Ptak, główny bohater powieści japońskiego noblisty, zostaje wezwany
do szpitala położniczego, gdzie jego żona urodziła właśnie ich pierwsze
dziecko. Jednak nie wszystko poszło gładko. Chłopczyk jest
"nienormalny", jak nazwał go dyrektor szpitala, ma przepuklinę mózgu i
wygląda jakby miał dwie głowy. W latach 50-tych był to szok jeszcze
większy niż dziś, dziecko traktowano jak ufoludka i wszyscy
spodziewają się jego rychłej śmierci. Lekarze reagują na nie
nerwowo-ironicznym chichotem. Sam Ptak obawia się nawet spojrzeć,
podważa sens jakiejkolwiek operacji neurologicznej, ba, sugeruje, żeby
przestać dziecko karmić, a tym samym przyspieszyć jego śmierć.
Opowieść
trudna, mroczna, opiewająca samotność i wrażliwość głównego
bohatera. Głęboka, sięgająca aż do dna emocji i sumienia. Momentami
wręcz obrzydliwa w swej realistyczności (szczegółowe opisy wymiotów
Ptaka, jego kaca, czy dzieci na oddziale neurologicznym). Jednak warto
przez nią przebrnąć. To wspaniałe studium psychologiczne człowieka,
który stanął w obliczu tragedii, życiowego kryzysu. Otoczenie oczywiście
mu współczuje, ale szybko się odwraca traktując przypadek
"nienormalnego" dziecka jako osobistą sprawę Ptaka. Tak naprawdę
27-letni mężczyzna jest zupełnie niedojrzały, by sprostać rolom, jakie
postawiło przed nim życie. Cały czas z nostalgią wspomina dawne lata i z
wielkim żalem żegna marzenie o podróży do Afryki, czuje się zniewolony
przez małżeństwo i właśnie narodzone ojcostwo.
Muszę
przyznać, że zachowanie głównego bohatera nie raz budziło moją złość.
Mężczyzna nie odwiedził po porodzie swojej żony, a przecież i ona
musiała być pogrążona w rozpaczy. Za to szukał ukojenia swoich emocji w
alkoholu, w towarzystwie i ramionach dawnej przyjaciółki. Starałam się
jakoś go zrozumieć, odczytać te reakcje jako sposoby na usilne
poradzenie sobie ze swoją samotnością, przerażeniem, a nie jako akty
totalnego egoizmu.
To chyba moje pierwsze spotkanie z
literaturą japońską. Ale akcja powieści równie dobrze mogłaby być
osadzona w każdym innym kraju, niewiele tu samej Japonii. Historia ma
charakter autobiograficzny, jest to osobista opowieść ojca niepełnosprawnego
dziecka.
Notka ukazała się również na moim blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz