30.07.2009

Moja lista noblistów

Bardzo się cieszę, że powstało takie wyzwanie, gdyż może wreszcie poświęcę moją uwagę pisarzom, którym obiecuję to już od nie wiadomo jak dawna i (jak zwykle) słowa nie dotrzymuję :(
Do tej pory miałam kontakt z następującymi laureatami literackiej nagrody Nobla:

1905 Henryk Sienkiewicz, Polska - jak się tak dłużej zastanowię, to dochodzę do (smutnego) wniosku, że do końca przeczytałam tylko parę nowel w szkole oraz, już później z własnej i nieprzymuszonej woli, "Quo vadis". "W pustyni i w puszczy" nie zmęczyłam a po przeczytaniu 5 stron "Potopu" zasnęłam (pamiętam to do dziś) i do książki już nie wróciłam.

1912 Gerhart Hauptmann, Niemcy - "Vor Sonnenaufgang", "Der Biberpelz", "Dróżnik Thiel"

1924 Władysław Reymont, Polska - dwie pierwsze części "Chłopów"

1929 Thomas Mann, Niemcy - "Tonio Kröger", "Buddenbrookowie", "Der Tod in Venedig", jestem w trakcie "Doktora Faustusa"

1946 Hermann Hesse, Szwajcaria - "Der Steppenwolf"

1954 Ernest Hemingway, USA - "Stary człowiek i morze"

1957 Albert Camus, Francja - "Dżuma" (niestety nie do końca)

1972 Heinrich Böll, Niemcy - "Billard o w pół do dziesiątej", "Das Brot der frühen Jahre", "Utracona cześć Katarzyny Blum" - mój ukochany pisarz niemiecki

1980 Czesław Miłosz, Polska - aż wstyd przyznać, ale czytałam zaledwie parę wierszy w liceum i nawet nie potrafiłabym wymienić ich tytułów ...

1982 Gabriel Garcá Márquez, Kolumbia - "Sto lat samotności" - jedno z moich większych czytelniczych rozczarowań. Sięgnęłam po tę pozycję ze względu na realizm magiczny ale niestety chyba trochę inaczej go sobie wyobrażałam, za mało magii miała w sobie ta książka jak dla mnie :(

1993 Toni Morrison, USA - "Miłość"

1996 Wisława Szymborska, Polska - parę wierszy w liceum. Nie ciągnie mnie do jej twórczości. Szanuję ale się nie zachwycam.

1999 Günter Grass, Niemcy - "Blaszany bębenek", "Kot i mysz", "Szczurzyca" - mój drugi ukochany pisarz niemiecki

2004 Elfriede Jelinek, Austria - "Pianistka" - powiem tylko jedno: wbija w fotel, "Was geschah nachdem Nora ihren Mann verlassen hatte oder Stützen der Gesellschaft"

2006 Orhan Pamuk, Turcja - jestem w trakcie "Śniegu"

2007 Doris Lessing, Wlk. Brytania - "Piąte dziecko" - koszmar. Zaczęłam chyba od złej pozycji, bo po jej lekturze mam mocny uraz do twórczości tej pani

Lista nie jest imponująca, tym bardziej jeśli weźmie się pod uwagę, że 3/4 z wymienionych pozycji to moje lektury ze szkoły i studiów.

Planów czytelniczych robić nie będę, bo jak przyjdzie co do czego, to i tak wezmę się za co innego. Mam na półce kilku noblistów, np. "Ziemię obiecaną" Reymonta (jako rodowitej łodziance wypadałoby mi wreszcie się z nią zapoznać), "Miłość w czasach zarazy" Marqueza, "Psie lata" Grassa, "Grę szklanych paciorków" Hesse'go, "Krainę śniegu" Kawabaty, sporo Heinricha Bölla...
Na pewno sięgnę po tego ostatniego, bo to mój ukochany pisarz, może nawet odświeżę sobie "Chleb najwcześniejszych lat", który czytałam 2 lata temu w oryginale.
Przemyślę sprawę Grassa, bo do znajomości całej trylogii gdańskiej brakują mi właśnie tylko stojące na półce "Psie lata".
Na pewno przeczytam też "Krainę śniegu" Kawabaty oraz skończę czytanego teraz Pamuka i Manna.
Chciałabym bardzo przeczytać jeszcze coś z twórczości Elfriede Jelinek.
Ciągnie mnie do Bunina, Sołżenicyna (podobno "Oddział chorych na raka" jest wart uwagi), "Władcy much" Goldinga, Kenzaburo Oe oraz do Amerykanów, szczególnie do Faulknera i Steinbecka.

Co z tego wyjdzie, czas pokaże.


Brak komentarzy: