Preczytałam. Wymęczyłam. Nie lubię poezji. I już. A poezja Walcotta nie jest tym rodzajem poezji, która potrafi zachęcić takich opornych czytelników jak ja.
Zbiorek, który czytałam zawiera wybrane wiersze z trzech różnych książek, więc daje pewnie ogólny pogląd na twórczość Walcotta. Owszem zorientowałam się, że dominującą tematyką jest poszukiwanie tożsamości narodowej i utrata ojczyzny ale nawet posłowie tłumacza nie rozjaśniło mi przeczytanych wierszy, co gorsza myśli tak mi uciekały, że nie dokończyłam owego posłowia czytać. Gdyby nie noblowski plan, pewnie nigdy bym nie sięgnęła po wiersze Walcotta i nawet teraz, mimo że je przeczytałam, z czystym sumieniem nie mogę tak powiedzieć. Szkoda. Ciekawa jestem czy jeszcze ktoś zmierzy się z Walcottem i podzieli swoimi spotrzeżeniami?
2 komentarze:
Zamierzam się zmierzyć, ale czy się podzielę, nie wiem :) - trudno mi pisać o poezji. (Choć planowałam go jeszcze przed rozpoczęciem Noblistów na Czytanie na peryferiach - ale plany planami, a wychodzi jak wychodzi.)
Marigolden zwróciłam uwagę, że planujesz Walcotta. Ciekawa jestem bardzo Twoich wrażeń.
Prześlij komentarz