6.08.2011

Raj tuż za rogiem Mario Vargas Llosa



„Raj tuż za rogiem” to moje pierwsze spotkanie z noblistą.
Szczerze powiedziawszy kupiłam książkę ze względu na opis na okładce odnoszący się do Gaugina. Dokonując zakupu nie zwróciłam uwagi na dopisek o otrzymaniu literackiego Nobla przez autora. Nie uczestniczyłam jeszcze wówczas w wyzwaniu Nobliści.
Lubię książki zawierające odniesienie do rzeczywistych biografii artystów, a ludzi pędzla i dłuta w szczególności.

Intrygująca, ciekawa i kolorowa okładka, dobry tytuł, trafne nawiązanie do dziecięcej zabawy (przepraszam czy tu jest raj? Nie, raj jest tuż za rogiem), świetny pomysł dążenia do spełnienia swych pasji, poszukiwanie wolności i szczęścia, ta nieuchwytność dążeń, kiedy wydaje nam się, że już dosięgamy raju, a okazuje się, że on jest tuż za rogiem – wszystko to zapowiadało ciekawą lekturę.
Autor na przykładzie historii dwóch autentycznych postaci (Paula Gaugina- malarza, związanego z grupą impresjonistów oraz Flory Tristan, jednej z pierwszych feministek i działaczek socjalistycznych) przedstawia poszukiwania raju na ziemi. Historie tych dwojga przeplatają się na kartach powieści.
Flora, zniewolona w małżeństwie, ofiara przemocy domowej postanawia zbawić ludzkość poprzez zniesienie wszelkiego zła na ziemi, poczynając od równouprawnienia kobiet a na zlikwidowaniu wyzysku robotników kończąc. Marzy jej się wprowadzenie Unii Robotniczej, dzięki której każdy będzie miał równy dostęp do dóbr konsumpcyjnych. Głoszone przez nią idee zbliżone do utopijnych filozofii saintsimonistów, fourierystów i socjalistów miały doprowadzić do powstania społeczeństwa bezklasowego, pozbawionego wszelkich form wyzysku. Ideały o tyle szczytne, co utopijne. Jednak, mimo głoszonych przez Florę ideałów wydaje się, iż pierwszym i zasadniczym celem jej dążeń było zapewnienie godnego traktowania kobiet.
Paul, początkowo marynarz, potem urzędnik giełdowy, w pewnym momencie swojego życia uświadamia sobie, że jedynie malarstwo jest tym, czym chce się w życiu zajmować, a bez czego jego życie nie miałoby sensu. Podobnie, jak wielu malarzy jego okresu (impresjoniści) nie znajduje uznania dla swych dzieł. Postanawia przenieść się na Thaiti, aby uciec od cywilizacji, konwenansów, wszystkiego co sztuczne i tam odnaleźć jedyne prawdziwe malarstwo – czyli pozbawione naleciałości cywilizacji malarstwo prymitywne.
Oboje dążą do tego samego, ale oboje różnymi metodami. Dla Flory rajem na ziemi będzie stworzenie świata sprawiedliwego, pozbawionego nierówności społecznych. Dla Paula ucieczka od cywilizacji i powrót do korzeni.
Oboje są pasjonatami, gotowymi podporządkować swoje życie ideałom, które głoszą, bez względu na koszty, jakie to za sobą pociągnie.
ciąg dalszy na moim bloogu

http://guciamal.blogspot.com/2011/08/raj-tuz-za-rogiem-mario-vargas-llosa.html
Nie umiem wstawiać linka z adresem tak ładnie jak wy, ale mam nadzieję, że zainteresowani trafią, gdzie trzeba.
http://guciamal.blogspot.com/

Brak komentarzy: