„Ruchome święto” to niezwykły zbiór paryskich reminiscencji Hemingwaya, których bohaterami stają się takie postaci jak Francis Scott Fitzgerald, Ford Madox Ford, Ezra Pound czy Gertruda Stein, o której pisarz nie zawsze wypowiada się pochlebnie, ale która mimo to wzbudza sympatię. W „Ruchomym święcie” nie brakuje też księgarni Shakespeare and Company wraz z Sylvią Beach czy historii o powstaniu określenia „stracone pokolenie”.
Spomiędzy anegdot i plotek o przyjaciołach i znajomych, Hemingway daje się poznać jako bardzo zdyscyplinowany pisarz, któremu do tworzenia był potrzebny notatnik, ołówek, stolik w kawiarni i… trochę szczęścia. Okazuje się, precyzyjny, lapidarny styl Noblisty rozwinął się nie tylko dzięki jego dziennikarskim doświadczeniom, ale również poprzez podporządkowanie procesu pisania naczelnej zasadzie stworzenia „prawdziwego zdania” i… oglądanie obrazów Cezanne’a.
Jeśli dodać do tego jeszcze delikatnie nakreśloną atmosferę Paryża lat dwudziestych i łagodne echo miłości do pierwszej żony, Hadley, to mamy doprawdy wyjątkową książkę, którą można się rozkoszować jeszcze na długo po skończeniu lektury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz