11.09.2013

Isaac Bashewis Singer, "Szatan w Goraju"

(Dałam inną okładkę, swojej nie mogłam znaleźć, a ta jest adekwatna) Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1995 Tłumaczenie: Chone Shmeruk, Monika Adamczyk-Garbowska Liczba stron: 193 Źródło: biblioteka w Wołominie

Moja pierwsza powieść Singera. Nie czytać bez małego przygotowania historycznego! :)

Szatan w Goraju to chyba najsłynniejsze dzieło Singera, wiadomo na pewno, że pierwsze ;) Dlatego też - kiedy dowiedziałam się o istnieniu tego pisarza, a było to mniej więcej w drugiej klasie liceum - postanowiłam zacząć zgłębiać jego twórczość właśnie od Szatana w Goraju. Pamiętam, że czytało mi się dobrze, ale wielu rzeczy nie byłam w stanie zrozumieć... Teraz powróciłam do tej książki i muszę Wam powiedzieć, że odbiór był zupełnie inny.

Goraj to małe żydowskie miasteczko, które nie ma swojego odpowiednika w rzeczywistości. Singer wzorował się na Biłgoraju, miejscowości, z której pochodziła jego matka, Bashewa.

Akcja toczy się w okolicach roku 1648, kiedy to wybuchło powstanie Chmielnickiego przeciwko szlachcie polskiej. Wydarzenie owo wywarło olbrzymi wpływ na historię Żydów polskich, albowiem bandy Chmielnickiego wyrzynały w pień całe sztetle - wskutek powstania życie straciły tysiące ludzi. Jednocześnie ma miejsce wystąpienie Sabataja Cwi, który ogłosił się długo oczekiwanym Mesjaszem i zapoczątkował istnienie sekty sabataistów. W cieniu tych dwóch wydarzeń znalazł się Goraj - malutka społeczność żydowska, borykająca się z codziennymi problemami. A potem również z nadprzyrodzonymi, kiedy wygląda na to, że jedna z kobiet została prorokiem...

Gdybym mogła, opowiadałabym Wam o tej książce godzinami. Jest to część podwalin pod moje żydostwo*, ponieważ znajduje się tutaj doskonały opis sztetla i jego funkcjonowania. Ta powieść stanowiła dla mnie olbrzymie źródło informacji. Chociaż teraz wiem o wiele więcej, w końcu masa książek przeszła mi przez ręce, cały czas jestem w stanie docenić to, co Singer zrobił dla swoich czytelników. Dzięki niemu zagłębiłam się mocniej w ten świat, którego już nie ma i do którego tęsknię.

Więcej na moim blogu ------> http://czechozydek.wordpress.com/2013/09/05/isaac-bashevis-singer-szatan-w-goraju/

Brak komentarzy: