25.11.2012

"Los utracony" Imre Kertesz

Imre Kertesz wielokrotnie podkreślał, że „Los utracony” nie jest powieścią autobiograficzną, chociaż z pewnością można w niej znaleźć wątki zaczerpnięte z obozowych przeżyć autora. Świat ukazany w książce oglądamy oczami blisko piętnastoletniego Żyda z Budapesztu. Jest on dzieckiem rozwiedzionych rodziców, dosyć spolegliwej natury, który nie ma pretensji do świata i ludzi o rzeczy, które dotykają jego, jego bliskich i Żydów w ogóle. „Zresztą człowiek nie decyduje sam o pewnych różnicach, w końcu właśnie po to, jak wiem, są żółte gwiazdy[…]”. Podobnie zareagował, kiedy wraz z innymi kolegami z pracy został złapany w jednej z łapanek i w efekcie wysłany do obozu pracy. Jego naiwność, prostota w osądzaniu ludzi i sytuacji przeraża, ale też chwyta za gardło i zostawia nas z okrzykiem grozy i protestu na ustach. Główny bohater opowiada nam o tym, co widzi niemal bez emocji, starając się zawsze znaleźć jakiś pozytyw w tragicznej sytuacji. Potrafi docenić dobre maniery, wygląd czy sumienne wykonywanie obowiązków przez żandarmów i żołnierzy. Jakże szokujące jest to, że polubił swoich, jakby nie było, oprawców. Przyznaję, że byłam zszokowana tą uległą, pozbawioną złości i nienawiści, postawą. Jest jak owieczka, która jedzie na rzeź...

Czytaj dalej...

Brak komentarzy: