6.08.2009

"Miramar" Nadżib Mahfuz



Akcja toczy się w Aleksandrii. W pensjonacie Greczynki Mariany zamieszkuję kilku mężczyzn - w kolejnych rozdziałam poznajemy wydarzenia z ich perspektywy. Każdy z nich jest zupełnie inny: jest stary, dystyngowany dziennikarz, młody przedsiębiorca, pracownik radia i bogaty "niebieski ptak". Ich zachowania lub myśli w jakiś sposób orbitują wobec pracującej w pensjonacie pięknej Zuchry. Dużo też tu polityki - wspomnień rewolucyjnych, rozważań na temat przyszłości Egiptu oraz retrospekcji. Właśnie owe retrospekcje bardzo utrudniały mi czytanie, nie są one specjalnie wyróżnione w tekście a czytelnikowi trudno domyślić się do czego się odnoszą. Trudno mi zrecenzować tę powieść, bo muszę przyznać, że zupełnie mnie nie zachwyciła. I tematyka, i polityczne konotacje i styl Mahfuza nie trafiły w mój gust. Odczuwałam brak elementarnej wiedzy o historii Egiptu, co przeszkadzało mi w zrozumieniu i umiejscowieniu wspominanych wydarzeń. Nie porwała mnie historia Zuchry i zabiegów o jej względy. I w końcu spodziewałam się bardziej gawędziarskiego stylu - nie wiem czy to za sprawą recenzji na tym blogu czy z powodu mooich własnych wyobrażeń.
Ale nie żałuję czasu poświęconego Mahfusowi, bo jednak moja wiedza na temat Egiptu się powiększyła.

1 komentarz:

Kamila pisze...

Mam ten sam problem z Pamukiem. Brak mi elementarnej wiedzy na temat problemów polityczno-społecznych w Turcji a i sam temat mnie po prostu nie interesuje :(