji i wróżeniu z liści koki. Mówi o Huankach, Chankach i Inkach oraz o współczesnych Andyjczykach – ich potomkach. O keczua, zabobonach i dawnych wierzeniach...

Całość recenzji na Dzienniku Literackim.

"Kto zabił Palomina Molero?" Mario Vargas Llosa


Kiedy z nieba leje się żar, a w powietrzu unosi się kurz, ostatnią rzeczą, jakiej potrzeba, jest morderstwo. Zwłaszcza, kiedy jest się policjantem, który wcale nie chce być gliną. Brzmi jak początek jednej z powieści Leonarda Padury? Nic bardziej mylnego. To Mario Vargas Llosa i jego Kto zabił Palomina Molero?.

Ciąg dalszy recenzji na Dzienniku Literackim.

28.10.2010

poopowiadam Wam z Marquezem

Od opowiadań wszystko się zaczęło! Przynajmniej tak możemy dowiedzieć się z biogramu Marqueza - najpierw szkolne gazetki, później czasopismo Literatura, a później pamiętny El Espectador i Trzecia bieda czyli pierwsze opowiadanie autora. Widać ten gatunek literacki noblista (1982 rok) upodobał sobie od najmłodszych lat. W jego dorobku później często będą pojawiać się książki, które są zbiorami opowiadań czy felietonów - Bardzo stary pan z olbrzymimi skrzydłami, Morze utraconych opowiadań, Dwanaście opowiadań tułaczych, czy Opowiadania - to tylko część z nich.
Można powiedzieć, że Marquez do mistrzostwa opanował ten gatunek i można się też o tym przekonać sięgając po choćby jedną pozycję z tego dużego zbioru.
Opowiadania, które składają się z trzech tomów: Dialog lustra, W tym mieście nie ma złodziei oraz Niewiarygodna i smutna historia niewinnej Erendiry i jej niegodziwej babki uznawane są za najpełniejszy zbiór opowiadań w dorobku pisarza. To lektura niesamowita – jej oniryczność sprawia, że czytając czujemy się jak na latającym dywanie, unoszącym się nad baśniową krainą. Krainą, która jednak nie zawsze jest jasna i kolorowa. Kto czytał choćby jedną powieść Marqueza i polubił jego styl bezboleśnie wniknie w karty opowiadań, nie zwracając uwagi miękko przejdzie z jednej historii w drugą. Ten, kto czytał więcej niż jedną powieść autora znajdzie zapewne w niejednym opowiadaniu zarys bohaterów, o których czytał już kiedyś w którejś z powieści. Ja pokusiłam się nawet o zapoznanie się, choćby pobieżnie (przesiadując w bibliotece) z tymi, których jeszcze nie czytałam, aby przekonać się ile postaci odgadnę ile zaczątków przyszłych powieści odnajdę. Opowiadania są jak swojego rodzaju układanka, literackie puzzle, które układają się w jedną całość, choćbyśmy nie znali całej twórczości pisarza. I tak opowiadanie Ewa w środku kota mi przywodzi na myśl powieść O miłości i innych demonach – gdzie uwięziona Sierva może kojarzyć się z Ewą uwięzioną we własnej duszy, a Śmierć wierniejsza niż miłość już samym tytułem skojarzy się zapewne miłośnikom Miłości w czasach zarazy z tą właśnie powieścią, Trzecia rezygnacja natomiast może przywodzić na myśl Szarańczę, a Bardzo stary pan z olbrzymimi skrzydlami nawiązuje do – również – zbioru opowiadań o tym samym tytule. Skojarzeń jest więcej i być może mogą się one różnić między czytającymi, ale zawsze Opowiadania będę lekturą ciekawą przez to, że dają tak wiele wrażeń, czy też za to, że odbiór każdego z nich może tak bardzo się różnić. Ja opowiadania jako zbiory wszelkiego rodzaju lubię za to, że mogę długo rozpamiętywać każde z nich, kontemplować je i doszukiwać się ich znaczeń, które niejednokrotnie zmieniają się w miarę upływu czasu. Podobnie było w przypadku Opowiadań Marqueza i mam nadzieję, że tak samo pozytywne wrażenia odniosę przy lekturze kolejnych zbiorów opowiadań tego autora, i co przyjemniejsze, im więcej poznam dzieł pisarza tym ciekawiej będzie mi się czytało te zbiory i odkrywało ich pierwotne, być może znaczenie.
Moje wydanie Opowiadań Marqueza, wydanie z nowej wersji Muzy jest kolorowe nie tylko na okładce, ale też mieni się różnymi kolorami znaczników samoprzylepnych i moimi własnymi skojarzeniami, które mam nadzieję, będą się zmieniać, potwierdzać i zwiększać w miarę poznawania twórczości noblisty.

27.10.2010

"Dziewczę ze Słonecznego Wzgórza" Björnstjerne Björnson



Niewielka książeczka zawiera dwa opowiadania noblisty z 1903 roku. Akcja obu toczy się na norweskiej wsi. Björnson opisuje dwie historie miłosne. Tytułowe dziewczę to spokojna, pobożna, piękna dziewczyna, w której zakochuje się porywczy i przystojny młodzieniec z niedalekiego gospodarstwa. Autor opisuje perypetie zakochanej pary, ich nieśmiale zaloty, pośrednictwo siostry, wszystko to okraszając malowniczymi opisami przyrody.

W drugim opowiadaniu zatytułowanym "Marsz weselny" sytuacja jest podobna: cicha, niezwykle pobożna, oddana rodzicom dziewczyna, przypadkiem poznaje młodego mężczyznę. Należy on do tego gałęzi rodu, z którą jej rodzice nie utrzymywali kontaktów ze względu na niewyjaśnione niesnaski. Ponownie liczne opisy wiejskiego życia i norweskiej natury ubarwiają prostą fabułę.

Opowiadania czyta się lekko i szybko, trudno się jednak wyzbyć odczucia, że nie przstają do współczesnych czasów. Zwyczaje, zachowanie, sposób życia przedstawione przez autora trącą myszką. Przyznać trzebba jednak, że wydają się być w swojej wypowiedzi uniwersalne. Norwegia wprawdzie jest tłem wydarzeń, ale opisywane sytuacje mogłyby wydarzyć się pewnie i w innym kraju.

Trudno mi na podstawie tych dwóch opowiadań doszukać się wartości, kwalifikujących Björnsona do otrzymania Nobla, nie czuję się jednak zachęcona do sięgnięcia po inne jego utwory.


Björnstjerne Björnson, Dziewczę ze Słonecznego Wzgórza, tł. Franciszek Mirandola, 164 str., Wydawnictwo Poznańskie

"Pochwała macochy" Mario Vargas Llosa


Podobno wybór tegorocznego Noblisty był czystą formalnością. Podobno akademicy, jeszcze przed głosowaniem zgodzili się co do tego, kto w tym roku zostanie nagrodą uhonorowany. Podobno takie rewelacje sprzedał prasie Horace Engdahl, sekretarz literackiej Nagrody Nobla. Ten sam pan, który zaledwie przed paroma laty dowodził wyższości europejskich prozaików nad ich amerykańskimi pobratymcami. Tymczasem Herta Müller mogłaby mu co najwyżej czyścić buty, a Elfriede Jelinek podawać herbatę. Mario Vargas Llosa jest bowiem właśnie tym, który na Nobla najbardziej zasłużył.

Ciąg dalszy recenzji na Dzienniku Literackim.

"Hamida z zaułka Midakk" Nadżib Mahfuz

Chicago Ala al-Aswaniego było szalenie intrygujące. Ziemia kłamstw Anne B. Ragde – przewrotna i niesamowita. Lecz choć obie powieści były doskonałe, jest jedna, która bije je na głowę. Najlepsza z serii Kontynenty. Hamida z zaułka Midakk.

Ciąg dalszy recenzji na Dzienniku Literackim.

"Cevdet Bej i synowie" Orhan Pamuk

Cevdet Bej i synowie to debiut literacki Orhana Pamuka z 1982 roku. Turecki noblista napisał tę monumentalną powieść w wieku zaledwie dwudziestu sześciu lat. Krytycy okrzyknęli ją mianem „tureckich Buddenbrooków”. W 1983 roku uhonorowali prozaika prestiżową nagrodą imienia Orhana Kemala. Dziś jej wartość jest jeszcze większa. To dlatego, że ta książka to doskonała prolegomena do późniejszej twórczości tureckiego powieściopisarza.

Ciąg dalszy recenzji na Dzienniku Literackim.

25.10.2010

Igraszki z przeznaczeniem

Stojąca, już od dawna, na półce mej biblioteczki książka zawierała trafną przepowiednię dotyczącą przyszłości. Na twardej, kolorowej i przykuwającej wzrok okładce widniały takiego oto charakteryzujące autora powieści, słowa: "Jest laureatem wielu prestiżowych nagród literackich i jednym z poważniejszych kandydatów do Nagrody Nobla".
Otóż, Mario Vargas Llosa już nie jest "kandydatem" a "laureatem" Nagrody Nobla, więc spostrzeżenie to stało się dla mnie swoistym znakiem.

I gdy prawie dwa tygodnie temu oczekiwałam na werdykt Szwedzkiej Akademii, mocno zaciskając kciuki by wygrał Murakami, usłyszawszy komunikat ochłonęłam i podbiegłam do komputera - dopisać Vargasa Llosę na mą listę Noblistów "do przeczytania" w ramach niezwykłego, nieograniczonego czasem wyzwania, do którego przystąpiłam jakiś czas temu.

A lista ma na początku drogi wyzwaniowej kształtuje się następująco:

Nobliści, z którymi miałam już okazję się zaznajomić:

1905 r. - Henryk Sienkiewicz, Polska ("Krzyżacy", "Latarnik", "Janko Muzykant", "Sachem", "W pustyni i w puszczy", "Quo vadis", "Ogniem i mieczem")
1907 r. - Rudyard Kipling, Wlk. Brytania ("Księga dżungli")
1924 r. - Władysław Reymont, Polska ("Chłopi")
1948 r. - Thomas Stearns Eliot, Wlk. Brytania ("Wiersze wybrane")
1957 r. -
Albert Camus, Francja ("Dżuma")

1980 r.
- Czesław Miłosz, Polska ("Piesek przydrożny", "Abecadło Miłosza", "Orfeusz i Eurydyka", wybór wierszy)
1982 r. - Gabriel Garcá Márquez, Kolumbia ("Sto lat samotności", "Miłość w czasach zarazy", "Kronika zapowiedzianej śmierci", "Rzecz o mych smutnych dziwkach")
1993 r. - Toni Morrison, USA ("Umiłowana")
1996 r. - Wisława Szymborska, Polska (wybór wierszy)

Plany czytelnicze:

1929 r. - Thomas Mann, Niemcy ("Czarodziejska góra", "Buddenbrookowie")
1946 r. - Hermann Hesse, Szwajcaria ("Wilk stepowy")
1958 r. - Boris Pasternak, Rosja ("Doktor Żywago")
1965 r. - Michaił Szołochow, ZSRR ("Los człowieka")
1970 r.
- Aleksander Sołżenicyn, ZSRR ("Oddział chorych na raka", "Jeden dzień Iwana Denisowicza")
1980 r. - Czesław Miłosz, Polska ("Hymn o perle", "Gucio zaczarowany")
1988 r. - Nagib Mahfuz, Egipt ("Opowieści Starego Kairu")
1998 r.
- José Saramago, Portugalia (cokolwiek)

2002 r. - Imre Kertész, Węgry ("Los utracony")
2003 r. - J.M. Coetzee, RPA ("Hańba")
2004 r. - Elfriede Jelinek, Austria (cokolwiek)
2006 r. - Orhan Pamuk, Turcja ("Muzeum niewinności")
2007 r. - Doris Lessing, Wlk. Brytania (cokolwiek)
2008 r. - Jean-Marie G. le Clézio, Francja (cokolwiek)
2009 r. - Herta Müller, Niemcy (cokolwiek)
2010 r. - Mario Vargas Llosa ("Ciotka Julia i skryba", "Pantaleon i wizytantki")

Oczywiście, jak to zwykle w wyzwaniach bywa będę opierała się częściowo tylko na zgromadzonych przeze mnie zbiorach (na liście planów, książki zaznaczone kursywą są tymi które posiadam), a główny ciężar spocznie na bibliotece. Na szczęście wyzwanie nie jest ograniczone czasowo, zatem życzę wszystkim uczestnikom (w tym sobie) szczęścia i wytrwałości.

20.10.2010

Zagłoba Swatem - Henryk Sienkiewicz

Za każdym razem, kiedy poszukuję czegoś w domowej biblioteczce, zwłaszcza czegoś z zakresu lektur szkolnych trafiam na mało znany moim zdaniem, utwór Sienkiewicza. Zawsze mnie ten utwór intrygował, szczególnie, kiedy byłam już po lekturze Pana Wołodyjowskiego i wiedziałam co to za tytułowy Zagłoba.
Książeczka objętościowo niewielka zawiera komedię w kilkunastu scenach dotyczącą miłości Zosi i Zaremby, a ojciec Zosi żywiąc z przeszłości uraz do rodu Zarembów, nie zezwala na ślub. Zaremba jednak wpada na kapitalny pomysł sprowadzenia szanowanego pana Zagłobę, o którym dzieli się z Cyprianem. W wyniku realizacji jego pomysłu Zosia jest zdezorientowana, a stare panny Marcjanna i Weronika są pełne nadziei na szczęśliwe zamążpójście. Ostatecznie cała sytuacji prowadzi do weselnego zakończenia i wypicia toastu na cześć Zosi i Zaremby.
Powiem szczerze, nie pojęłam komizmu tego utworu. Ideę pomysłu Zaremby zrozumiałam, ale jak dokładnie miało do tego dojść to już nie bardzo. Często musiałam wracać, by bardziej zrozumieć rozwój sytuacji, ale Sienkiewicz to Sienkiewicz, nie jest łatwy w odbiorze, nawet przy takiej wydawałoby się banalnej komedii.
Ocena 3,5/6

17.10.2010

"Pochwała macochy" Vargas Llosa Mario


wydawnictwo: Znak
język oryginału: hiszpański
stron: 128
ocena ogólna: 4/6
ocena wciągnięcia: 3,5/6

Gdyby ta powieść nie była tak skandaliczna, jak jest, nie zostałaby zauważona.

Zapewne wydawcy umieszczając umyślnie, na tyle okładki, "Nie czytaj jej" wiedzieli, że to czytelnika zainteresuję podwójnie. "Nie czytajcie jej" ma dwa podłoża: jedno jako ostrzeżenie, przed tym co się tu kryję, a drugie by zwabić czytelnika. Przecież nie wydaliby czegoś, co sami nie chcieliby przeczytać, prawda?

Okładka jest wyuzdana i perwersyjna, już wtedy powinno się zdecydować, czy chcę się po tę książkę sięgnąć. Nie tylko okładka ma takie znaczenie, ale również treść. Treść, która jest amoralna i może wywoływać mdłości, jednak sprawia to tylko fakt, że jest taka realistyczna i nie owija w bawełnę. Pełne opisy codziennej higieny czy toalety, ablucje wieczorne czy kontakt fizyczny tytułowej macochy z pasierbem. Nie można o tym nie wspomnieć, bo na to składa się książka. Na opisy wzbudzające niekiedy wstręt, jednakże prawdziwe i realistyczne sytuacje nie powinny nas tak obrzydzać, prawda? To tylko dowodzi temu, jak małe mamy granice i jak niektóre tematy stają się tabu.

Urok tej powieści jest taki, że w tak małej treści autor tak mocno nas wzburza czy porusza. Niecodzienna, nietypowa, pruderyjna i grzeszna. Taka jest "Pochwała macochy", która ani mnie zachwyciła, ani wzburzyła. Od taka powiastka, na jeden wieczór. Nie zachwyciła mnie, gdyż po takiej antyreklamie i przy takim oburzeniu, jakie wywołuję spodziewałam się czegoś więcej. Owszem, autor ma lekki i ciekawy styl pisania, ale (chociaż nie znam innych powieści) uważam, że to nie będzie jego najlepsza książka. Nasze spotkanie na tym się nie skończy, gdyż zamierzam sięgnąć po inne powieści i mam nadzieję, nie rozczarować się zbyt mocno. Na pewno "Pochwała macochy" nie jest dla ponuraków i konserwatystów. Z czysto-logicznej przyczyny: nie książka dla tych, którzy nie potrafiliby odnaleźć sensu w tej rubasznej historii. Historia mająca na celu nas zainteresować, ukrócić nasze tabu, trochę wzburzyć, a przede wszystkim zainteresować nie jest zdecydowanie dla konserwatystów.

16.10.2010

Gawędziarz, Mario Vargas Llosa


"Gawędziarz" to bajeczna powieść. Jest zupełnie odmienna od tych książek, do których przyzwyczaił mnie Llosa do tej pory. Dotychczas sięgałam po książki, w których główne zainteresowania Llosy koncentrowały się na badaniu istoty stosunków damsko-męskich. Tym razem autor skupia się na odkrywaniu więzi pomiędzy człowiekiem a naturą.

Punktem wyjścia dla swoich rozważań autor czyni osobę Saula Zuratasa, swojego przyjaciela z czasów studenckich. Saul to Peruwiańczyk, wyjątkowy już od pierwszego spojrzenia. Saul od urodzenia ma na twarzy ogromne znamię czyniące go pośmiewiskiem wśród jednych i potworem wśród innych. Ułomność ta nie przeszkadza mu w zdobywaniu sukcesów naukowych, aczkolwiek ma wpływ na jego życie uczuciowe.

Saul zwany Maskamiki pasjonuje się kulturą plemion zamieszkujących amazońskie dżungle. Najbliższa mu grupa to wędrujące i rozproszone plemię Macziguengów. Narrator podejmuje próbę rekonstrukcji losów Maskamikiego od chwili gdy ich drogi rozeszły się. Z biegiem czasu nabiera przekonania, że Saul porzucił nowoczesność na rzecz plemiennego życia wśród Macziguengów.

Historia opowiedziana jest w sposób malowniczy, przeplatana legendami, wierzeniami i historiami przekazywanymi przez Gawędziarza. Gawędziarz, który wędruje pomiędzy osadami pełni ważną rolę w rozproszonym w różnych zakątkach amazońskiej dżungli plemieniu. Jest to rola scalająca, pozwalająca zachować poszczególnym rodzinom jedność plemienną.

Książka to nie tylko zapis losów Saula Zuratasa i plemienia Macziguengów. Autor stawia pytania dotyczące wpływu współczesnej kultury na plemiona żyjące w oderwaniu od postępu i nowoczesności. Na ile i czy w ogóle ludzie powinni ingerować w obyczaje, język i kulturę plemienną? Czy nie lepiej uszanować tych ludzi żyjących od wieków w harmonii z naturą i nie narzucać im odmiennych interpretacji świata? Ile dobra, a ile zła wyrządzają odwiedzający te odległe plemiona lingwiści i misjonarze? Te pytania pojawiają się w "Gawędziarzu", pojawiają się także odpowiedzi na nie.

Ja ze swojej strony polecam lekturę tej książki.

Moja ocena: 5/6

Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki, Mario Vargas Llosa


Pozornie lekka książka o relacjach męsko-damskich okazała się dla mnie dość ciężkostrawna. Trawiłam ją pracowicie w głowie, nosiłam czytaną historię w pamięci i analizowałam przeczytane fragmenty. Nie umiem obojętnie czytać dobrych książek.

Llosa snuje historię wzajemnych relacji między Ricardo - grzecznym chłopczykiem i niegrzeczną dziewczynką - przyjmującą rozmaite imiona w trakcie rozwoju fabuły. Ich wspólna historia zaczyna się we wczesnej młodości, kiedy to spotykają się w Peru i stanowią parę zauroczonych sobą nastolatków. Następnie ich losy spatają się w różnych miejscach na świecie i w rozmaitych sytuacjach. Ricardo jest przez całe życie zakochany w niegrzecznej dziewczynce i pielęgnuje w sobie to uczucie, podczas gdy ona szuka szczęścia u boku innych, silniejszych od niego mężczyzn, ofiarowując Ricardowi jedynie potajemne i niezwykle rzadkie schadzki, które podsycają jego uczucie i nie pozwalają o niej zapomnieć.

Niegrzeczna dziewczynka zafascynowana jest władzą, pieniędzmi, życiem na świeczniku. Szuka mężczyzn, którzy zapewniają jej to wszystko o czym marzy. Ona ofiarowuje im swoje ciało, oni namiastkę tego, co jest dla niej w życiu ważne.

Ricardo nie może jej dać tego, na czym jej w życiu zależy. Ricardo to człowiek prawy, pracowity, nie szukający rozgłosu. Umie cieszyć się drobnostkami, z wyboru nie startuje w wyścigu szczurów. Nad to wszystko przedkłada przyjaźń i stałość uczuć - na swoje nieszczęście darzy głębokim uczuciem niegrzeczną dziewczynkę, ktora zadaje mu więcej bólu niż rozkoszy i szczęścia. Wartości ważne dla grzecznego chłopczyka są niczym dla niegrzecznej dziewczynki, dlatego też raz po raz wymyka mu się i znika na długie lata w poszukiwaniu mocnych mężczyzn z grubym portfelem. Życie u boku skromnego urzędnika to klatka, w której dziewczynka nie chce być uwięziona. Wyznanie miłości to poddanie się i rezygnacja z niezależności.

Wolność to dla niej postawa życia. Wolność to możliwość wyboru, możliwość przedzieżgnięcia się w inną postać, możliwość zamknięcia przeszłości i zapomnienia o tym, co było. Miłość i poddanie się innemu człowiekowi są sprzeczne z jej naturą.

Z biegiem czasu niegrzeczna dziewczynka, która wówczas jest już kobietą w średnim wieku, zniszczoną, po wielu tragicznych przejściach docenia to, co całe życie próbował ofiarować jej Ricardo - docenia jego przywiązanie, przyjaźń, bezinteresowność, otwarte serce, jednak nie umie i nie chce mu odpłacić tym samym. Do końca swoich dni jej zachowanie i dusza pozostaje dla Ricarda tajemnicą.

Powieść stawia przed czytelnikiem wiele pytań o sens życia. Co wybrać? Czy tak jak niegrzeczna dziewczynka poszukiwać w życiu nowości, pędzić przed siebie na złamanie karku za często fałszywymi bożkami -władzą, pieniędzmi, złudzeniem lepszego jutra? Czy opłaca się zamykać oczy na to, co jest nam dane? A może żyć bez tej gorączki trawiącej wnętrze i nakazującej rzucać wszystko i gnać przed siebie w poszukiwaniu nowych doznań i poświęcić się pielęgnowaniu uczuć - uczuć jakimi darzą nas bliscy, przestać ranić i ustatkować się? Chyba dopiero u progu życia jesteśmy w stanie właściwie ocenić to, co za nami. A wówczas niejeden z nas dozna pustki i żalu straconych lat, szans, przegapionych ludzi, zranionych uczuć.

Moja ocena: 6/6

Zeszyty Don Rigoberta, Mario Vargas Llosa


Ha! A to świntuszek z tego Llosy!

Powieść jest kontynuacją mini powieści pt. "Pochwała macochy" (czytałam i podobała mi się). Zwaśnione małżeństwo Lukrecja i Rigoberto wspomina czasy swojego wspólnego szczęśliwego pożycia. Książka podzielona jest na wiele rozdziałów, w których poznajemy wzajemne relacje dorosłych oraz rozmaite gierki prowadzone przez syna Rigoberta małoletniego Fonsia, przez którego Lukrecja musiała opuścić dom i małżonka.

Fonsiu odwiedza pozostającą w niełasce macochę i wciąga ją w kolejne gry o podtekstach erotycznych. Twierdzi przy tym, iż ma na celu ponowne połączenie swoich rodziców. Fonsiu jest chłopcem inteligentnym, uroczym, prostolinijnym, a przy tym wyrachowanym i lubieżnym. Przeżywa zafascynowanie postacią i twórczością malarza Egona Schielego i przy pomocy rycin z jego dziełami kieruje zazwyczaj rozmowę na tematy związane z erotyką.

Don Rigoberto to hedonista, esteta i erudyta, odludek wykonujący nudny, ale dochodowy zawód, jak sam o sobie mówi "jest zdecydowanym praktykiem perwersji". Obecnie pogrążony jest z zadumie i rozdarciu pomiędzy miłością do Lukrecji a moralnym obowiązkiem odseparowania syna od macochy. Wycofuje się i większość czasu spędza w gabinecie pisząc złośliwe diatryby i filipiki ukazujące jego zawiły światopogląd, całkowitą wolność słowa oraz rozgoryczenie i rozczarowanie światem. W swoich marzeniach wraca do intymnych chwil i uniesień miłosnych, których dostarczała mu Lukrecja.

A ma co wspominać. Ich dziesięcioletnie wspólne życie obfitowało w rozmaite erotyczne gry i zabawy, m.in. zdrady kontrolowane, wymianę żonami z bratem, zespolenie dwóch kobiet oraz inne fantazje i fetysze miłosne. Llosa ma umiejętność bardzo subtelnego i poetyckiego przedstawiania miłości fizycznej, zatem powieść nie jest gorsząca, chociaż gęsta od dusznej erotyki. Autor prowadzi podstępną grę z czytelnikiem, której finału nie mogę zdradzić.

Zachwycająca jest erudycja autora i jego znajomość literatury i malarstwa. Wplata w powieść mnóstwo przykładów ze świata sztuki. Proza ta świetnie smakuje, świetnie się czyta, rozśmiesza znaną Llosowską ironią, przyciąga dzięki niezwykłym postaciom. Wielokrotnie złożone zdania, długaśne akapity i nieliczne dialogi to pożywka dla mojej wyobraźni. Jednak osobom, które nie znają jeszcze książek tego autora nie polecam "Zeszytów don Rigoberta" na początek.

Moja ocena: 5/6

12.10.2010

odgrzane i smakuje czyli najmłodszy Noblista Llosa


...z cyklu "odgrzewane"... Do książki Mario Vargas Llosa „SzelmoStwa niegrzecznej dziewczynki” podchodziłam kilka razy, za każdym razem odkładając ją z powrotem na półkę w księgarni. Jednak miałam ją chyba przeczytać bo znalazłam ją pod choinką. Ucieszył mnie bardzo ten prezent bo ten kto mi go dał zdecydował za mnie, że powinnam przeczytać „SzelmoStwa...”. Chciałam ją wreszcie przeczytać też dla pochlebnych opinii na temat książki. Pomyślałam, że może to ze mną jest coś nie tak jeśli książka mi się nie podoba, albo może trafiam w złym dniu na nią w księgarni. Jednak czytając nie zmieniłam zdania. Tak chwalona, opisywana jakby była cudem, mnie nie przekonywała… aż do połowy. To był dla mnie moment przełomowy. Wiem, że komuś może wydać się to za dużo do „zmęczenia” ale warto było. Drugą połowę dosłownie połknęłam i dopiero pojęłam cudowność tej powieści.

Pierwsza połowa wydała mi się błazenadą, historią marnego losu marnej miłości silnej kobiety i słabego mężczyzny. Ale to była jego wielka miłość, nie tylko seksualność, jak myślałam na początku, ganiąc w duchu biednego Ricarda, ale jednak wielka miłość, jego prawdziwa druga połowa, której potrzebował jak ryba wody, jak płuca powietrza, która go tak silnie uzależniła. Mała chilijeczka, niegrzeczna dziewczynka, Lili vel Arlette czy też po drodze żona kilku mężów, zawsze dobrze postawionych to niezdecydowana, nieczuła wiecznie mała dziewczynka niepogodzona ze swoim losem dziecka z biednej rodziny. Dziewczynka chora na wygodnictwo, która wykorzysta w okrutny sposób nawet jedynego przyjaciela Ricardo i zawsze wie jak go odnaleźć i Go podejść, nie bacząc na jego krzywdę. Nęcąca go podróbką miłości, miłości toksycznej, czego on zdaje się nie zauważać. Denerwowało mnie momentami to ślepe zapatrzenie chudopachołka w chilijeczkę. Składane sobie obietnice, że więcej się do niej nie odezwie, że nie będzie jej szukał …puszczane na wiatr. Miałam wrażenie, że ona cały czas kłamie, nawet wtedy gdy mówiła prawdę (?), ja bałam się jej uwierzyć bałam się czytać bo miałam wrażenie, że to co przeczytam okaże za chwile się kłamstwem. Jak on musiał być zakochany, wręcz uzależniony.

Historia ta trwa i trwa, powieść Mario Vargas Llosa to historia życia Ricardo i Lili wpleciona w przewroty polityczne XX wieku. Nie była to jednak historia miłości romantycznej, była to walka na żale i pretensje. On do niej, że jest taka rozwiązła i zmienna, a ona że nie jest bogaty i nie zapewni jej tego co wymarzyła sobie już w dzieciństwie. Nawet w obliczu śmierci czai się w jej oczach iskra szelmostwa, a Ricardo zdaje się zachwycać tymi iskrami, to one go podniecają u niegrzecznej dziewczynki. Czy potrzebne były te ich wielkie i mniejsze dramaty, te rozstania, by dopiero w obliczu rozstania ostatecznego zrozumieć, że się kochają i życie razem sprawia im największą przyjemność?


recenzję zamieściłam z powodu wiadomego, a pochodzi ona z mojego poprzedniego adresy blogowego

11.10.2010

Chwila - Wisława Szymborska

Jak okiem sięgnąć, panuje tu chwila.
Jedna z tych ziemskich chwil
proszonych, żeby trwały.


W późniejszym Dwukropku poetka napisała, iż każdy wiersz mógłby nosić tytuł "Chwila".

Dwadzieścia trzy wiersze układają się wprawdzie w obraz wybiórczy, lecz i harmonijny zarazem, gdyż miejsce natury, w tym człowieka, zdarzeń, jest z góry ustalone, toteż odczuwa się w zbiorze nutę pesymizmu, melancholii, pogodzenia się z nieuniknionym. Drobne radości, uśmiech nie przysłaniają zmierzania do jakiegoś końca etapu.
Ciąg dalszy w Niecodzienniku Literackim.

10.10.2010


Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie, 2010
Pierwsze wydanie: 1982
Liczba stron: 740
Tłumacz: Anna Polat

Literacka Nagroda Nobla 2006

Ocena: 4/6

Debiut Pamuka wielkości cegły. To chyba dowód jego odwagi, kto by się na początek porwał na napisanie sagi rodzinnej? I to rozpisanej na tyle stron.

Pierwszą moją myślą było: widać, że to debiut. Pewnych chwytów literackich Pamuk nie miał jeszcze opanowanych, znanych mi z jego dojrzałej książki Śnieg, odnosiłam wrażenie, że się na niej uczył i udało mu się to. Zwłaszcza pod koniec Cevdeta czułam pewną ledwo wyczuwalną różnicę w sposobie pisania. Widać w niej już typowe Pamukowskie zabiegi: strumień świadomości w zapisie myśli bohaterów, odnotowywanie nawet najmniejszej zmiany ich nastroju, pytania o abstrakcyjne sprawy podczas wykonywania zwykłych czynności oraz pisanie o kompleksach Turków wobec Europy. Natomiast od czasu tej książki wyraźnie nauczył się pisać dialogi i wprowadzania do fabuły pewnych punktów nośnych całej akcji, aby coś ją przerzucało z punktu A do punktu B. Wszystko wydaje się zrozumiałe, kiedy się człowiek dowie, że Pamuk jak zaczął to pisać miał 22 lata (!) i zajęło mu to 4 lata (stąd dopracowanie stylu rzucające się w oczy w ostatniej części).

cd. u mnie --> Mikropolis

O kotach - Doris Lessing



Doris Lessing dzięki tej książce przekonała mnie znów do swojego pisarstwa, mało tego sprawiła, że w nogach czułam ciepło i wibracje, a w uszach słyszałam mruczenie. O moich wrażeniach można przeczytać tutaj.

9.10.2010

Szczeliny i Tryskacze jako sfeminizowana wersja Adama i Ewy - "Szczelina" - Doris Lessing


















    "Szczelina" to moje pierwsze spotkanie z książkami Doris Lessing. Postanowiłam liznąc wielkiego świata i ugryźć literackiego Nobla, a że nazwisko Lessing jakoś dobrze mi się kojarzyło od niej zaczęłam. I powiem szczerze - podobało mi się. 
Całość recenzji - zapraszam do mnie: "Szczelina" Doris Lessing