30.09.2013

Panna - Ivo Andric


Dawno, dawno temu, gdy na ziemi mazowieckiej raźno hasały tury, a mały Izydor dopiero uczył się sylabizować, nie istniały jeszcze książeczki oswajające tzw. trudne tematy. Wiedzę o tychże czerpało się raczej z podsłuchanych rozmów dorosłych. Czasem też sam dorosły rzucał człowiekowi jakiś ochłap w postaci malowniczej historii z życia dalekich krewnych lub znajomych, oczywiście – z morałem. Do dziś pamiętam na przykład historię skąpej Józi, która żywiła się karmą dla zwierząt, jednocześnie odkladając do skarpety kolejne złotówki... z których potem ucieszyli się jej spadkobiercy.

Dlatego też historia “Panny” - dziewczyny z Sarajewa, która całe swoje życie złożyła na ołtarzu pieniądza i oszczędności wydała mi się w stu procentach znajoma. Może nie, jeśli chodzi o szczegóły. Identyczny był za to morał i tchnący z całęj historii wielki smutek i
zimno. Można zatem powiedzieć, że Andricowi udało się znaleźć klucz do zasobnika izydorowych archetypów.
Pozornie wydaje się, że historia jest raczej nie na czasie. Teraz bardziej modne wydaje się życie ponad stan. Ale jeśli dopasujemy do niej bardziej uniwersalny klucz – już nie materialne skąpstwo, a egoizm, okaże się, że pasuje do niejednej osoby z nas i wokół nas. Także zachęcam do zapoznania się z tą dołującą historią.



Zdjęcia: zorger.com, swistak.pl

Brak komentarzy: