Dawno, dawno temu, gdy na
ziemi mazowieckiej raźno hasały tury, a mały Izydor dopiero uczył
się sylabizować, nie istniały jeszcze książeczki oswajające
tzw. trudne tematy. Wiedzę o tychże czerpało się raczej z
podsłuchanych rozmów dorosłych. Czasem też sam dorosły rzucał
człowiekowi jakiś ochłap w postaci malowniczej historii z życia
dalekich krewnych lub znajomych, oczywiście – z morałem. Do dziś
pamiętam na przykład historię skąpej Józi, która żywiła się
karmą dla zwierząt, jednocześnie odkladając do skarpety kolejne
złotówki... z których potem ucieszyli się jej spadkobiercy.
Dlatego też historia
“Panny” - dziewczyny z Sarajewa, która całe swoje życie
złożyła na ołtarzu pieniądza i oszczędności wydała mi się w
stu procentach znajoma. Może nie, jeśli chodzi o szczegóły.
Identyczny był za to morał i tchnący z całęj historii wielki
smutek i
Pozornie wydaje się, że
historia jest raczej nie na czasie. Teraz bardziej modne wydaje się
życie ponad stan. Ale jeśli dopasujemy do niej bardziej uniwersalny
klucz – już nie materialne skąpstwo, a egoizm, okaże się, że
pasuje do niejednej osoby z nas i wokół nas. Także zachęcam do
zapoznania się z tą dołującą historią.
Zdjęcia: zorger.com, swistak.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz