
Narratorką jest kobieta w średnim czy może w podeszłym wieku i nagle staje się opiekunką nastoletniej Emily i jej psa Hugona. Owa kobieta jest bystrą obserwatorką, która patrzy na jej podopieczną w różnych odległościach: jako ktoś bliski i jako obca. Autorka trafnie przypisuje emocje nastolatki w oczach starszej kobiety, które są dla niej nie zawsze oczywiste, ale zrozumiałe. Czy może na odwrót...
W każdym razie powieść wywarła na mnie spore wrażenie, które mówiło, że w końcu czytam książkę zasłużonego noblisty. Obserwacje, wnioski z obecnego życia Emily przeplatane z jej przeszłością, która sprawia, że mamy do czynienia z fantastyką czy wręcz baśnią. Już widzę w myślach ekranizację niektórych fragmentów książki.
Nie wiem na ile to jest powieść biograficzna, ale patrząc na wydarzenia jakie miały miejsca, które zaczęły mijać się z rzeczywistością, przestałam patrzeć przez pryzmat biografii. Książka jest piękna, głęboka i wciągająca. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz