Przebrnęłam przez siedemdziesiąt stron, których nawet nie potrafię streścić. Po jednej stronie regularnie wyłączała mi się uwaga. Lagerlöf oderbała mi chęć do czytania, męczyłam się z jej wydumaną książką, łakomie spoglądając na stos. Dziś, tuż przed podjęciem decyzji o przerwaniu książki, zajrzałam na wikipedię. Doczytałam, że autorka w swych późniejszych utworach rezygnuje z apostrof i patetycznego stylu, więc spróbuję podejść ją od innej strony. Tej książce mówię zdecydowanie nie! Czy jest ktoś kto czytał i komu się podobało????????
2 komentarze:
kiedyś czytałem. Praesten w stanie wskazującym na początku książki wskazywał na ciekawsze rozwinięcie. Może być, że Nobel właściwie należał się bardziej panu Strindbergowi niż pani Lagerlof, ale tego stanu rzeczy nie zmieni już nikt.
Mi też się ta powieść nie podobała.
Pozdrawiam:)
Prześlij komentarz