Nigdy nie lubiłam czytać poezji. Prozę w każdej ilości, ale poezja? To nie moja bajka. Nawet utworów prozatorskich zbyt mocno podszytych poezją nie lubię. Nie sięgnęłabym więc na pewno po wiersze Quasimodo, gdyby nie był noblistą. Projekt mnie zobowiązuje, a i uważam, że warto od czasu do czasu przełamać uprzedzenia i sięgnąć po nieznane gatunki literackie.
Kolejna próba zaprzyjaźnienia się z poezją nie zakończyła się sukcesem. Wiersze przeczytałam, kilka fraz przypadło mi do gustu. Więcej nie jestem w stanie przeczytać. Wprawdzie przeczytałam przydługi wstęp, dający wskazówki co do interpretacji wierszy Włocha ale przecież celem recenzji nie jest streszczenie nieswoich przemyśleń. Tak więc ani nie zachęcam, ani nie odradzam, musicie przekonać się sami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz